Wszystko za sprawą talentów „bandy trojga”, czyli Joli Słomy, Mirka Trymbulaka i Doroty Gulbierz, którzy wymyślili pokaz „Bursztynowy Szlak”, po raz pierwszy zaprezentowany w maju br. w Wenecji, a 18 lipca br. w Ratuszu Głównego Miasta w Gdańsku. Inspiracją do stworzenia urzekającej wielobarwnością kolekcji strojów były maski weneckie wykonane w pracowni Sergia i Massima Boldrinów […]
Redakcja
2019-07-24
2 minuty czytania
Wszystko za sprawą talentów „bandy trojga”, czyli Joli Słomy, Mirka Trymbulaka i Doroty Gulbierz, którzy wymyślili pokaz „Bursztynowy Szlak”, po raz pierwszy zaprezentowany w maju br. w Wenecji, a 18 lipca br. w Ratuszu Głównego Miasta w Gdańsku. Inspiracją do stworzenia urzekającej wielobarwnością kolekcji strojów były maski weneckie wykonane w pracowni Sergia i Massima Boldrinów – z motywami błaznów, goblinów, Słońca i Księżyca na wzór tych z XVIII. Wenecka rewia była atrakcją wernisażu wystawy „Bursztyn. Dziedzictwo i nowoczesność”, którą będzie można zobaczyć od 18lipca do 27. października w gdańskim Ratuszu.In Jak mówi Mirek Trymbulak, weneckie maski zrodziły się przed kilkoma wiekami z dwu wielkich emocji – strachu i chęci zabawy. Wenecki karnawał na Placu św. Marka i na ulicach oraz kanałach tego pięknego miasta oznaczał mieszanie się różnych środowisk, których przedstawiciele nieraz woleli być nierozpoznawalni, a wszyscy uczestnicy przeżyć atrakcyjne niespodzianki. Do tego w pewnym roku dołączył się strach, ponieważ do miasta (wszak portowego), została przywleczona zaraza. Czy maski miały uchronić przed nią? Na pewno wierzyli w to ówcześni medycy, którzy nosili maski z monstrualnymi nosami, w których umieszczali medykamenty chroniące przed chorobą. Naprawdę skuteczne okazało się sprowadzenie do miasta legionu kotów, które wyłapały szczury roznoszące zarazę. Od tego czasu w Wenecji koty darzy się szacunkiem.