Partnerzy

Wyszukiwarka

Biznes
Kaliningrad rok po futbolowym szaleństwie

Kaliningrad latem ubiegłego roku gościł kilka meczy futbolowych mistrzostw świata, odbywających się wtedy w Rosji. Teraz, prawie rok po zakończeniu imprezy, trwają podliczenia i analizy tego wydarzenia w enklawie. Czynią to tak publicyści jak i miejscowi politycy, z regionalnej dumy. Rozmawiamy o tym z jednym z bardziej znanych tamtejszych, kojarzonych z opozycją, polityków, Solomonem Ginzburgiem. […]

Redakcja
2019-01-16
5 minut czytania

Kaliningrad latem ubiegłego roku gościł kilka meczy futbolowych mistrzostw świata, odbywających się wtedy w Rosji. Teraz, prawie rok po zakończeniu imprezy, trwają podliczenia i analizy tego wydarzenia w enklawie. Czynią to tak publicyści jak i miejscowi politycy, z regionalnej dumy. Rozmawiamy o tym z jednym z bardziej znanych tamtejszych, kojarzonych z opozycją, polityków, Solomonem Ginzburgiem.

Jakie korzyści Kaliningrad i cały obwód mają z ubiegłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej?

Najważniejszą korzyścią jest rozwój infrastruktury powstałej specjalnie pod kątem czempionatu. Symbolem tych zmian jest przebudowany plac w centrum miasta. Była tu fanzona, obecnie to reprezentacyjny deptak. Pobudowane są piękne ścieżki wokół Pregoły. Domy w centrum mają odnowione fasady. Co prawda to tylko fasady, ale przecież bez mistrzostw nie byłoby nawet tego. Powstało kilka nowych hoteli. No i przede wszystkim rozbudowane zostało lotnisko pasażerskie, powstał też nowy, reprezentacyjny stadion. Minusem zaś była rozbuchana korupcja. Nowy stadion powstał na zabagnionej wyspie, na Pregole. Potrzebne były więc gigantyczne prace melioracyjne, nawiezienie piasku. I właśnie z brakiem piasku wynikł problem. Trudno było sobie wyobrazić przywóz surowca z pozostałej, odległej przecież, części Rosji. Nikt też nie miał ochoty na import. Zaczęto więc wydobywać piasek w dużej części nielegalnie, z naruszeniem przepisów o ochronie środowiska, na terenie obwodu. Ponadto używano również piasku o gorszej, niźli to wymagała dokumentacja, jakości. Zapłacił za to stanowiskiem były minister budownictwa w obwodzie, Amir Puszkow, który miał rzekomo domówić się (wiadomo jak!) z moskiewską firmą braci Mamomedow, realizującą jeden z etapów budowy stadionu. Firma RŻD (Rosyjskie koleje) także oświadczyła, iż padła ofiarą zmowy korupcyjnej. Bo mimo tego, że miała przygotowany tabor do transportu piasku, a także specjalną kopalnię, to i tak zamówienie (tak na surowiec jak i transport – samochodowy) dostały inne firmy. W sumie jak tu się sugeruje podczas budowy stadionu było zdefraudowanych około 9 miliardów rubli. To ponad 500 milionów złotych.

Ten stadion jednak został w mieście. Jak teraz wygląda jego utrzymanie?

Przez pierwsze półtora roku pomagać w utrzymaniu areny ma budżet centralny. Na utrzymanie stadionu ma być w tym czasie przekazywanych nawet 40% potrzebnych środków. Całkowite utrzymanie areny to w przeliczeniu na złote, około 15 milionów PLN. Potem jednak mogą być kłopoty. Miejscowa Baltika gra tylko na drugim szczeblu rozgrywek. Władze więc chcą zrobić wszystko by miejscowi futboliści awansowali do rosyjskiej elity. Czy to jednak da takie wpływy z poszczególnych meczów by utrzymać stadion? Raczej mało prawdopodobne. Kaliningrad obecnie nie jest także organizatorem żadnych wielkich koncertów, światowych gwiazd, które to (koncerty) mogłyby zapełnić stadion. Konieczność uzyskania wizy do Rosji utrudnia też potencjalne przyjazdy fanów muzyki na takie koncerty z krajów sąsiednich. Za takim krokiem musiałaby także pójść rozbudowa infrastruktury przejść granicznych. Na to się jednak nie zanosi. Rynek zainteresowanych takimi koncertami musiałby się więc ograniczyć w praktyce do mieszkańców obwodu. Władze obwodu zakładają natomiast, że dość łatwo znajdą inwestorów na place otaczające stadion. Obecnie są one ciągle puste. Jednak to przecież teren uzbrojony, nadający się na każdą działalność. I niedaleko od centrum miasta.

Miejscowe władze uważają, że w związku z mistrzostwami świata Kaliningrad stał się interesujący dla turystów zza granicy, dołączając do takich tuzów jak Moskwa czy Petersburg.

Jest to marzenie związane z bardo dużym przyrostem turystów z Rosji, którzy na miejsce wypoczynku wybierają Obwód Kaliningradzki. Ten przyrost jednak jest spowodowany głównie tym, że w Rosji spada poziom życia i wakacje krajowe stają się konkurencją dla wojaży zagranicznych. Prócz tego w związku z pogorszeniem kontaktów z Zachodem rośnie liczba grup zawodowych, które nie mogą oficjalnie wyjeżdżać za granicę. Możliwość przyjazdów do obwodu turystów zagranicznych mogłaby wzrosnąć od przyszłego roku. Wtedy rosyjskie władze chcą wprowadzić uproszczony system wiz elektronicznych. Tyle, że nie wiadomo jeszcze z jakimi krajami, ten system będzie działał. Z drugiej strony o fasadowości marzeń związanych z potencjalnym wzrostem atrakcyjności turystycznej regionu świadczy choćby fakt, iż nie ma planów zwiększenia nakładów finansowych na choćby rekonstrukcję historycznych (licznych w obwodzie) zamków i innych obiektów zabytkowych. Brak też planów zwiększenia sumy przeznaczanej rokrocznie na dopłaty do biletów samolotowych z Moskwy i Petersburga do Kaliningradu. Władze Rosji liczyły także, iż z racji mistrzostw przybędzie także dużo turystów podczas samych mistrzostw. Tak się jednak nie stało. Błędem była, z tego punktu widzenia, zasada, że poszczególne drużyny grają ciągle w innych miastach. Tym sposobem nikt nie miał ochoty przyjeżdżać do danego miasta na dłużej niż mecz. Ponadto, jeśli chodzi o Kaliningrad, bardzo wielu kibiców przylatywało nie do tego miasta ale do Gdańska. Tu nocowali, a potem tylko na mecz jechali do Kaliningradu.

Czy więc dla Kaliningradu ubiegłoroczne mistrzostwa futbolowe oznaczają teraz same kłopoty.

Tak jednak nie można mówić. Mimo wszystko jakieś inwestycje tu pozostały. A że teraz jest kłopot z ich utrzymaniem to już zmartwienie władz lokalnych. Niech szukają pieniędzy. – Dziękuję za rozmowę.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl