Partnerzy

Wyszukiwarka

Motoryzacja
Gdy historia ściera się ze współczesnością

Choć armia francuska wzbudza ambiwalentne skojarzenia – jednego odmówić jej nie można, mianowicie – położenia podwalin pod rozwój motoryzacyjny. Dzisiejsza podróż motoryzacyjna po prawdzie rozpoczyna się od Francji, ale w trakcie jej trwania nie sposób pominąć Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych. Co łączy Stanisława Augusta Poniatowskiego z grą w „snake”? Gdzie w tej historii swoje miejsce […]

Redakcja
2019-04-26
6 minut czytania

Choć armia francuska wzbudza ambiwalentne skojarzenia – jednego odmówić jej nie można, mianowicie – położenia podwalin pod rozwój motoryzacyjny. Dzisiejsza podróż motoryzacyjna po prawdzie rozpoczyna się od Francji, ale w trakcie jej trwania nie sposób pominąć Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych. Co łączy Stanisława Augusta Poniatowskiego z grą w „snake”? Gdzie w tej historii swoje miejsce odnajduje francuska artyleria?

Z pełną parą!

Był rok 1765. Rok w którym zaczął ukazywać się „Monitor”, król Stanisław August Poniatowski założył Szkołę Rycerską w Warszawie, a brytyjski żaglowiec HMS Victory został uroczyście zwodowany. W tymże roku Nicolas Joseph Cugnot zbudował pierwszy w historii pojazd o napędzie parowym mający na celu pełnienie funkcji ciągnika artylyrejskiego nota bene – dla armii. W ten oto sposób rozpoczął a się ewolucja techniczna samochodu.

Nowożytne latopisy nie zostawiają suchej nitki na teoriach uwzględniających rolę francuskiego gwardzisty. Większość historyków parających się motoryzacją za twórce pierwszego auta uznaje Carla Benza, który w roku 1885 zbudował samochód trójkołowy – wyposażony w jednocylindrowy czterosuwowy silnik benzynowy. Silnik ten był zaś dziełem innego niemieckiego konstruktora – Gottlieba Daimlera. Zasługi obu inżynierów z perspektywy czasu zostały docenione, bowiem opisany patent (Benz Patent-Motorwagen Nummer 1) został wpisany na międzynarodową listę UNESCO – najbardziej wartościowych dokumentów w historii – „Memory of the World”.

Amerykański sen

Za oceanem pierwszy samochód z silnikiem spalinowym – wewnętrznym powstał w roku 1893. Rozmach Amerykanów w rozwoju motoryzacji pozostawiał wiele do życzenia, ponieważ przez kolejną dekadę stworzyli oni zaledwie 13 tego rodzaju aut. Henry Ford obserwując potencjał branży postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. W konsekwencji założył przedsiębiorstwo Ford Motor Company. O wspomnianym rozmachu i swego rodzaju spektakularności świadczą liczby. W pierwszym roku Ford sprzedał aż 1700 egzemplarzy, a 5 lat później marka zmuszona była do otwarcia nowych zakładów. Ford Model T sprzedawał się niczym na pniu. Machina motoryzacyjna ruszyła na dobre.

Technologiczna karuzela

Ruszyła w tempie zastraszającym i nieustannie przyspiesza. Technologiczny skok od kilkunastu lat odciska piętno na większości gałęzi przemysłowych ze szczególnym uwzględnieniem branży motoryzacyjnej. Zarówno potężne koncerny samochodowe, jak i firmy z branży IT coraz to śmielej przedstawiają nowinki technologiczne. W opinii ekspertów jest to naturalne następstwo, bowiem zacieśnienie informatyki oraz motoryzacji było wieszczone przynajmniej od dwóch dekad. O dynamicznym postępie świadczy raport Global Automotive Executive Survay 2016. Możemy z niego wyczytać, że digitalizacja oraz parowanie aut z otoczeniem to zasadnicze trendy determinujące rozwój rynku motoryzacyjnego przynajmniej do roku 2030. Symbolem rozwoju stają się samochody autonomiczne.

