Partnerzy

Wyszukiwarka

Felietony
To już jest prawdziwy skandal…

…powiedziała pewna pani doktor teatrolog, po obejrzeniu kolejnego spektaklu Teatru Wybrzeże z golasami na scenie. I trudno się nie zgodzić z nią, gdyż ilość golizny w tym teatrze poraża… a może nie? Jakie jest Państwa zdanie? Czy artysta, aby wyrazić to, co drzemie w jego duszy, musi/powinien uciekać się do środków mniej lub bardziej szokujących? Zapewne rozgorzałaby teraz dyskusja między nami. […]

Redakcja
2021-04-19
3 minuty czytania

…powiedziała pewna pani doktor teatrolog, po obejrzeniu kolejnego spektaklu Teatru Wybrzeże z golasami na scenie. I trudno się nie zgodzić z nią, gdyż ilość golizny w tym teatrze poraża… a może nie? Jakie jest Państwa zdanie? Czy artysta, aby wyrazić to, co drzemie w jego duszy, musi/powinien uciekać się do środków mniej lub bardziej szokujących? Zapewne rozgorzałaby teraz dyskusja między nami. Dla jednych goły tyłek na scenie nie jest niczym dziwnym, dla drugich łamie tabu.

A ja mam inne pytanie. I tu zahaczymy nie tyle o sztukę, ile o marketing. Czy twórca szokujący swoją twórczością, działający na granicy skandalu, a czasem dobrego smaku, robi to, aby wyrazić się artystycznie, czy jest to zwyczajna forma reklamy, jak wiadomo bardzo skuteczna.
W ostatnich kilku latach powstało wiele prac plastycznych, po publikacji których rozgorzały awantury, które znalazły swój finał w sądach. Szokowanie, skandale, obraza uczuć religijnych i wiele innych środków spowodowały przede wszystkim to, że twórcy tychże zyskali sławę, a reklama wygenerowana przez media w przeliczeniu na płatną promocję mogłaby być liczona w setkach tysięcy, a czasem milionach złotych.
Wow, to może my łapiemy się za głowę, że ktoś umieszcza w publicznej przestrzeni dzieło obrazoburcze, a w rzeczywistości, jakby za naszymi plecami ten ktoś zwyczajnie buduje dobry biznes. A my jeszcze, chcąc wyrazić sprzeciw, pomagamy mu w promocji, śląc materiał ślepo przez wszelkie social media, którymi dysponujemy. Zastanówmy się nad tym następnym razem, kiedy zaczniemy krytykować zbyt odważną sztukę. I nie ma tu znaczenia, czy mowa o teatrze, malarstwie czy rzeźbie. Pomyślmy przez moment, tak biznesowo, czy przypadkiem ten skandal, na który patrzymy, nie jest wyrafinowana formą reklamy. Nie twierdzę, że wszelkie prowokacje służą tylko marketingowi, sam potrafię stosować ostrzejsze chwyty w spektaklach, które tworzę. Zwracam tylko uwagę, że kultura i sztuka to także biznes. To przepływ pieniądza, często nie małego i tak, jak inne gałęzie przemysłu, potrzebuje on reklamy i rozgłosu. A co się lepiej sprzedaje niż skandal? Prawda?
Chciałbym Państwu polecić dobre przedstawienie teatralne na deskach scen trójmiejskich, takie z pięknymi kostiumami i bez golizny. Jednak znowu nas zamknęli i teatry przeniosły się z powrotem do sieci. Nic nie polecę, zwyczajnie kończy się moja cierpliwość do grania online i udawania, że to teatr. Teatr to spotkanie widza z aktorem. Poczekam, aż wróci normalność. Oby szybko, czego Państwu i sobie winszuję.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl