Wyszukiwarka

Biznes
Sentymentalna i emocjonalna podróż

Ta organizacja od ponad 30 lat tworzy środowisko biznesowe na Kociewiu. Wieloletnie wysiłki zwieńczono uroczystą galą z okazji jubileuszu. O szczegółach działalności Starogardzkiego Klubu Biznesu – Związku Pracodawców opowiada Barbara Stanuch, Prezes organizacji.

Redakcja
2025-11-06
5 minut czytania

Ta organizacja od ponad 30 lat tworzy środowisko biznesowe na Kociewiu. Wieloletnie wysiłki zwieńczono uroczystą galą z okazji jubileuszu. O szczegółach działalności Starogardzkiego Klubu Biznesu – Związku Pracodawców opowiada Barbara Stanuch, Prezes organizacji.

Za nami uroczysta gala 35-lecia powstania pierwszej organizacji biznesowej na Kociewiu. Jak Pani wrażenia po tym wieczorze pełnym sentymentu, wspomnień i niezapomnianych wrażeń?

Na pewno nie brakowało mi emocji. Z pierwszym akordem „Mazurka Dąbrowskiego” popłynęły mi łzy po policzku. Z trudem opanowałam wzruszenie, patrząc w sufit. Na moje szczęście w/ce prezes Mariusz Szwarc przejął mikrofon. Z  klubem jestem związana od 15 lat, ale odnoszę wrażenie, że od zawsze. Lubię tych ludzi, rozumiem ich problemy oraz obawy. Są mi bliscy, to moja duża szanująca się „rodzina”, choć nie pozbawiona różnorodności. Serce mi się radowało. jak dawni aktywiści Klubu dziękowali za pamięć, zaproszenie, przywołanie historycznych wspomnień w formie krótkiego filmu. To bezcenne spotkanie, które długo pozostanie w mojej pamięci. Mam wrażenie, że nie tylko mojej. Żałuję tylko, że nie starczyło mi czasu, by z każdym zamienić, chociażby kilka słów, za co przepraszam.

To wydarzenie było zwieńczeniem dotychczasowej działalności Starogardzkiego Klubu Biznesu – Związku Pracodawców. Co uważa Pani za największy sukces w ciągu tych 35 lat?

Sukces z reguły kojarzy się z czymś dużym, spektakularnym, a nie zawsze tak jest. W mojej ocenie na sukces składają się także małe, często niezauważalne, niedoceniane, często nienazwane „sukcesiki”. Największym sukcesem Klubu (w moim odczuciu) jest to, że w ogóle jesteśmy tą samą organizacją, kontynuatorem zjednoczenia przedsiębiorców nieprzerwalnie od 35 lat. To możliwość wspólnego, realnego wpływu na warunki gospodarcze oraz budowanie silniejszej pozycji negocjacyjnej. Sukces zależy również od czynników zewnętrznych, a z tym niekiedy mamy pod górkę. Sukcesem niewątpliwie jest dobra współpraca z samorządami, parlamentarzystami oraz partnerami. To nasza siła wspierająca, która rozumie bieżące problemy i potrzeby przedsiębiorców. Zawsze możemy na nich liczyć.

SKB-ZP jest pierwszą organizacją biznesową na Kociewiu. Jakby Pani określiła jej tajemnicę sukcesu?

Tu jest połączenie determinacji, współpracy z partnerami i bieżącego działania. Zarządy SKB-ZP kolejnych po sobie kadencji świadomi, że sukces wymaga nieustannego zdobywania nowej wiedzy oraz umiejętności, a także adaptowania się do zmieniających się warunków, co skrupulatnie czynili. Realizacja ambitnych celów wymagała osobistego zaangażowania i gotowości do nieustającego działania. Nadrzędną sprawą była oraz nadal jest dobra wola Członków, efektywne zarządzanie finansami Klubu i jego strukturą organizacyjną. To postrzegam jako kluczowe dla przetrwania oraz rozwoju Związku.

Częścią jubileuszowej gali była debiutancka inauguracja konkursu „Skrzydła Kociewskiego Biznesu”. Jaki jest cel przyznawania tych statuetek oraz wyróżnień?

To jest nasz spektakularny sukces, do którego przygotowywaliśmy się przez cały rok od pomysłu. Stworzenie własnej, prestiżowej nagrody z inauguracją w 35 rocznicę było naszym marzeniem i celem. Na szczęście to się udało, aczkolwiek nie było to takie pewne i oczywiste. To nasz debiut, a zarazem biznesowy „Oscar”, którym co dwa lata będziemy nagradzać przedsiębiorczość oraz osobowości szczególnie wspierające biznes. Celem jest promowanie laureatów a nie konkurowanie. Motywowanie do innowacyjności i nowoczesnego rozwoju we wszystkich kategoriach mikro, małych, średnich oraz dużych firm. Celem jest także upowszechnianie dobrych praktyk oraz inspirowanie pozytywnego współzawodnictwa. Powołaliśmy Kapitułę konkursu, opracowaliśmy wewnętrzny regulamin, zapewne niedoskonały i ulegać będzie modyfikacji, ale od czegoś trzeba zacząć. Złote „Skrzydła” to symbol, jednak jego znaczenie ma dużą wartość prestiżową oraz emocjonalną.

To dobra okazja nie tylko do podsumowań oraz wspomnień, ale też patrzenia w przyszłość. Jakie są dalsze plany rozwoju Starogardzkiego Klubu Biznesu – Związku Pracodawców?

Po pierwsze, nie burzyć dobrego fundamentu. Marzeniem jest integrowanie przedsiębiorców młodego pokolenia, co nie jest proste ze względu na inne priorytety, spojrzenie na biznes, czy odmienne oczekiwania. Tego musimy się uczyć oraz znaleźć język zrozumienia i co ważniejsze – porozumienia. To zadanie dla młodszego pokolenia Członków Zarządu Klubu. Ponadto, mały procent kobiet w Klubie, więc tu też mamy lekcję do odrobienia. Z nutką smutku stwierdzam, że nawet jeśli małżonkowie prowadzą wspólny biznes, to z reguły na lidera wskazany jest mężczyzna, a nie kobieta. Taka siła przebicia kobiet? Pozostawiam to bez komentarza. Poza nieustannym integrowaniem środowiska biznesu, jak planować długofalowo, skoro rynek i prawo niestabilne, niepewne i w dużej mierze niesprzyjające rozwojowi przedsiębiorczości. Nieustanne oczekiwania na poprawę sytuacji to błędne koło, obiecanki, cacanki…  Klub to też „firma”, której działalność zależy także od uwarunkowań zewnętrznych, partnerów i przedsiębiorców. Biznes wymaga normalności, a najlepszym wsparciem jest „nie przeszkadzać”  Motywacją oraz siłą napędową Klubu są jej Członkowie – Przedsiębiorcy, niezależnie od oczekiwań i za to im dziękujemy.

Rozmawiał: Przemysław Schenk

fot. Łukasz Śliwa

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl