Loterie liczbowe Totalizatora Sportowego oraz zakłady bukmacherskie to jedne z najpopularniejszych gier hazardowych w naszym kraju. Oczywiście aby wygrać zarówno w jednej jak i w drugiej niezbędne jest szczęście. Jednak wiele osób twierdzi jednocześnie, że zakłady wzajemne mają kilka przewag nad Lotto. Jakie to cechy? Sprawdzamy! Według badań CBOS-u, w loteriach Totalizatora Sportowego bierze udział […]
Redakcja
2020-08-17
4 minuty czytania
Loterie liczbowe Totalizatora Sportowego oraz zakłady bukmacherskie to jedne z najpopularniejszych gier hazardowych w naszym kraju. Oczywiście aby wygrać zarówno w jednej jak i w drugiej niezbędne jest szczęście. Jednak wiele osób twierdzi jednocześnie, że zakłady wzajemne mają kilka przewag nad Lotto. Jakie to cechy? Sprawdzamy!
Według badań CBOS-u, w loteriach Totalizatora Sportowego bierze udział około 40% spośród wszystkich Polaków, którzy przyznają się do uczestnictwa w grach o charakterze hazardowym. Dwie piąte badanych co najmniej raz zawarło zakład Lotto, prawie jedna czwarta szukała szczęścia w zdrapkach, a blisko co dziesiąty ankietowany zagrał w inne gry liczbowe Totalizatora.
Czy jednak gra w loteriach Totalizatora Sportowego ma jakikolwiek sens? Biorąc pod uwagę, że w samej Warszawie w ciągu organizowania loterii Lotto padło ponad 100 wygranych powyżej 1 mln zł, a najwyższa w historii Lotto wygrana wyniosła ponad 36 mln zł – z pewnością trafić się da. Z matematycznego punktu widzenia kupowanie losów jest jednak marnotrawieniem pieniędzy. Jak podaje rachunek prawdopodobieństwa, szanse na poprawne wytypowanie 6 z 49 liczba wynoszą dokładnie1 do 13 983 816. – Osoby, które wierzą w wygraną na loterii powinny zacząć bać się o swoje bezpieczeństwo. Prawdopodobieństwo porażenia piorunem wynosi, według wyliczeń naukowców, 1 do 700 000, a więc jest dobre 20 razy wyższe, niż szansa trafienia szóstki w Lotto. Co gorsza, prawdopodobieństwo potrącenia przez samochód w drodze do kolektury jest około 700 razy większe niż wygrania głównej nagrody – można przeczytać w artykule na stronie radiozet.pl.
Zakłady bukmacherskie – najmniej losowa z gier hazardowych
Choć wygranym w zakładach bukmacherskich pod względem wysokości daleko do loterii Totalizatora (najwyższa wygrana w naszym kraju potwierdzona przez bukmachera internetowego wynosiła ponad 4 000 000 zł, a co ciekawe, zgarnęła ją kobieta typująca wyniki meczów angielskich Premier League oraz Championship), to jednak wygrać jest łatwiej i to pod wieloma względami. Wpływ na to ma już sama idea gier. W Lotto nagrodę otrzymuje się za wytypowanie co najmniej 3 z 49 liczb, w zakładach bukmacherskich można obstawić wynik już chociażby jednego spotkania i to np. takiego, w którym mistrz kraju gra z ostatnią drużyną w tabeli. Oczywiście w sporcie możliwe jest to, że outsider wygrywa z murowanym faworytem, ale i tak łatwiej jest pomylić się próbując skreślić nawet 3 poprawne z 49 liczb…
Po drugie – zakłady bukmacherskie nie bez przyczyny nazywa się najmniej losową ze wszystkich gier hazardowych. Dlaczego? Szanse na prawidłowe wytypowanie wyników – i to nie jeden raz, ale wiele razy w dłuższej perspektywie czasowej – znacznie zwiększa dogłębne zainteresowanie daną dyscypliną sportu, śledzenie wyników meczów drużyny, szukanie informacji o kontuzjach, zmianach w składzie, pauzach za kartki. W Lotto na nic się zda wiedza, nawet bardzo fachowa.
Nie można również zapominać, że przez lata funkcjonowania zakładów rozmaici matematycy, analitycy, a nawet bardzo doświadczeni gracze opracowali wiele systemów bukmacherskich, które znacznie zwiększają szanse na wygraną w ulubionym sporcie (można obstawiać prawie każdą dyscyplinę od piłki nożnej, siatkówki czy Formuły 1, aż po darty, krykiet czy hokej na trawie). Czasami wystarczy nawet garść porad od osoby od dłuższego czasu typującej wyniki. – Na początku musisz ustalić sobie budżet i przemyśleć jednostki. Jednostką może być 50 groszy, 1 zł lub 10 zł. To wstęp. Kolejna zasada brzmi – graj pojedyncze mecze o kursach powyżej 1,7. Ważne jest, żeby unikać meczów medialnych, bo tam panują największe przekłamania kursowe. Wiele osób stawia wtedy na faworyta, a wiadomo, jak działa rynek. Kurs 1,20 jest na przykład totalnie śmieszny, zbity do poziomu nieopłacalnego, a ludzie, którzy nie rozumieją bukmacherki, uważają go za normalny. Bzdura – mówił chcący zachować anonimowość gracz w rozmowie z red. Jakubem Radomskim z portalu NaTemat.pl. Podobnych konkretnych rad próżno szukać w Lotto – w ostatecznym rozrachunku i tak liczy się szczęście.