Często z przypadku rodzą się ciekawe projekty nabierające potem coraz większe uznanie. Takim przykładem jest Klub Biznesu na Morzu, którego działalność przybliża Rafał Wiśniewski, pomysłodawca inicjatywy.
Często z przypadku rodzą się ciekawe projekty nabierające potem coraz większe uznanie. Takim przykładem jest Klub Biznesu na Morzu, którego działalność przybliża Rafał Wiśniewski, pomysłodawca inicjatywy.
Często z przypadku rodzą się ciekawe projekty nabierające potem coraz większe uznanie. Takim przykładem jest Klub Biznesu na Morzu, którego działalność przybliża Rafał Wiśniewski, pomysłodawca inicjatywy.
Niedawno odbyła się uroczysta pierwsza gala Klubu Biznesu na Morzu. Jak narodziła się idea tej inicjatywy?
Zaczęło się od przypadku, ponieważ brałem udział w wielu spotkaniach networkingowych, które cechowały się pośpiechem. Z tego powodu brakowało przestrzeni oraz czasu na nawiązanie poważniejszego kontaktu z innymi uczestnikami takich wydarzeń. Zazwyczaj takie spotkania ograniczają się na wymianie wizytówek, czy krótkich informacji. Niestety często za tym nie idzie nic więcej. Dlatego wymyśliłem ideę Klubu Biznesu na Morzu, ponieważ biznes budują relacje, a nie przypadkowe spotkania.
Państwa sposobem na budowanie relacji są organizowane rejsy. Jakie są założenia funkcjonowania Klubu Biznesu na Morzu?
Realizowane przez nas rejsy mają zapewnić ludziom biznesu czas oraz przestrzeń, aby lepiej się poznać. To może zaprocentować w sferze nawiązywania trwałych kontaktów biznesowych, ale i towarzyskich. W dłuższej perspektywie takie podejście ma wzmacniać poszczególne firmy, które są częścią Klubu Biznesu na Morzu. Na naszym kanale Youtube można zobaczyć krótkie relacje z rejsów. Natomiast więcej informacji o samej inicjatywie można znaleźć na stronie internetowej: www.roseti.pl.
Kto może dołączyć do Klubu Biznesu na Morzu?
Obecnie mamy 200 członków, którymi są prezesi oraz inne osoby decyzyjne poszczególnych firm. Chcemy zrzeszać jedynie rzetelnych przedsiębiorców, którym można zaufać i razem z nimi rozwijać przedsiębiorstwa. Zamierzamy, aby głównie to były osoby z polecenia, więc nasi partnerzy mogą proponować poszczególne kandydatury. Planujemy, żeby w ciągu 2-3 lat liczba członków oscylowała w granicach 500 osób i będzie to grupa zamknięta. Mniejsze grono ułatwi późniejsze działania w ramach Klubu.
Ten projekt zaczął się z przypadku i początkowo był eksperymentem. Co spowodowało, że ta inicjatywa cieszy się dużym zainteresowaniem w świecie biznesu?
Uważam, że proponowana przez nas forma networkingu, jaką są rejsy w atrakcyjnych miejscach, jest ciekawa dla uczestników. Staramy się łączyć sferę biznesową z turystyką. Każdego dnia podczas rejsu budzimy się w innym miejscu, które wspólnie zwiedzamy i poznajemy. Potem wieczorami odbywają się kolacje biznesowe, sprzyjające nawiązywaniu nowych kontaktów, czy wymianie doświadczeń. Ponadto organizujemy przed rejsami lub na statku spotkanie, podczas których każda firma ma okazję się zaprezentować przed innymi uczestnikami. Taka częściowo wakacyjna forma networkingu ułatwia wszystkim skupienie się na tym, co inni mają do powiedzenia, ponieważ nikt nie jest zajęty codziennymi obowiązkami. Dodatkowo sam statek oferuje wiele form rozrywki, dlatego każdy uczestnik znajdzie coś dla siebie.
Rozpoczęliśmy już kolejny rok kalendarzowy, ale wróćmy jeszcze na chwilę do poprzedniego. Jakie były minione 12 miesięcy dla Klubu Biznesu na Morzu?
Zrealizowaliśmy trzy rejsy. Najpierw odwiedziliśmy RPA oraz Mozambik. Nie brakowało zwiedzania, ale też spotkań biznesowych oraz prezentacji poszczególnych firm. Następnie w maju popłynęliśmy do USA, gdzie zwiedziliśmy Bahamy, czy Karaiby. Do tego w Puerto Rico spotkaliśmy się z grupą przedsiębiorców z Polski, która stworzyła ogromny biznes. Rozmawialiśmy m.in.: o ich drodze, czy recepcie na sukces. W ramach trzeciego rejsu odwiedziliśmy Grecję, Turcję oraz Włochy.
Nie zwalniacie tempa i już w styczniu jesteście na rejsie w Australii.
Zgadza się, to tylko pokazuje, że czekają nas intensywne miesiące, ponieważ planujemy zorganizować pięć rejsów, z czego dwa odbędą się w partnerstwie z innymi firmami. Poza wspomnianą Australią, gdzie mieliśmy zaplanowane spotkanie z polskim konsulem w Sydney oraz australijskimi przedsiębiorcami polskiego pochodzenia, którzy z powodzeniem działają na tamtejszych rynkach, czy rozmowę z Prezesem australijskiego forum biznesowego, to udamy się na rejs po Nowej Zelandii, podczas którego zaplanowano spotkania biznesowe. W trakcie jednego z kolejnych rejsów udamy się do Chin oraz Japonii. Tam również mamy zaplanowany szereg spotkań m.in.: z przedstawicielami lokalnego biznesu, czy z konsulem. Razem z Elite Club Poland udamy się również do Księstwa Monako. W przypadku dwóch pozostałych rejsów nie mamy jeszcze skonkretyzowanych planów.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
fot. Robert Krawczyk, Piotr Malec