Amerykańskiego snu ciąg dalszy

Wróćmy do Stanów Zjednoczonych. Ziszczony sen Henrego Forda trwa w najlepsze. Choć od otwarcia siedziby marki w Kansas mija 111 lat, to amerykanie ani myślą się zatrzymać. Dowodem są wspomniane samochody autonomiczne. Okazuje się, że symbol technologicznej rewolucji stanie się powszechny, gdyż tamtejsza administracja federalna zakłada ujednolicenie regulacji prawnych na obszarze kraju. Co to oznacza w praktyce? Otóż wyjazd aut samosterujących na amerykańskie ulice pozostaje kwestią bliskiej przyszłości. Lobbyści forsujący motoryzacyjną autonomiczność mają w rękawie szereg argumentów – asem w rękawie okazuje się poprawa poziomu bezpieczeństwa. Wiodący producenci (Google, GM, Tesla, Volvo, Ford) toną w zachwytach, zwłaszcza, że wdrożone pomysły użytkowe takie jak system automatycznego parkowania,, autonomiczne śledzenie drogi, czy nawigowanie określonego pasa spotyka się z ogromnym zainteresowaniem kierowców.

Od „wężyka” po opony sferyczne

Wdrażaniu technologicznych rozwiązań sprzyja tożsamy rozwój oraz powszechność aplikacji mobilnych. Ich systemy coraz częściej integrują się z pojazdem kreując z nich istne smartfony na kołach. Badania statystyczne dowodzą, iż obecnie po światowych drogach porusza się 25mln aut wyposażonych w stały dostęp do internetu, zaś prognozy IHS Motive zakładają, że liczba ta wzrośnie aż siedmiokrotnie w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Przykładem rozwiązania mobilnego poprawiającego komfort jazdy oraz poziom bezpieczeństwa jest pakiet systemowy Samsung Safety Truck umożliwiający bezpieczne wyprzedzenie pojazdom ciężarowym. Volvo z kolei oferuje zastąpienie tradycyjnego kluczyka dedykowaną aplikacją umożliwiającą nie tylko otwieranie i zamykanie auta, ale także uruchamianie silnika – z podobnych, choć uszczuplone systemy możemy dziś spotkać w obszarze usług carsharingowych. Rewolucyjna koncepcja nie pomija także elementów zewnętrznych – czyli opon. Niedawno marka Goodyear zaprezentowała opony sferyczne poruszające się w dowolnym kierunku położenia podwozia. Futurystyczna wizja oparta została o technikę lewitacji magnetycznej i może stanowić fundament pojazdów autonomicznych. Tego typu rewolucja wymusi ogrom zmian infrastrukturalnych, a nawet urbanistycznych. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od popularnej gry w „wężyka”…

Aleksandra Walder,
Doradca ds. Sprzedaży Lexus Trójmiasto

Twórcy pierwszego crossovera Lexusa – modelu UX, postawili nie tylko na śmiały, charakterystyczny wygląd, ale przede wszystkim na innowacyjną technologię i bezpieczeństwo. Samochód został wyposażony w udoskonalony system bezpieczeństwa Lexus Safety System +2, który obejmuje wszechstronny zestaw rozwiązań w dziedzinie bezpieczeństwa czynnego, w tym technologię wykrywania pieszych i rowerzystów. Układ składający się z czterech kamer, tworzy obejmujący pełne 360° widok samochodu i jego otoczenia z lotu ptaka na dużym ekranie o przekątnej 10,3 cala. Bezprzewodowa ładowarka zgodna ze standardem Qi pozwala zapomnieć o uciążliwych kablach — aby uzupełnić energię w różnych urządzeniach, na przykład smartfonach, wystarczy tylko położyć je na ładowarce. Nowy crossover Lexusa wyposażono w samoładujący się napęd hybrydowy czwartej generacji – samochód jest ekonomiczny i cichy.

Spojrzenie na historię motoryzacji okiem Wojciecha Sadocha
– Wiceprezesa Zarządu Intervapo

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl