Partnerzy

Wyszukiwarka

Lifestyle
Święta bez kulinarnych wyrzutów sumienia

Dla jednych najbardziej wyczekiwany czas w roku. Dla drugich walka ze słabościami, bo chociaż trener personalny wyciska z nich codziennie siódme poty to trudno o umiar, gdy na stole same rarytasy. Jak zachować umiar, nie zwariować i co najważniejsze cieszyć się kulinarną magią świąt radzą Alicja i Dawid Białowąs gdyńscy dietetycy prowadzący poradnię żywieniową a po godzinach bloga dietetyczno-sportowego Barbell Kitchen. […]

Redakcja
2021-12-23
9 minut czytania

Dla jednych najbardziej wyczekiwany czas w roku. Dla drugich walka ze słabościami, bo chociaż trener personalny wyciska z nich codziennie siódme poty to trudno o umiar, gdy na stole same rarytasy. Jak zachować umiar, nie zwariować i co najważniejsze cieszyć się kulinarną magią świąt radzą Alicja i Dawid Białowąs gdyńscy dietetycy prowadzący poradnię żywieniową a po godzinach bloga dietetyczno-sportowego Barbell Kitchen.

Święta, czyli czas kulinarnej rozpusty. Powinniśmy sobie pozwolić na chwile zapomnienia i odpuścić restrykcje?

Dawid Białowąs: Święta są przede wszystkim momentem spotkania się z rodziną i znajomymi. To czas celebracji, w którym pielęgnujemy więzi społeczne, a do tego potrzebne jest biesiadowanie. Na pewno nie są to chwile na tworzenie urazów w stosunku do osób, które nas goszczą – w dobrym tonie nie będzie wybrzydzanie, odmawianie poczęstunku czy odkładanie pewnych elementów potrawy na bok talerza. Oczywiście, zawsze i we wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek, nadmiar szkodzi, więc rozwagę w ilości przekąsek i alkoholu traktujmy, jako sprzymierzeńca naszej sylwetki.

Okazuje się, że powoli tradycja przegrywa z pudełkami. Coraz częściej zamiast barszczu i uszek wkładamy na talerze posiłki dostarczone przez cateringi dietetyczne. Nie uważasz, że to już szaleństwo?

Dawid Białowąs: Jeśli spędzamy Boże Narodzenie w większym gronie jestem pewien, że indywidualne pudełko cateringowe obrazi gospodarzy. Nasz organizm jest w stanie wytrzymać dzień, dwa, a nawet trzy bez skrupulatnie utrzymanej diety, a święta nie trwają przecież wielu tygodni. Przeciwdziałać odkładaniu się tłuszczu możemy poprzez aktywność fizyczną. Nie mówię tu o biciu rekordów, sprawdzą się rodzinne wyjście na spacer, lepienie bałwana czy wyjazd na kulig, jeśli pozwoli pogoda. Wspólnym wyzwaniem, które dostarczy dużo frajdy będzie z pewnością morsowanie czy wytop – wspomnienia na kolejne lata gwarantowane! Bądźmy wobec siebie szczerzy, jeśli formy nie udało się nam zrobić do grudnia, to tym bardziej nie zrobimy jej do Nowego Roku, a jeśli pracowaliśmy na nią cały rok to nie zniknie w 2 dni.

Tworzycie wraz z Alicją niesamowite przepisy kulinarne zaskakujące smakiem i łatwością wykonania. Wasze wigilijne menu jest połączeniem tradycji ze zdrowym żywieniem? Widzicie konieczność takiego komponowania jedzenia?

Dawid Białowąs: Ne jesteśmy bardzo konserwatywni, przepadamy za kuchnią Fusion stale szukając możliwości łączenia smaków i potraw. Często też sięgamy po przedwojenne kulinaria, takie jak zupa migdałowa, czy dary morza serwowane dawniej na stołach. Nasze menu w święta zależy od przyjmowanych gości, jeśli spotykamy się z rodzicami i dziadkami takie propozycje traktujemy, jako ciekawostki, a nie dominujące dania. Nasze inspiracje kuchnią z różnych epok i miejsc na świecie pozwalają postawić sushi na stole, jednak nie zaproponujemy go dziadkom, jako alternatywy dla barszczu i bigosu.

fot. freepik.com

Zupa migdałowa brzmi obłędnie

Dawid Białowąs: To przedwojenny przepis z czasów, gdy stoły świąteczne w bogatych domach były suto zastawiane. Na sklepowych półkach gościły zagraniczne towary, m.in. szeroki wachlarz owoców morza, a nie tylko karpia, który do tych owoców nie należy. Ma znaczenie symboliczne, ale również dowodzi, że jego era nadeszła, ponieważ tylko on był dostępny w sklepach. Dla nas ważne jest, że kuchnia tworzy unikalną przestrzeń do rozmowy – począwszy od miejsca pochodzenia danego specjału, po kulturę, którą reprezentuje.

Czym Wy podejmiecie gości?

Dawid Białowąs: Tradycyjnym menu, w którym znajdzie się karp (śmiech). Osobiście zamiast smażonego w panierce wolałbym pieczonego w ziołach, ale jeśli teściowa go przygotuje będzie przepyszny.

Gdy ostatni gość wyjdzie, gospodarze pobiegną na siłownię? A może to przejaskrawiony obrazek poświątecznych skutków ubocznych?

Dawid Białowąs: Styczeń jest najlepszym okresem dla siłowni i dietetyków, tak było, jest i pewnie będzie. Wiele osób zaczyna swoją dietę od poniedziałku, tylko nie wiadomo którego. Symbolicznym dniem jest Nowy Rok, czas przemian, potem zapał znika. Działoby się inaczej, gdyby z pomocą dietetyków i trenerów udało się dostrzec zmianę w budowie ciała, wtedy jest szansa, że nawyki zostaną z nami na dłuższy czas. My nie odchudzamy ludzi, my zmieniamy ich nawyki po to, aby jak najdłużej cieszyli się zdrowiem i sprawnym ciałem.

Alicja Białowąs: Ciekawe jest, że nastawiamy się na pewne cele, jak forma do wakacji, Sylwestra, wiosny. Mam wrażenie, że jeśli ktoś nie rozpoczął redukcji jesienią, to zawsze daje sobie czas do początku roku. Grudzień jest specyficzny, mamy Mikołajki, spotkania firmowe, Wigilię i Nowy Rok – dużo się dzieje, stąd pomysł na start wraz z kolejnym kalendarzem. Nowy Rok, nowy ja.

Alicja, czy jest lista potraw, na które bez wyrzutów sumienia może sobie pozwolić osoba stale trzymająca kalorie pod kontrolą?

Alicja Białowąs: Pracując z pacjentami wychodzę z założenia, że nie powinni szczegółowo liczyć kalorii w święta. Część z nich obchodzi Boże Narodzenie w kontekście wiary, więc poprzedza je post. Dopiero w wigilijny wieczór siadają do stołu i jedzą suty posiłek – jeśli podliczymy kalorie okazuje się, że ich racjonalną liczbę jesteśmy w stanie zjeść w ciągu całego dnia. Dlatego doradzam, aby pozwolić sobie na delikatne spożywanie i zostawić miejsce na kolację. Wbrew pozorom dania z wieczerzy są bliskie tym dietetycznym. Ryba w galarecie jest w porządku, w wersji po grecku doskonała, bo mamy białe, chude mięso wkomponowane w duszone warzywa głównie w pietruszkę, marchewkę i seler. Super sprawą są jajka, jak również bezmięsny bigos z grzybkami, który jednocześnie jest fantastycznym wegańskim posiłkiem. Osobiście na stole wigilijnym nie widzę grzechów i wyzwań. Gorzej jest w kolejnych dniach.

Zło czai się postaci serniczków i sosów?

Alicja Białowąs: Mięsa w sosie, kluski i sernik są do przejścia. Kłopotem jest nasza kultura, w której się zasiada. Jeżdżąc od domu do domu dzieje się wymiana talerzy, więc gdy kolejne smakołyki wjeżdżają na stół trudno o umiar. Nie utarło się jeszcze, aby wyruszyć na spacer – brak aktywności powoduje gorsze samopoczucie, mniej luzu w pasie i wyrzuty sumienia.

Dawid Białowąs: Do tego dochodzi duża ilość alkoholu, a jego przecież nie wliczamy w kaloryczność.

Liczba kalorii w kieliszku wódki zniszczy nasze wielomiesięczne ćwiczenia?

Dawid Białowąs: Wódka, whisky i wino są kaloryczne. Gdy myślimy o tzw. pustych kaloriach powinniśmy rozumieć je jako alkohol, dlatego że ten nie może być konwertowany na części strukturalne ciała. Nie zawiera witamin i związków mineralnych, jest tylko dawką energetyczną, którą trzeba zużyć. Ale alkohol, tak jak żywność pomaga w zawiązywaniu relacji, więc jeśli jest umiar to nie ma w nim nic złego.

Masz wyznacznik tego umiaru?

Dawid Białowąs: Dopóki nie psuje innym biesiadnikom dobrego nastroju i nie powoduje rozwiązań siłowych (śmiech). Święta są czasem leczenia ran a nie ich rozdrapywania w i tak bardzo już podzielonym społeczeństwie.

Alicja Białowąs: Kluczowa jest kwestia ilości. Obawa, że dwa dni zniweczą całą formę wychodzi z założenia, w myśl którego chcemy wszystko, albo nic. To nie tak. W przypadku moich pacjentów zdarzają się im gorsze dni, a humor poprawia przykładowo kanapka Drwala w MC. Jeśli ją zjedzą to średnia kaloryczność tygodniowa nadal będzie w porządku. W dużej mierze pracujemy na średnich kalorycznych i dlatego szczególnie panie mają dni o niższej kaloryczności przeplatanej wyższą, po to, aby mogły złapać oddech od diety i co któryś dzień zaspokoić swoje potrzeby jedzeniowe.

Dawid Białowąs: Mitem, który krąży wokół poświątecznych nadprogramowych kilogramów jest tkanka tłuszczowa. Jej jeden kilogram to ponad 7 tysięcy kilokalorii, co oznaczałoby, że po przybraniu 3 kilogramów musielibyśmy zjeść nadprogramowo ponad 21 tysięcy kalorii, a to szalenie trudne do zrealizowania. Przyrosty masy ciała związane są naładowaniem mięśni glikogenem, czyli paliwem składającym się z wody i cukru, które służy sportowcom do utrzymywania wysokiej intensywności przez długi okres w trakcie wysiłku. To również masa jelitowa, której pozbywamy się o poranku i pewnie jakieś 300 gramów tkanki w postaci tzw. boczków czy fałd. Z pewnością 2-3 dni biesiady mogą pogorszyć wrażliwość insulinową, natomiast trzeba podkreślić, że w ponad 90% za gospodarkę glukozy po posiłku odpowiadają mięśnie, więc zachowanie jakiejkolwiek aktywności w tym czasie wyjdzie na naszą korzyść. Wysiłek jest pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zastosować, jako lek na insulinooporność.

A jak poradzić sobie z apetytem?

Dawid Białowąs: Nie zasiadajmy do stołu głodni. Zróbmy „przed posiłek”, który zapełni żołądek i dzięki temu nie rzucimy się od razu na wszystkie dania. Można zjeść większą ilość zupy, która wypełnia, a razem ze swoją ciepłotą wpływa zniechęcająco na podejmowanie dalszych kulinarnych podbojów.

Alicja Białowąs: Warto rozpocząć od bezpiecznych potraw, jak ryba po grecku. Jej kaloryczność na posiłek jest objętościowo niska, więc już się trochę najemy, receptory zaczną pracować i to spowoduje mniejszy apetyt na całą resztę dań.

Dawid Białowąs: Z kolei dla niejadków polecamy częste zmiany smaków. To tajemnica skonsumowania dużej ilości rzeczy, czyli słodkie, słone, mandarynka i tak śmiało możemy jeść przez 3 dni. Pamiętajmy, że w 60 % w święta składamy się z mandarynek (śmiech), które są dietetyczne, mają dużą zawartość wody, niewiele kalorii i stanowią doskonały zamiennik dla słodyczy.

Czego najbardziej życzycie sobie i innym na święta?

Dawid Białowąs: Aby dało się posklejać to, co się podzieliło!

Alicja Białowąs: Zdrowych, smacznych i rozsądnych świąt w gronie najbliższych.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl