Partnerzy

Wyszukiwarka

Lifestyle
HEVELIUS – zapatrzony w gwiazdy

Hotel Hevelius to 19-kondygnacyjny wieżowiec, z masztami mierzy ponad 85 m, dysponuje blisko 300. pokojami. Wciąż jest najwyższym hotelem w Trójmieście, choć stuknęła mu czterdziestka. Zaprojektowany przez gdańskich architektów Szczepana Bauma i Adama Matonia był budowany przez 5 lat, a jego otwarcie nastąpiło 1 grudnia 1979 roku..Inwestorem było przedsiębiorstwo hotelowe Orbis. Nazwę wybrało społeczeństwo w […]

Redakcja
2020-01-03
4 minuty czytania

Hotel Hevelius to 19-kondygnacyjny wieżowiec, z masztami mierzy ponad 85 m, dysponuje blisko 300. pokojami. Wciąż jest najwyższym hotelem w Trójmieście, choć stuknęła mu czterdziestka. Zaprojektowany przez gdańskich architektów Szczepana Bauma i Adama Matonia był budowany przez 5 lat, a jego otwarcie nastąpiło 1 grudnia 1979 roku..Inwestorem było przedsiębiorstwo hotelowe Orbis. Nazwę wybrało społeczeństwo w konkursie ogłoszonym przez sieć hotelową Orbis i redakcję Dziennika Bałtyckiego. Pomysłodawcą nazwy był mieszkaniec Oliwy Władysław Kaźmierczak. Obecnie oficjalna nazwa hotelu brzmi: Mercure Gdańsk Stare Miasto.

Od początku funkcjonowania był synonimem luksusu dostępnego dla wyższych sfer. Odegrał bardzo istotną role podczas słynnych strajków w Stoczni Gdańskiej, które spowodowały kres systemu komunistycznej gospodarki i polityki. Wybuch strajku w sierpniu 1980 roku wywołał panikarskie ruchy ówczesnych władz, które przede wszystkim starały się, aby wiadomości o buntach robotniczych nie przedostały się na Zachód. Profilaktycznie wyrzucono z miasta cudzoziemców zza żelaznej kurtyny, a Hotel Hevelius został opróżniony do ostatniego gościa. Pierwszym dziennikarzem, który przedarł się przez te bariery, był potomek Jana Heweliusza ( w 17-tym pokoleniu) – Dieter Dombrowski, który był wcześniej w Gdańsku kilkakrotnie, ponieważ jego pasją było badanie dziejów rodu. Tym razem w końcu sierpnia kończył 50 lat, co w jego kraju było zawsze okazją do fetowania 50-latka. Tego właśnie chciał uniknąć. Wizę załatwił dzięki protekcji premiera Mieczysława Rakowskiego. Rzekomo miał relacjonować Festiwal Piosenki w Sopocie. Po perturbacjach na promie, który przybił do Nowego Portu, aby zabrać tych wyrzuconych zachodniaków, udało mu się jednak wyprowadzić auto na ląd. Przybył do ciemnego, pustego hotelu, wszedł do baru, siadł naprzeciw ściany zapełnionej najróżniejszymi trunkami i postanowił sam z sobą obchodzić tę pięćdziesiątkę. Wtedy nagle drzwi otworzyły się z łoskotem, wpadła hurma jego kolegów, którzy przedostali się przez Austrię (ten kanał jeszcze nie był zamknięty), zwiedzili jego pokój, zachwyceni, że ma najlepszy widok na stocznię, rozstawili tam aparaty i urządzenia filmujące. Latem 1980 roku hotel przeżył istne oblężenie. Reporterzy z niemal całego świata tłumnie wynajmowali tu pokoje, aby relacjonować strajki robotników w położonej obok Stoczni Gdańskiej.

Przez szereg lat w hotelu tym gościły wybitne postacie historyczne: w 1988 roku premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, w 1989 odbył się zjazd trzech prezydentów: Francji – François’a Mitterranda, prezydenta Zachodnich, a potem zjednoczonych Niemiec Richarda von Weizsäckera, prezydenta Stanów Zjednoczonych George’a Busha. Bywali w Hotelu Hevelius wielcy ludzie kultury: dyrygent Zubin Mechta, kompo\zytor Krzysztof Penderecki, filmowiec Andrzej Wajda, pisarz Guenther Grass, oraz cała plejada najwybitniejszych polskich artystów sceny i filmu: Maryla Rodowicz, Irena Kwiatkowska, Andrzej Seweryn, Jacek Fedorowicz i inni..
Jak to się dzieje – pytam obecną dyrektor hotelu Sylwię Gadomską, że przez dziesięciolecia miejsce to ściąga tak wielu gości?
To bardzo proste. Zarówno ja, jak moja zastępczyni i cała załoga staramy się, aby każdy gość czuł się u nas komfortowo i domowo jednocześnie. Jesteśmy wyczuleni nawet na ich osobiste wspomnienia i skojarzenia. Swego czasu przebywała u nas pani z Australii, która przed wojną mieszkała w kamienicy stojącej na tym miejscu, gdzie dziś jest hotel, a akurat obchodziła 85-te urodziny. Powitaliśmy ją tego dnia specjalnym śniadaniem, życzeniami i szampanem. Była bardzo wzruszona.
Dbamy także o zadowolenie naszych pracowników, bo to oni tworzą tę życzliwą atmosferę – uzupełnia p. Wicedyrektor. Dlatego mamy wśród personelu osoby ze stażem prawie równym dziejom hotelu, jak kierownik gastronomii Benedykt Szarmach czy kelner p. Andrzej. Jest tez wielki badacz hotelowych dziejów Daniel Pietrzak – kierownik ds. sprzedaży. Pracują u nas całe rodziny, bywa, że trzypokoleniowe.
Dobra marka placówki wciąż działa.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl