Partnerzy

Wyszukiwarka

Biznes
Riwiera made in Lithuania

Jedni jadą na wakacje do Krynicy Morskiej, inni do Chorwacji, a mało komu przyjdzie do głowy, że nad morze można pojechać na Litwę. Bo jak Litwa to co najwyżej przychodzą nam do głowy Wilno, Druskienniki, Troki. Tymczasem litewskie wybrzeże Morza Bałtyckiego, to urocze plaże, piaszczyste wydmy, nieograniczone możliwości zażywania kąpieli słonecznych, wreszcie wspaniała przyroda, miejscami […]

Redakcja
2019-07-22
5 minut czytania

Jedni jadą na wakacje do Krynicy Morskiej, inni do Chorwacji, a mało komu przyjdzie do głowy, że nad morze można pojechać na Litwę. Bo jak Litwa to co najwyżej przychodzą nam do głowy Wilno, Druskienniki, Troki. Tymczasem litewskie wybrzeże Morza Bałtyckiego, to urocze plaże, piaszczyste wydmy, nieograniczone możliwości zażywania kąpieli słonecznych, wreszcie wspaniała przyroda, miejscami nadal nienaruszona przez człowieka. Jeśli ma się wizę rosyjską to od Gdańska jest to raptem nieco ponad 300 kilometrów. Kto wizy nie ma, może jechać przez Suwałki i potem na północ w kierunku na Kowno i dalej Kłajpedę.

W największym mieście, ponad 200 tysięcznej Kłajpedzie i okręgu kłajpedzkim w wyraźny sposób tradycja litewska styka się z niemiecką. Na dodatek jest tu urokliwa i niewielka starówka z rynkiem, gdzie z jednego z balkonów, w marcu roku 1939, przemawiał Adolf Hitler, przybyły tu za swoim wojskiem, które akurat wtedy, na jego rozkaz, odebrało miasto Litwinom.
Po wizycie w Kłajpedzie można się wybrać na wąski półwysep, jakim jest Mierzeja Kurońska. U nasady Mierzei warto zajść do delfinarium. Sam półwysep ma 98 km długości, z czego odcinek w granicach Litwy – między Kłajpedą, a Nidą – ma 51 km. Szerokość mierzei waha się od niespełna 400 m do 4 km. Z jednej strony półwysep oblewają wody otwartego Bałtyku, z drugiej zaś Zalewu Kurońskiego. Charakterystyczne dla krajobrazu są piękne wydmy, z których najwyższe przekraczają 50 m n.p.m. Każdy, kto przybywa na mierzeję po raz pierwszy, z pewnością od razu zwróci uwagę na rybackie chaty ze ścianami oszalowanymi deszczułkami, koloru czerwono-brązowego lub błękitnego. Wiele dachów jest urokliwie krytych dachówką holenderską bądź strzechą.
Pierwsza miejscowość na mierzei, jadąc od strony Kłajpedy, to Juodkrante – najstarsza pochodząca z XII wieku osada półwyspu. Miejscowość leży w szerokim zagłębieniu, między wydmami, częściowo otoczona pięknym, sosnowym lasem, którego najwyższe drzewa sięgają 50 metrów. Poza wspaniałą plażą i czystym morskim powietrzem nie lada atrakcją Juodkrante jest Góra Czarownic, na której od końca lat siedemdziesiątych ub. wieku, postawiono ponad 100 drewnianych rzeźb. Przedstawiają one postacie z litewskich legend.
Dalej na południe, tuż przy granicy z Rosją, położona jest Nida. To najważniejsza i najelegantsza obecnie miejscowość na mierzei. To stara XIV – wieczna osada rybacka. Urocze położenie wśród lasów i wydm, oraz wspaniała plaża od strony Bałtyku sprawiają, że Nida wyrosła na spory kurort, odwiedzany przez dziesiątki tysięcy wczasowiczów. Przepiękny krajobraz i nieskażona natura przyciągały do Nidy również artystów i twórców kultury. Jednym z bywalców Nidy był Tomasz Mann, który na wyniosłym wzgórzu, w lesie świerkowym postawił sobie drewniany domek z widokiem na Zalew Kuroński. Każdy turysta zalicza punkt widokowy na szczycie wielkiej wydmy wznoszącej się na 52 m n.p.m. Bierze tu początek jeden z najpiękniejszych łańcuchów wydm, ciągnący się na długości 7 km. Z tarasu widokowego, roztacza się wspaniała panorama, z jednej strony na położoną w dole Nidę i Zalew Kuroński, z drugiej na piaskowe wzgórza.
Dalej jest już tylko granica z Rosją. Warto więc wrócić do Kłajpedy. 20 kilometrów na północ od tego miasta znajduje się perła litewskiej riwiery. To Połąga. Niegdyś była to wioska rybacka. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku postawili tu swój pałac Tyszkiewiczowie. Na przełomie XIX i XX w. miasteczko było już bardzo modnym uzdrowiskiem, do którego letnicy ciągnęli nawet z Warszawy.
Zwiedzanie Połągi można rozpocząć od ogrodu botanicznego, założonego pod koniec XIX wieku. Sosnowy las, na części którego powstał park, to starolitewski święty gaj. Park zajmuje dziś około 110 hektarów, rośnie w nim ponad 300 gatunków drzew, jest rosarium z 80 gatunkami róż i fontanny. Po stawie, o nieregularnych brzegach, z łukowato wygiętymi mostkami, pływa ptactwo wodne. Znajdują się tu także trzy wydmowe wzgórza, w tym najwyższy punkt miasteczka, Góra Biruty z pomnikiem księżniczki i neogotycką kaplicą z czerwonej cegły. W samym środku parku stoi neoklasycystyczny pałac Tyszkiewiczów. Dwupiętrowa budowla, z przełomu XIX i XX w., postawiona została na planie podkowy, z neorokokowym i klasycystycznym wystrojem wnętrza. Od 1963 roku mieści muzeum bursztynu. W salach na dwóch piętrach wystawiono około 5000 bardzo efektownych eksponatów. I tylko szkoda, że gospodarze zapomnieli o upamiętnieniu dawnych właścicieli tego obiektu.
Zachodnia część ogrodu styka się z plażą długości 15 km. Pośrodku plaży ciągnie się molo, nieoficjalny symbol Połągi. W letnie wieczory przychodzą nań turyści i wczasowicze, by popatrzeć na zachód słońca. Przedłużeniem zaś mola w kierunku do miasta jest tutejsza, najważniejsza aleja rozrywkowa. To ulica Basanaviciusa. Tu życie, w jakże licznych kafejkach i przy żywej muzyce, tętni bez mała całą dobę.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl