Partnerzy

Wyszukiwarka

Najnowsze
Od kibica do współzałożyciela organizacji MMA

Jest jednym z założycieli drugiej największej organizacji MMA w Polsce, która w tym roku obchodzi 10-lecie istnienia. Paweł Jóźwiak wspomina pierwszą galę i zdradza, co jest najtrudniejsze w biznesie związanym ze sportami walki.

Redakcja
2023-10-19
4 minuty czytania

Jest jednym z założycieli drugiej największej organizacji MMA w Polsce, która w tym roku obchodzi 10-lecie istnienia. Paweł Jóźwiak wspomina pierwszą galę i zdradza, co jest najtrudniejsze w biznesie związanym ze sportami walki.

W tym roku organizacja Fight Exclusive Night będzie obchodzić 10-lecie istnienia. Jest Pan jednym z założycieli federacji sportów walki. Jak narodził się pomysł?

Stare dzieje! Interesowałem się sportem i sztukami walki, więc wpadłem na pomysł, żeby zorganizować pierwszą galę, na stadionie we Wrocławiu. Miało być skromnie i kameralnie. Wyszło lepiej, niż myślałem. Choć to nie była łatwa sprawa. Bohater walki wieczoru wypadł nam w dzień eventu, więc musieliśmy szukać zastępstwa. Mam do tego dużo sentymentu.

Co Pan jeszcze zapamiętał z pierwszej gali, która odbyła się 16 listopada 2013 roku w Klubie Biznesowym Stadion Wrocław?

Ekscytację z tego powodu pamiętam do tej pory. Bycie promotorem i organizatorem jest czymś bardziej skomplikowanym, niż wydawało mi się chwilę wcześniej, gdy byłem kibicem oraz oglądałem tego typu wydarzenia. Pewne błędy trzeba było popełnić, żeby móc się rozwijać.

Łączycie walki MMA z kickboxerskimi. Skąd pomysł na takie połączenie?

Chcieliśmy robić coś inaczej niż konkurencja. Do tej pory uważam, że to było dobre posunięcie, bo nie tylko mamy własnych odbiorców, którzy uwielbiają walki w stójce, ale również dodaje do kolorytu galom. Kilka walk w MMA, nagle wchodzi K-1, które już niejednokrotnie pokazało, że potrafi być ozdobą gal. Będziemy w dalszym ciągu szli tym tropem.

Co by Pan wskazał jako moment przełomowy w dotychczasowym rozwoju organizacji?

Było kilka przełomowych momentów np. FEN 6 i wejście Polsatu. Następnie FEN 22 i umowa z Lotosem. To wszystko było dla nas istotne. Nie ma jednego momentu, w którym to wszystko nabrało rozpędu. Pierwsza walka mistrzowska, wyjście na większy obiekt, pierwsza gala w PPV – to były stopnie, które musieliśmy pokonać, żeby dziś być tu, gdzie jesteśmy.

Co było najtrudniejsze do tej pory w kierowaniu drugą największą federacją MMA w Polsce?

Trudne było dopasowywanie się do zmieniających się trendów na rynku. Kiedyś nie było sportów walki  na szerszą skalę. Kiedy walczył Gołota czy Adamek, to wszyscy o tym rozmawiali. Dziś jest konkurencja – boks, MMA, walki na gołe pięści, freak fighty, różne formuły i rynek mocno się poszerzył. Rozwój mediów społecznościowych – kiedyś każdy chciał siedzieć pod ringiem. Dziś ludzie lubią w sieci oglądać tego typu rozrywkę. Kiedyś ludzie chcieli mieć bilet, to był powód do zadowolenia. Dziś trochę trudniej ściągnąć kibica na obiekt.

Jak zmieniał się rynek MMA w Polsce przez 10 lat?

Bardzo mocno. To, co robiliśmy 10 lat temu i teraz, to dwa różne światy. Jesteśmy cały czas na rynku, prężnie się rozwijamy. Mocno idziemy do przodu i to jest nasz największy sukces. Powstają organizacje i się zamykają. Różne podmioty zweryfikowane są po kilku galach. Natomiast cały czas utrzymujemy się na powierzchni i mamy nowych sympatyków. Ostatnimi czasy idzie nam dobrze. Znowu wróciła moda na FEN i jako prezes tej organizacji jestem z tego bardzo dumny.

Co jest najważniejsze, aby osiągnąć sukces biznesowy w branży sportów walki?

Kreatywność, zaangażowanie, pełnie oddanie. Pasja, kompromisy, elastyczność, czutka. Ważne jest również szczęście do ludzi.

Niedawno KSW zorganizowało galę w Gdyni, która zakończyła się sukcesem. Czy Państwo jako FEN też macie w planach zorganizowanie wydarzenia w Trójmieście?

Nie zamykamy się na ten rynek. Sam jestem z Gdańska i mam wielki sentyment do Trójmiasta. W najbliższych miesiącach będziemy gościć w innych lokalizacjach, ale nie wykluczam, że wrócimy nad Bałtyk.

Jakie są najbliższe plany rozwoju w Fenie?

Osiem gal w tym roku i planujemy osiem wydarzeń w kolejnym. Chcemy dawać kibicom emocje, wyławiać młodych-zdolnych zawodników i gwarantować kibicom wielkie walki. Zamierzamy nadal dostarczać niepewność przed rozpoczęciem każdego pojedynku, bo to w moim rozumowaniu gwarancja sukcesów w tej branży.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl