…jutro będzie lepiej. Oddałem auto do mechanika, czasem trzeba. Jednak jak na złość w ten sam dzień musiałem podjechać na spotkanie do Dworu Artusa. Nie było mi do śmiechu, nie przepadam za komunikacją miejską. Chwilę się wahałem, pomny doświadczeń z przeszłości, jednak finalnie zdecydowałem się skorzystać z naszej SKM-ki. Przyznam, iż byłem miło zaskoczony. Czysto, na czas, bez […]
Redakcja
2021-05-19
3 minuty czytania
…jutro będzie lepiej. Oddałem auto do mechanika, czasem trzeba. Jednak jak na złość w ten sam dzień musiałem podjechać na spotkanie do Dworu Artusa. Nie było mi do śmiechu, nie przepadam za komunikacją miejską. Chwilę się wahałem, pomny doświadczeń z przeszłości, jednak finalnie zdecydowałem się skorzystać z naszej SKM-ki. Przyznam, iż byłem miło zaskoczony. Czysto, na czas, bez problemów. Zaskoczyły mnie jednak kontrastujące z nową SKM (tak wiem, miałem szczęście trafić akurat na „ten” skład) ponure miny współpasażerów. Dlaczego? Spróbowałem się uśmiechnąć do pani naprzeciw, ona jedynie odwróciła wzrok. Inna osoba spojrzała bardzo podejrzanie, kiedy obdarzyłem ją uśmiechem, ale już trzeci współpasażer odwzajemnił uśmiechem. Zainspirowało mnie to do wykonania pewnego eksperymentu. W drodze, idąc ulicą Długą, uśmiechałem się do wszystkich przechodniów. Eksperyment wypadł jednak nie najlepiej. Mało kto odwzajemnił uśmiech uśmiecham. W pewnym momencie minęło mnie kilku dżentelmenów w tzw. „białych kołnierzykach”, ci uśmiechali się. Ha, czyli szkolenia biznesowe nie idą na marne, pomyślałem. Ale mimo iż wiedziałem, że ten uśmiech jest wystudiowany, poczułem do nich sympatię. U aktorów hollywoodzkich uśmiech jest pierwszą rzeczą, która uderza ze zdjęcia. I ten błysk w oku. Zresztą, prawdziwy uśmiech widać przede wszystkim w oczach. Stąd, mimo maseczek na twarzy, doskonale widać, kto się uśmiecha. Ciekawą zabawą jest zakrycie ust uśmiechających się znajomych z mediów społecznościowych tak, aby były widoczne tylko ich oczy. Wtedy fantastycznie widać, kto się śmiał szczerze, a kto nie. W tym drugim wypadku oczy zazwyczaj są wystraszone. Namawiam Was, moi drodzy, do pewnego eksperymentu. Zróbcie tak: jeden dzień od rana do późnego wieczora uśmiechajcie się do wszystkich, których spotkacie. Wiem, że będzie to wielokrotnie niewygodne, jednak uwierzcie – czyni cuda. Z jakiegoś magicznego powodu Wasi rozmówcy także zaczną się uśmiechać i jednocześnie myśleć w jasnych, przyjaznych barwach. Wygląda to na receptę wyjętą z książki biznesowej, tak często nie przystosowanej do polskiej mentalności, jednak zapewniam: to działa! A co najdziwniejsze – kiedy na siłę, nawet wbrew woli, uśmiechamy się, nasz mózg dostosowuje się do grymasu twarzy i zaczynamy odczuwać radość. Wiem, brzmi to co najmniej nieprawdopodobnie, ale działa! Siła uśmiechu jest ogromna. Otwiera przed nami wiele drzwi, ratuje z opresji, pomaga w urzędach, rozbraja potencjalnego wroga, a także pomaga w miłości. Uśmiecham się do Państwa, szczerze licząc, że ten niedobry czas pandemii powoli będzie odchodził w niepamięć.