Partnerzy

Wyszukiwarka

Lifestyle
Sithonia… już sama nazwa przyjemnie kołysze i obiecuje moc dobroci

Górzysta, dzika i pełna bujnej roślinności, jakby odcięta od niszczycielskiej siły foliowych woreczków i plastikowych opakowań. Ciągle jeszcze broni się sama. Trochę za sprawą braku popularności, trochę z powodu trudnego terenu, a trochę z powodu wrodzonej skromności. Środkowy „palec” półwyspu Chalkidiki, schowany między niegdyś celebrycką siostrą Kassandrą, a ascetycznym i nie skłonnnym do zabaw bratem […]

Redakcja
2019-06-24
2 minuty czytania

Górzysta, dzika i pełna bujnej roślinności, jakby odcięta od niszczycielskiej siły foliowych woreczków i plastikowych opakowań. Ciągle jeszcze broni się sama. Trochę za sprawą braku popularności, trochę z powodu trudnego terenu, a trochę z powodu wrodzonej skromności.

Środkowy „palec” półwyspu Chalkidiki, schowany między niegdyś celebrycką siostrą Kassandrą, a ascetycznym i nie skłonnnym do zabaw bratem Athosem.
Najpiękniejsza z greckiego rodzeństwa za sprawą obłędnych plaż, błękitnych lagun i zatok, o którym nie śniło się nawet piratom z Karaibów.
Miasteczek tu niewiele, drogi raczej puste, architektura bardziej macedońska niż grecka, a ludność niegdyś wysiedlona, pochodzenia tureckiego, tu znalazła swoje nowe domy i z powodzeniem przyjęła tutejszą kuchnię, kulturę i religię.
Najcenniejszym bogactwem Sithonii są plaże. Najbardziej znana Kavourotripes zwana Orange Beach wciśnięta pomiędzy dwie miejscowości Vourvourou i Sarti na wschodnim wybrzeżu półwyspu. Tworzą ją malownicze, maleńkie, piaszczyste zatoczki otulone piaskowymi skałami. Woda czysta jak kryształ, dlatego są tu fantastyczne warunki do nurkowania. Z Sartii przy dobrej widoczności zobaczyć można wyrastający z chmur wierzchołek świętej góry Athos.
Plaża Karidi, trudno dostępna, ukryta w chaszczach i iglastych krzewach już na pierwszy rzut oka przywodzi na myśl egzotyczny kalendarz ścienny przywieziony z Seszeli. Jakby natura skopiowała fragment przyrody i odtworzyła go wiele tysięcy km dalej. Blisko nas bo zaledwie 2 godziny lotu, dzielą nas od półwyspu Chalcydyckiego.
Miejsc cudownie chillowych, szumiących morzem jest tu nieskończoność.

Jeśli nie wiecie jak, piszcie, dzwońcie do nas. W naszych biurach wiemy jak dostać się na Sithonię.

Podglądacie nas na naszym
funpagu „ Podróże i My”,
odkrywamy tam dla Was
miejsca nieznane.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl