Jeden z azjatyckich producentów aut zapowiedział dwa nowe modele, ale jeszcze ze sporą nutą tajemniczości. Pokazano, jak będą wyglądać obie propozycje od Nissana.

Auta zasilą segment pojazdów elektrycznych, idealnie wpisując się w obecny trend, gdzie tego typu samochody odgrywają coraz większą rolę na rynku. W tym przypadku zaprezentowano Nissana Micrę, ale właśnie w tej wersji oraz Nissana LEAF trzeciej generacji.

Elektryczne oblicze

Nissan Micra w postaci elektrycznej pozostanie wierna poprzednich, ale będzie stanowić połączenie odważnego designu z prostotą. Ten samochód będzie dostępny w dwóch wersjach akumulatora – o pojemnościach 40 kWh oraz 52 kWh. Przy tym będzie oferować maksymalny zasięg na poziomie ponad 400 km.

Wiadomo, że produkcja tego auta zostanie zrealizowana we Francji, a klienci będą mogli go kupować jeszcze w tym roku.

Powrót do historii

Sama nazwa drugiego zaprezentowanego modelu od tego japońskiego producenta stanowi nawiązanie, które kojarzy się z pionierskim autem z 2010 roku w segmencie elektryków. Najnowszy Nissan LEAF trzeciej generacji będzie wyróżniać się przede wszystkim aerodymanicznej oraz efektownej sylwetce. Warto zaznaczyć, że ten model powstał na nowoczesnej platformie CMF-EV.

Jednym z kluczowych usprawnień jest wyposażenie nowego modelu w port ładowania zgodny ze standardem NACS. To umożliwia korzystanie z sieci Superchargerów Tesli, ale na rynku północnoamerykańskim. Takie posunięcie zwiększa dostępność stacji ładowania dla użytkowników oraz skraca czas potrzebny na uzupełnienie energii. W Europie standardem jest CCS-2 i to złącze z pewnością zawita do najnowszej odsłony Leafa.

Europejska wersja tego auta będzie produkowana w Anglii. Zdecydowano się na taki krok, ponieważ to część projektu EV36Zero Nissana zakładającego przekształcenie brytyjskiej fabryki we flagowy hub, łączący produkcję samochodów elektrycznych, akumulatorów oraz wytwarzanie energii z odnawialnych źródeł.

Premiera tego samochodu jest planowana na połowę br., a produkcja ma rozpocząć się w 2026 roku.

Przemysław Schenk
fot. materiały prasowe