Partnerzy

Wyszukiwarka

Samorząd
Aby czuli lokalnie, a myśleli internacjonalnie

Z Robertem Aszykiem – dyrektorem Zespołu Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego w Kolbudach rozmawia Anna Kłos. Podobno uczniowie lubią chodzić do waszej szkoły, bo w niej jest dużo okazji do kontaktów z rówieśnikami z zagranicy i dużo sportu, w tym żeglarstwa… Znów się przygotowują do wyjazdu? Rzeczywiście.W maju wyjeżdża grupa do Uffenheim w Bawarii. Współpraca międzynarodowa […]

Redakcja
2018-03-08
7 minut czytania

Z Robertem Aszykiem – dyrektorem Zespołu Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego w Kolbudach rozmawia Anna Kłos.

Podobno uczniowie lubią chodzić do waszej szkoły, bo w niej jest dużo okazji do kontaktów z rówieśnikami z zagranicy i dużo sportu, w tym żeglarstwa… Znów się przygotowują do wyjazdu?

Rzeczywiście.W maju wyjeżdża grupa do Uffenheim w Bawarii. Współpraca międzynarodowa jest bardzo ważna w kształceniu młodego pokolenia, ponieważ wzbogaca wiedzę, pozwala naocznie i praktycznie poznać inne narodowości i obyczajowości, uczy praktycznego posługiwania się obcymi językami i kształtuje właściwe poglądy i postawy moralne.

Jakie są kierunki waszej transgranicznej współpracy?

Kontakty nawiązujemy z sąsiadami zarówno z zachodu jak wschodu. Pierwsze kontakty nawiązują władze gminy Kolbudy jako samorządowcy.

Z kim nawiązaliście najpierw współpracę?

Gmina Kolbudy już od 2006 roku współpracuje z bawarskim miastem Uffenheim. Z tej okazji na doroczne Święto Walpurgii zawsze wyjeżdża delegacja mieszkańców gminy. Niedługo znów będziemy szykować się do drogi, bo główne uroczystości – połączone ze świętem miasta, odbywają się pierwszego maja. Prastare Święto Walpurgii swoimi korzeniami sięga jeszcze czasów pogańskich. Dzisiaj jego obchody z zabobonami i czarami nie mają jednak nic wspólnego. Co roku mieszkańcy Uffenheim tłumnie wylegają na ulice, aby podziwiać barwny pochód, w którym prezentują się praktycznie wszyscy, którzy są w jakikolwiek sposób związani z tym bawarskim miastem. Najbardziej okazałe uroczystości odbyły się z okazji 10-lecia podpisania partnerstwa, czyli w 2016 roku u nas a w 2017 u nich. Oprócz przedstawicieli młodzieży do Uffenheim pojechali kolbudzcy artyści: chór Camerata Santa Cecilia oraz Big Band Gminy Kolbudy. W skład delegacji weszli także przedstawiciele radnych, sołtysów, strażaków oraz rolników. To działa też w druga stronę. Około 1 tysiąca Bawarczyków odwiedziło już naszą gminę.

A dzieci i młodzież?

Wyjeżdżają systematycznie na wymiany partnerskie. W ciągu 11 lat uczestniczyło w nich ponad 600 naszych uczniów. Podczas pobytów brali też udział w warsztatach praktycznych przy zbiorze winogron i ich przeróbce, jako że położone jakby na dnie ogromnej misy, pobliskie miasto Wurzburg, ma na zboczach je otaczających ogromne uprawy winorośli. Poza tym zwiedzali frankońskie zabytki, w tym przepiękne stare miasto Rottenburg (12 km od Uffenheim) i uczestniczyli w wycieczkach turystycznych w Alpy. Oczywiście są też rewizyty. Od 2 lat młodzież z obu narodowości jest kwaterowana w prywatnych domach, u zaprzyjaźnionych rodzin. Nasza młodzież wyjeżdża tam w maju, a niemiecka przyjeżdża do nas we wrześniu. W ubiegłym roku też była taka wizyta. Zorganizowaliśmy wspólne zajęcia w szkole, spacer po terenie gminy, która jest przecież bardzo malownicza, zwiedzanie zakładów pracy, zajęcia sportowo-rekreacyjne, piknik rodzinny na przystani żeglarskiej oraz wyjazd do Malborka, do Sopotu. Warto podkreślić, że na naszych gościach największe wrażenie zrobił klif nadmorski w Gdyni.

Nie ma problemów językowych?

Zarówno nasza młodzież jak ich uczy się angielskiego, nasi też niemieckiego, więc mają okazję nie tylko się dogadać, ale nawet poćwiczyć konwersację.

Wspomniał Pan, że macie też partnerów na wschodzie…

Mamy bardzo sympatyczną i zaprzyjaźnioną polską szkolę Gimnazjum im. Kostantego Parczewskiego w Niemenczynie na Litwie, miasteczku oddalonym około 25 km od Wilna. Szkoła od ponad 150 lat mieści się w przepięknym, starym drewnianym budynku w stylu dworku szlacheckiego. Nasza młodzież wybiera się tam na najbliższy długi weekend na przełomie kwietnia i maja. Prócz wspólnych zajęć z miejscową młodzieżą, przewidziano też program patriotyczny, bo to rok obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości – zwiedzanie Wilna, wartę przy grobie Matki Piłsudskiego i jego serca na cmentarzu na Rosie. Poza tym marzec to okazja, aby zorganizować tradycyjne Kaziuki. Właśnie nasza delegacja wróciła z tzw. Kaziuczków Niemeczyńskich, a podczas weekendu 24/25 marca br. podobne Kaziuczki nasi przyjaciele z Niemenczyna zorganizują w Kolbudach.

Macie też innych partnerów na wschodzie?

Jaworów na Ukrainie. Najpierw na początku 2014 roku udała się tam delegacja samorządu gminy Kolbudy, gdzie dzięki doskonałym kontaktom z proboszczem jaworowskiej parafii, ks. dr Markiem Niedźwieckim poznaliśmy burmistrza Jaworowa Stepana Wenheraka. Dzięki tym przyjaźniom i podpisanej umowie już od kilku lat Gminę Kolbudy odwiedzają dzieci z polskich i ukraińskich rodzin zamieszkujące w tym przygranicznym mieście. Obecny mer Jaworowa (inaczej burmistrz) Pavlo Bakunets kontynuuje dzieło zapoczątkowane przez swojego poprzednika i tak delegacja z Jaworowa wielokrotnie przebywała na obozie żeglarskim w Borsku – nad brzegiem jeziora Wdzydze, potem kilka dni w Kolbudach, podczas których zwiedzili też Trójmiasto. W październiku 2017 roku po raz pierwszy młodzież ZKPiG w Kolbudach odwiedziła Jaworów i Lwów. Przyjaciele z Ukrainy przygotowali bogaty program dla naszej młodzieży, o którym wspominają wszyscy gimnazjaliści i nauczyciele do dziś.

W ten sposób dochodzimy do kolejnej Pańskiej ulubionej dziedziny – sportu…

Tak, do żeglarstwa i wszystkiego, co jest związane ze sportami wodnymi. Tradycyjnie Gmina Kolbudy od lat organizujemy wakacyjne obozy żeglarskie. Nie tylko dla stałych bywalców, którzy są już wytrawnymi żeglarzami i doskonale radzą sobie na znacznie większych jednostkach pływających, ale nawet dla kilkulatków. Z roku na rok nasi obozowicze mają do dyspozycji coraz więcej sprzętu służącego dobrej zabawie na wodzie. Pamiętam jakim hitem był banan, holowany na linie za łodzią ratowniczą. Czyste szaleństwo. Najbardziej cieszy mnie jednak fakt, że przynajmniej na jakiś czas możemy oderwać młodzież od komputerów, smartfonów, telefonów i pokazać alternatywne formy spędzania wolnego czasu. Młodzież zdobywa też patenty motorowodne, żeglarskie i stopnie ratownictwa WOPR.

Nie wolno na obozie używać tych współczesnych wynalazków, bez których współczesna młodzież nie wyobraża sobie życia?

Nie wolno. Tłumaczymy im, że choć umysł jest szalenie ważny, to musi być ciało, które mózg karmi i że jak cherlawe ciało to i cherlawy mózg. Oczywiście musimy na tych obozach zapewnić atrakcyjny program, aby młodzież się nie nudziła.

Zapraszacie do udziału także grupy z zagranicy

Na jeziorze w Kolbudach robi się wtedy naprawdę międzynarodowo. W ostatnie wakacje obok dzieci i młodzieży z Gminy Kolbudy żeglarskie szlify zdobywała młodzież z zagranicznych miejscowości ,z którymi gmina utrzymuje partnerskie kontakty: z Niemenczyna na Litwie, Jaworowa na Ukrainie a nawet Sankt Petersburga z Rosji. Pozwoliło na to pozyskanie środków z programu Polska-Rosja. Wszyscy, wspólnie z naszymi dzieciakami, korzystali ze sprzętu żeglarskiego, plaży, ale także z infrastruktury szkolnej, m.in. z orlika przy kolbudzkiej szkole. Naszym zamiarem było dołączyć do naszego międzynarodowego obozu dzieci z Wołkowyska na Białorusi, W roku 2016 udało się przyjąć taką grupę w ramach programu: Wakacje z Polską, niestety na późniejsze wizyty nie otrzymali zgody tamtejszych władz. W tym roku chcielibyśmy dodać młodzież z Jablonkowa z Czech, w czerwcu ma nas odwiedzić wicestarosta Stanisław Jakus, więc może się uda. Będziemy się starać o różnego rodzaju fundusze zewnętrzne tak, aby udało się dodać do naszego międzynarodowego towarzystwa kolejne grupy młodzieży.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl