Szósta „zła rada”– Zainwestować w promocję nieznanego, ale imponującego osobiście dla Ciebie artysty. Chodzi o to, żeby zacząć finansować wystawy, zapłacić za tworzenie katalogów, „mądrze” wydawać pieniądze na promocję. Plan, którego ostatecznym celem jest zwiększenie wartości obrazów w ich własnej kolekcji. Nie ma w tym nic złego. Ale jeśli myślisz o zwrocie z inwestycji, pamiętaj, […]
Redakcja
2019-03-22
1 minuta czytania
Szósta „zła rada”– Zainwestować w promocję nieznanego, ale imponującego osobiście dla Ciebie artysty. Chodzi o to, żeby zacząć finansować wystawy, zapłacić za tworzenie katalogów, „mądrze” wydawać pieniądze na promocję. Plan, którego ostatecznym celem jest zwiększenie wartości obrazów w ich własnej kolekcji. Nie ma w tym nic złego. Ale jeśli myślisz o zwrocie z inwestycji, pamiętaj, że ryzyko jest zbyt wysokie. Przede wszystkim promocja potrwa kilka lat i nikt nie może wiedzieć kiedy, i czy nadejdzie pożądany efekt. Nawet jeśli wszystko zostało wykonane poprawnie, projekt może nadal zawieść ze względu na wiele nieprzewidywalnych powodów i okoliczności. I wreszcie: pieniądze będziesz wydawać konkretnie ty, a wszyscy właściciele prac artysty skorzystają na wzroście cen. Wielu z nich „podziękuje” i zacznie sprzedawać w cenach lepszych niż twoje. Czy warto?