O działalności fundacji AnimalPro i nowym realizowanym przez nią projekcie powołania klubu polo z Filipem Gołębiewskim – prezesem fundacji oraz klubu Baltic Yacht & Polo Club rozmawia Andrzej Gojke. Fundacja AnimalPro w Gdyni działa od grudnia 2010 roku, nie ma więc jeszcze bardzo długiej historii. Czy mógłby pan ją w kilku zdaniach powiedzieć o jej […]
Redakcja
2013-05-01
5 minut czytania
O działalności fundacji AnimalPro i nowym realizowanym przez nią projekcie powołania klubu polo z Filipem Gołębiewskim – prezesem fundacji oraz klubu Baltic Yacht & Polo Club rozmawia Andrzej Gojke.
Fundacja AnimalPro w Gdyni działa od grudnia 2010 roku, nie ma więc jeszcze bardzo długiej historii. Czy mógłby pan ją w kilku zdaniach powiedzieć o jej najważniejszych faktach?
-Wybudowany przez miasto nowy ośrodek hipoterapii, przejęliśmy jako operator w lipcu ubiegłego roku. Od początku naszej działalności prowadzimy w ośrodku różne formy rehabilitacji m. in. w zakresie rehabilitacji niemowląt i wcześniaków i większych dzieci czy indywidualnych terapii skolioz. Mamy również ofertę dla przyszłych mam w programie „9 miesięcy”, są także gabinety psychologiczny i logopedyczny. Bardzo ważną dziedziną naszej działalności są zajęcia hipoterapii dla dzieci, które doskonale uzupełniają wiele innych form rehabilitacji. Największą zaletą hipoterapii jest jej równoczesne oddziaływanie na sferę ruchową, emocjonalną, społeczną oraz intelektualną.
W pewnym zakresie zajęcia hipoterapii dla dzieci z Gdyni są nieodpłatne, proszę powiedzieć w jakim?
– Rzeczywiście mali gdynianie mogą dwa razy w miesiącu skorzystać z zajęć hipoterapii nieodpłatnie. To był warunek – jeden z wymogów, jaki stawiało miasto przystępującym do konkursu na prowadzenie ośrodka podmiotom. Zgłosiliśmy się ponieważ mieliśmy pomysł jak to poprowadzić i gdzie na tą hipoterapię zarobić. Gdynia dotuje te zajęcia w ok. 30 procentach, pozostałe koszty jednak musimy pokryć sami. Prowadzimy tu również klub jeździecki, a w jego ramach różne kursy szkolenia z zakresu jazdy konnej psychologii zwierząt, psychologii treningu zwierząt itp. Dzieci nauczyć się mogą u nas jak obcować ze zwierzętami, jak się przy nich zachowywać. Nasze zajęcia to nie tylko stricte jeździecki kurs, ale też omawiamy psychologię zachowania zwierząt, to w jaki sposób się uczą i jak je trenować i jak sprawić, żeby chciały z nami być. Korzystamy również z różnych form sponsoringu zewnętrznego.
Czy prowadzicie także zajęcia dla osób dorosłych?
– Tak oczywiście zarówno dzieci, młodzież jak i dorośli mogą wziąć udział w kursie, na który składa się 10 zajęć, po którym uczestnik nie powinien już odczuwać lęku związanego zarówno z przebywaniem w pobliżu koni jak też jazdą w siodle o może samodzielnie dosiąść kona i pojeździć na hali czy na zewnątrz. To co zauważyłem jako instruktor, to fakt, że najczęściej strach wynika z niewiedzy. Kiedy człowiek zaczyna rozumieć zwierzę i jego zachowanie, automatycznie przestaje się bać. Strach wynika z niewiedzy i braku podstawowego zaufania. Jeśli znamy język i sygnały jakie koń do nas wysyła strach po prostu znika.
To może porozmawiajmy o najnowszym projekcie, który ma być czymś absolutnie nowym zarówno w skali Trójmiasta, a nawet całego Pomorza. Planujecie powołanie klubu polo, która to dyscyplina obok tenisa, golfa, jeździectwa czy żeglarstwa wśród tych najbardziej prestiżowych dziedzin sportu. Może pan uchylić rąbka tajemnicy?
– Rzeczywiście mamy taki projekt i już rozpoczęliśmy jego realizację. Jest to związane także z poszukiwaniem finansowania naszej działalności niekomercyjnej. Kluby w Polsce istnieją od bodaj 10 lat, jednak nie jest ich wiele i większość skupiona jest w okolicach Warszawy i Wielkopolsce. Planujemy utworzenie ośrodka w Gdyni, który skupiłby się raczej na polo plażowym, które jest bardzo rozpowszechnione w świecie. Mamy do tego warunki, ponieważ poza sezonem można jeździć konno po plaży, ale jesteśmy w trakcie budowy tzw areny polo czyli mniejszego od standardowego boiska piaszczystego. Zasady gry nie różnią się od standardowych, jedynie jest mniejsza ilość zawodników oraz bandy, które biorą udział w grze. Niemniej jednak to bardzo widowiskowy sport i liczymy na to, że docelowo utworzymy profesjonalną drużynę, kora będzie brała udział w zawodach krajowych i zagranicznych.
Polo to raczej kosztowny sport czy w związku z tym liczycie na zainteresowanie projektem pomorskiego biznesu?
– To prawda polo, jak każdy sport konny wymaga dosyć sporych nakładów finansowych. Żeby zacząć myśleć o grze w polo, trzeba mieć minimum dwa konie dla jednego zawodnika, gdyż mecze podzielone są na tzw chukkery czyli rundy. W każdym razie co każdą rundę trzeba konia zmienić i nie może on brać udziału w dwóch rundach pod rząd. W przypadku 4 rund najlepiej było by mieć oczywiście 4 konie, ale na nasze warunki powiedzmy, że dwa wystarczą. Każdy koń musi mieć swojego trenera, żywienie. W razie wyjazdu na zawody jest to również duże przedsięwzięcie logistyczne, żeby pojechać na mecz do Warszawy 4 osobową drużyną, zabrać trzeba minimum 8, a najlepiej 16 koni.
Kiedy planujecie powołanie drużyny? Czy już mogą zgłaszać się chętni?
– Zgłoszenia chętnych oczywiście przyjmujemy w każdej chwili. Klub polo to wizja nie tylko moja, ale paru osób z naszą stajnią związanych. Planujemy rozwinąć skrzydła jak tylko skończymy budowę boiska, ściągniemy kilku zewnętrznych graczy z doświadczeniem, profesjonalnego trenera z jednego z krajów z dużymi tradycjami polo – Anglii czy Argentyny, który będzie mógł nas wprowadzić w najważniejsze tajniki tego pięknego sportu. Mamy nadzieję, że uda nam się to zrobić do sezonu letniego. Uważam, że pierwsza na Pomorzu arena polo jest doskonałą ofertą sponsorską dla pomorskiego biznesu i zapraszam przedsiębiorców z regionu do współpracy.