Partnerzy

Wyszukiwarka

Samorząd
Futbolowy Kaliningrad za Polską

Choć piłkarskie mistrzostwa świata naszej reprezentacji zdecydowanie nie wyszły to cieszą się tą imprezą Rosjanie. Widać to choćby w Kaliningradzie. Nie dość, że odbywają się tu mecze to na dodatek ruszyła też (w samym centrum miasta) duża futbolowa fan zona. Tu oglądam mecz Polski z Senegalem. Przegrany jak i całe mistrzostwa. Ale atmosfera wśród kibiców […]

Redakcja
2018-06-20
3 minuty czytania

Choć piłkarskie mistrzostwa świata naszej reprezentacji zdecydowanie nie wyszły to cieszą się tą imprezą Rosjanie. Widać to choćby w Kaliningradzie. Nie dość, że odbywają się tu mecze to na dodatek ruszyła też (w samym centrum miasta) duża futbolowa fan zona. Tu oglądam mecz Polski z Senegalem. Przegrany jak i całe mistrzostwa. Ale atmosfera wśród kibiców wspaniała. Większość Rosjan kibicuje Polsce. Ale są też tutaj i Polacy.

Cezary przyjechał z Warszawy. Towarzyszy mu syn Mikołaj. – Z Kaliningradu można polecieć do Soczi za 500 złotych. Z Warszawy cena jest po wielokroć wyższa. Stąd ta marszruta. Ponadto mam rodzinę na Mazurach no więc przez tydzień tam łowiłem rybki, a następnie tu przyjechaliśmy. Kaliningrad zawsze mnie interesował. Miasto jest całkiem sympatyczne. Teraz mogę go wreszcie obejrzeć bez męczących formalności z załatwianiem wizy. Dziwi jednak brak w tutejszych restauracjach, a także w fan zonie miejscowego piwa. Tylko czeskie i czeskie… Miło w sumie zaskoczyły ans ceny. Straszono nas jakimiś kosmicznymi poziomami, a tu piwo w fan zonie można dostać już za około 9 złotych. Hotel w mieście kosztował nas około 120 złotych. Na dwóch! Już jutro lecimy do Moskwy, a potem do Soczi. Nie dostaliśmy biletów na mecze Polaków. Będziemy na meczach Niemców i Szwedów. Ilja choć jest Rosjaninem też ma na twarzy polskie barwy. – Dlaczego kibicujesz Polsce? – Bo ładnie grają, to znaczy grali bo dzisiaj nic im nie wychodzi. A ja kibicuję Polsce jeszcze od Euro 2016. Wtedy szczególnie podobał mi się mecz z Portugalią. Choć Polacy go przegrali, ale byli bardzo dobrzy. Ponadto kibicuję Bayernowi, a tam przecież pierwsze skrzypce gra Robert Lewandowski. W najbliższą jesień wybieram się na jakiś mecz Lechii Gdańsk. Z Wrocławia są zaś Kamil i Daria. Przyjechali tu do znajomych ze studiów. – Postanowiliśmy przy okazji zobaczyć kawałek Rosji czyli Kaliningrad. Jesteśmy mile zaskoczeni, że to miasto nie wygląda inaczej (przynajmniej w centrum) niźli wiele naszych miast. Rozmowę przerywa nam głośny aplauz. To Krychowiak zdobył jedyną (jak się niebawem okazało) bramkę dla Polaków. Indiańskim strojem wzbudzał natomiast zainteresowanie wszystkich kibiców, Janusz Pijanka. Jak sam się określa: człowiek w podróży. – Ja jestem Indianin z Polski (dokładnie z Sieradza), a mój kolega to jest Indianin z Peru. Teraz mieszkamy w Paryżu. Obydwaj nie jesteśmy kibicami futbolu. Po prostu mistrzostwa świata pozwoliły nam bez wiz na wjazd do Rosji. Chcemy tu trochę się powłóczyć, by poznać kraj. Bajkał, Kamczatkę. Nęci też północny Kaukaz. Polskie barwy prezentują też z dumą członkowie miejscowej Polonii. W Kaliningradzie bowiem jest polskie środowisko. Na Uniwersytecie działa katedra języka polskiego. Wychodzi też polska gazeta: „Głos znad Pregoły”. Obecnie jednym z działaczy polskiej mniejszości jest Igor Kulin: – Moje korzenie wychodzą z grodzieńszczyzny. Historia rzuciła mnie do Kaliningradu. Podobnie jak i kilka tysięcy innych Polaków. I tylko szkoda, że nasi futboliści przegrywają pierwszy mecz. Może w drugim będzie lepiej. Niestety nie było. Ale to już zupełnie inna historia.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl