W Newport, Sydney, nad malowniczym Pittwater zakończyły się Mistrzostw Świata żeglarzy z niepełnosprawnościami. Polscy zawodnicy powracają z dalekiej podróży z kilkoma medalami.
W Newport, Sydney, nad malowniczym Pittwater zakończyły się Mistrzostw Świata żeglarzy z niepełnosprawnościami. Polscy zawodnicy powracają z dalekiej podróży z kilkoma medalami.
W Newport, Sydney, nad malowniczym Pittwater zakończyły się Mistrzostw Świata żeglarzy z niepełnosprawnościami. Polscy zawodnicy powracają z dalekiej podróży z kilkoma medalami.
Wydarzenie obejmowało Mistrzostwa Świata i Mistrzostwa Międzynarodowe Hansa, Mistrzostwa Australii i Nowej Południowej Walii klasy Hansa oraz Mistrzostwa Świata żeglarzy z niepełnosprawnościami.
Polskę reprezentowała mistrzowska para: Piotr Cichocki i Olga Górnaś – Grudzień, która wystartowała w rywalizacji jednoosobowej oraz duetach na jachtach klasy Hansa 303 Single i Double. Do Australii zawodnicy Kadry Narodowej Polskiego Związku Żeglarskiego polecieli wraz z trenerem Grzegorzem Prokopowiczem.
Ostatecznie Piotr Cichocki i Olga Górnaś – Grudzień zostali brązowymi medalistami Mistrzostw Świata w klasie Hansa Class 303 w kategorii Double. Natomiast w kategorii jednoosobowej Olga została mistrzynią świata wśród kobiet, a Piotr wicemistrzem w klasyfikacji open.
– Stawka była duża, więc oceniam regaty za udane. Oczywiście w dużych nerwach, ale wreszcie udało mi się wywalczyć ten złoty medal w singlach, a w doublach trochę zabrakło nam wyścigów przez zamieszanie w protestach – podsumowuje Olga Górnaś – Grudzień.
Polska załoga znakomicie żeglowała, wygrywając trzy z sześciu wyścigów, w jednym zajmując drugie miejsce, ale w dwóch łapiąc zbyt dużo punktów, by w klasyfikacji końcowej uplasować się wyżej. Po jednym z wygranych wyścigów konkurenci złożyli protest za zbyt późne wykręcenie kary i Polacy decyzją komisji musieli przyjąć karę 30% punktów. O tej sytuacji opowiada trener Grzegorz Prokopowicz.
– W klasie Double wracamy z brązem. Co prawda wyniki na wodzie nie odzwierciedlają wyników na liście, ale niestety pierwszy wyścig został rozegrany w loteryjnych warunkach. Więc zaczęliśmy od 15 miejsca, które poszło do odrzutki. Później po wygranym wyścigu przez Piotra i Olgę, zdarzył się protest, przyjęliśmy karę 30% i w konsekwencji jest brązowy medal – mówił trener Grzegorz Prokopowicz.
Warunki pogodowe pozwoliły na rozegranie po sześć wyścigów w Mistrzostwach Świata w klasyfikacji jedno i dwuosobowej. Żaden z dotychczasowych mistrzów nie obronił tytułu. Zwyciężyła załoga z Wielkiej Brytani Rory McKinna i Jess Wong. W klasie Single Open wygrał Francuz Gauthier Bril.
Piotr Cichocki, który w rywalizacji jednoosobowej wygrał aż cztery wyścigi i przegrał ze złotym medalistą jednym punktem, tuż po zakończeniu regat nie ukrywał niedosytu.
– W jednej i drugiej klasie zabrakło mi trochę szczęścia. Uważam, że regaty zostały rozegrane w trochę złym miejscu i jestem pewny, że mogło być lepiej – przyznawał Cichocki.
– Warto podkreślić, że panowały niespecyficzne warunki, trudne, od braku wiatru, przez 12 węzłów do silnego, który ostatniego dnia nie pozwolił rozegrać wyścigów. Nasi zawodnicy są powtarzalni, co roku przywożą medale, w opinii wielu trenerów i konkurencji mamy jeden z najlepszych, jak nie najlepszy team na świecie Ze swojej strony jestem dumny i zadowolony z zawodników. Finalnie wracamy z trzema medalami do Polski. Te regaty dały nam dużo. Apetyty były na złote medale we wszystkich konkurencjach. Było blisko, ale zabrakło kilku wyścigów, trochę sportowej walki, ale trzeba przyjmować, co jest. Byliśmy szybcy, dobrze przygotowani, ale nie ustrzegliśmy się błędów – opowiada trener.
Poza rywalizacją w klasie Hansa 303 (jedno- i dwuosobowej), w której z sukcesami rywalizowali Polacy, regaty odbyły się również w klasach Liberty, SKUD18 oraz Hansa 2.3.
Przemysław Schenk/materiały prasowe
fot. materiały prasowe