Partnerzy

Wyszukiwarka

Biznes
7 grzechów głównych w sprzedaży online

Sklepy internetowe przeżywają w ostatnich tygodniach prawdziwe oblężenie. Wiosenny rozkwit e-commerce to nie tylko skutek skoków technologicznych, ale także pokłosie trwającej kwarantanny i idących w parze z nią obostrzeń. Statystycy prognozują, że obecna sytuacja może przyczynić się do wzrostu poziomu wartości sprzedaży sięgającego nawet 60 miliardów złotych. Wzmożony ruch na platformach sprzedażowych prowokuje sprzedawców online […]

Redakcja
2020-04-13
5 minut czytania

Sklepy internetowe przeżywają w ostatnich tygodniach prawdziwe oblężenie. Wiosenny rozkwit e-commerce to nie tylko skutek skoków technologicznych, ale także pokłosie trwającej kwarantanny i idących w parze z nią obostrzeń. Statystycy prognozują, że obecna sytuacja może przyczynić się do wzrostu poziomu wartości sprzedaży sięgającego nawet 60 miliardów złotych. Wzmożony ruch na platformach sprzedażowych prowokuje sprzedawców online do popełniania błędów. Które z nich są najbardziej kosztowne?

Grzech 1 – Zaniedbanie aspektów SEO

Co może być gorsze od odpuszczenia sobie SEO? Robienie SEO źle, co jest przywarą ogromnej liczby przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą w sieci. Dla większości właścicieli e-sklepów strategia wyodrębniania fraz oraz słów kluczowych w wirtualnej rzeczywistości nie przynosi namacalnych skutków w procesach sprzedażowych. Eksperci zwracają jednak uwagę, iż działania związane z SEO przynoszą korzyści o ile są budowane cierpliwie i konsekwentnie. Potwierdzeniem teorii jest prosta statystyka, która mówi nam o tym, że blisko 60% światowego ruchu organicznego e-commerce pochodzi z wyszukiwarek internetowych. Brak obecności na pierwszej stronie wyszukiwania to przede wszystkim straty ekonomiczne, – o tych wizerunkowych już nie wspominając…

Grzech 2 – Niejasności w kwestii dostaw

Wirtualne odmęty to dla wielu potencjalnych klientów przede wszystkim kwestia ryzyka związana z dostawami produktów. Kupując online nie znosimy smutnych niespodzianek, a za taką uznaje się brak konkretnych informacji o kosztach dostawy. Najczęściej zakupowy proces transakcyjny online składa się z ogniw, zwanych najczęściej krokami finalizowania zakupu. Wielokrotnie o jego kosztach dodatkowych wynikających z dostawy dowiadujemy się w kroku ostatnim. Gdy spostrzegamy, ze koszt oboczny jest zbyt wygórowany – rezygnujemy z zamknięcia zakupu. I paradoksalnie jest to najmniejszy problem na sprzedawcy. Znacznie poważniejszym jest fakt, że 93% osób nie powróci już do naszej oferty. Właśnie dlatego tak ważnym aspektem jest dbałość o jasność przekazu związanego z kosztami dodatkowymi. To one najczęściej warunkują podjęcie decyzji o ostatecznym zakupie.

Grzech 3 – Regulaminów i tak nikt nie czyta…

W opinii większości przedsiębiorców regulamin sprzedaży online jest zaledwie czymś w rodzaju obowiązkowej podstrony na której znajduje się blacha podklejonego tekstu. Ignorowanie wagi regulaminu uchodzi za jeden z najczęściej popełnianych błędów. Tego typu – lekceważące podejście generuje niższy współczynnik konwersji, co odbija się czkawką na słupkach przedstawiających sukcesy sprzedażowe. Konsekwencją zaniedbań może też być skutek prawny, który narazi nas na potężne kary finansowe. O szczegółach prawnych związanych z zapisami regulaminu w tym wariancie można przeczytać w kodeksie cywilnym – w artykule 385.

Grzech 4 – Wątpliwości związane z estetyką

Zaniedbania dotyczące estetyki witryny sprzedażowej to jedna z głównych barier ograniczających procesy sprzedażowe o charakterze e-commerce. Jak wiemy – diabeł tkwi w szczegółach i ów porzekadło dotyczy także organizacji naszej strony. Zdarza się, że od zakupów może nas odciągnąć gorszej jakości zdjęcie produktu, a nawet zły rozmiar czcionki zastosowanej w jego opisie. Nie bez znaczenia jest również sam układ strony, który zaważa na dalszych krokach, które mamy możliwość podjąć. Przewaga sklepów stacjonarnych polega na prostym założeniu, iż dają one szansę potencjalnemu klientowi dokładnie obejrzeć dany produkt. Sklepy internetowe nie mogą się szczycić taką ofertą, dlatego powinny zrobić wszystko, aby przyciągnąć uwagę interesanta zbliżając go w sposób maksymalny do przedmiotu sprzedaży.

Grzech 5 – Technologiczne zastoje

Analizy przeprowadzone przez Baymard Institute potwierdzają, iż brak dostosowania witryny sprzedażowej do urządzeń mobilnych w 65% przypadków skutkuje rezygnacją z zakupów. Z kolei platforma Shoper odnotowała, że za 60% wizyt w sklepach online w 2019 roku odpowiadały smartfony – w 37% wejść pośredniczyły komputery, zaś w przypadku 3% do zakupów przyczyniły się tablety. W skali roku wzrost smarfonów w procesach zakupowych wyniósł aż 10%, co świadczy o tym, że kupujemy coraz częściej przez niewielki ekran telefonu. W tej sytuacja przyjazny interfejs oraz czytelność danej witryny zaważa o skuteczności sprzedażowej. Technologiczny zastój polegający na zaniedbaniu wariantu e-mobile odwodzi większość osób od zakupów. Zwłaszcza osób młodych.

Grzech 6 – Zaufanie jest przereklamowane

Kwestia budowania zaufania na linii – sprzedawca i klient jest w polskich realiach bardzo mocna zaniedbywana. Brak uwypuklenia certyfikatów, osiągnięć oraz opinii klientów mocno przyczynia się do ograniczenia sprzedażowego ruchu. Jeśli takowe podstrony pojawiają się w przestrzeni sprzedażowych witryn, to najczęściej są chowane w dolny – mało widoczny pasek. Związek z ową kwestią ma także nieumiejętne podkreślenie korzyści na które może liczyć klient. Do podstawowych zaliczamy darmowy transport, darmowy zwrot, bon rabatowy oraz zebranie punktów w programie lojalnościowym o ile takowy istnieje. Więź zaufania buduje się przy zastosowaniu sprawdzonych instrumentów, które najczęściej oddziałują na świadomość potencjalnego klienta już w pierwszej fazie zainteresowania danym produktem. Bez zaakcentowania korzyści oraz utwierdzeń łańcuch transakcji zostaje bezpowrotnie zerwany.

Grzech 7 – Połączenie z tą witryną nie jest bezpieczne

Zapory i ostrzeżenia kreowane przez przeglądarkę skutecznie odwodzą klientów od angażowania w zakupy internetowe. Nawet krzta wątpliwości w takim przypadku jest wyjątkowo alarmująca dla użytkownika. Obserwując komunikat z ostrzeżeniem niemal pewne jest, że dalsze kroki procesu sprzedażowego zostaną zaniechane. Zapory mogą również nieść ze sobą inne negatywne skutki. I tak na ten przykład popularna przeglądarka Chrome za sprawą braku certyfikacji SSL może także wpłynąć niekorzystnie na wyniki wyszukiwania.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl