Obecne wakacje mają być czasem wyjazdów niezbyt dalekich, najlepiej własnym samochodem. Jednym z preferowanych kierunków, dla naszych turystów, mają być kraje nadbałtyckie. Do tej pory Polacy w tym regionie odwiedzali głównie Wilno, Troki, Druskienniki. Warto jednak zabawić w tym regionie dłużej. O urokach Wilna czy Rygi, a nawet dalekiego Tallina można znaleźć mnóstwo opisów. Teraz czas na ziemie mniej znane, […]
Redakcja
2020-08-22
13 minut czytania
Obecne wakacje mają być czasem wyjazdów niezbyt dalekich, najlepiej własnym samochodem. Jednym z preferowanych kierunków, dla naszych turystów, mają być kraje nadbałtyckie.
Do tej pory Polacy w tym regionie odwiedzali głównie Wilno, Troki, Druskienniki. Warto jednak zabawić w tym regionie dłużej. O urokach Wilna czy Rygi, a nawet dalekiego Tallina można znaleźć mnóstwo opisów. Teraz czas na ziemie mniej znane, ale jakże obecne w polskiej historii. To Lauda, kraina położona raptem około 400 kilometrów od Gdańska. Zarazem kojarzy nam się jednoznacznie z sienkiewiczowskim „Potopem”. To tam buszował Kmicic, tam poskramiał go Wołodyjowski. Tam też knowali przeciw Rzeczypospolitej Radziwiłłowie. Dzisiaj historyczna Lauda to część litewskiej Żmudzi. Jest to obszar pomiędzy Kiejdanami, Poniewieżem i Rosieniami. Tuż za Kownem (jadąc autostradą w kierunku do Kłajpedy i letniej stolicy kraju czyli Połągi), zjeżdżamy w kierunku na Poniewież (Via Baltica) i Rygę. Stoi tu wielki, drewniany monument, upamiętniający, stąd pochodzącego, Czesława Miłosza. Około roku 1920 pomiędzy Kownem, Janowem (Jonava), Kiejdanami i Poniewieżem (Panewezys) Polacy stanowili ponad 55% mieszkańców. W laudańskich parafiach: Kiejdany, Wędziagoła, Łopie, Sokrule, Pacunele i Wodokty Polacy stanowili nawet 80 – 90% mieszkańców. Nazwę swoją Lauda wzięła zaś od płynącej tutaj rzeczki. Na Laudzie mieszkała praktycznie sama szlachta. Ta najbiedniejsza, zaściankowa. Do dnia dzisiejszego wielu tutejszych mieszkańców szczyci się swoim szlacheckim i polskim zarazem, pochodzeniem. Jednocześnie, w odróżnieniu od Wileńszczyzny, na Laudzie nigdy nie było przenikania się języka polskiego z gwarami białoruskimi. Tutejszy polski nie ma więc naleciałości rosyjsko języcznych. Na Laudzie jest wiele innych miejsc związanych z późniejszymi dziejami Polaków i Litwinów. Na cmentarzu w Kisinie zachował się grób Antoniego Giełguda, jednego z przywódców powstania listopadowego na Litwie. W Podbrzeziu działa muzeum powstania styczniowego, które na ziemiach litewskich miało o wiele gwałtowniejszy przebieg niźli na Mazowszu czy kielecczyźnie. W Jodańcach i Nowotrzebach nad Niewiażą swoją młodość spędzał Melchior Wańkowicz. Ten sam region (Szetejnie, Świętobrość, Opitołoki), to miłoszowska Dolina Issy czyli Niewiaży właśnie. Do dworu w Burbiszkach często natomiast przyjeżdżał latem Kornel Makuszyński. Laudańska wieś Bobty, w roku 1919 oświadczyła litewskiej Tarybie, czyli sejmowi, że chcą by ich miejscowość została przyłączona do Polski. Za karę spacyfikował ich karny oddział szaulisów, czyli litewskich bojówkarzy. Przed wojną była tu jednak polska szkoła początkowa. Natomiast na starym cmentarzyku, wokół drewnianego kościoła pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła, widoczne są, opisane po polsku, nagrobki. Jadąc Via Balticą, dwanaście kilometrów za Kiejdanami, w kierunku na Poniewież, po lewej stronie, tuż obok drogi, widzimy kępę drzew. To stary cmentarzyk. Po prawej dziewiętnastowieczny, drewniany, dworek. To pozostałości wsi Urniaże. Nazwa pochodzi od dawnych, tutejszych właścicieli ziemskich, Bolesława i Władysława Urniażów. Dalej w kierunku na Datnów, stoją jeszcze resztki zabudowań gospodarczych Wilhelma Jankowskiego. Do 1939 roku mieściła się tu biblioteka polska. Są też pozostałości po szlacheckiej osadzie Dauksze, należącej onegdaj do Daukszewiczów. Tuż obok pozostałości Roszcz, Rynkiewiczów, Dowmontów, Misztowtów, Kiepowiczów. Nieco dalej wieże kościelne ukazują laudańskie miasteczko, Datnów. W tutejszym kościele litewski proboszcz, pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, zlikwidował chorągwie liturgiczne (wszystkie opisane po polsku), gdyż rzekomo „były stare i zniszczone”. Po polsku modlitwy są tu odprawiane tylko raz w roku, w ostatnią niedzielę maja. Wtedy na mszę przybywają, z całej okolicy, wszyscy umiejący mówić po polsku. Natomiast język polski, także i tutaj, dominuje na napisach nagrobnych, nawet wielu współczesnych mogił.
Datnów – Dotnuva Prawa miejskie nadał tej miejscowości w 1637 roku król Władysław IV. Znaczenie Datnowa wzrosło, gdy powstał w nim klasztor bernardynów. Sprowadzili ich tutaj Władysław i Konstancja Brzostowcy. Najpierw zbudowano drewnianą kaplicę. Potem (w 1701 roku) fundatorzy zwrócili się z prośbą do biskupa, aby zezwolił na przybycie do miasteczka wileńskich bernardynów. Brzostowcy oddali im część swoich włości pod budowę klasztoru. Zobowiązali się również do dobrowolnych opłat na rzecz zakonników, dopóki nie postawią klasztoru. Przez cztery lata mieli oni otrzymywać niemal 2,5 tys. złotych rocznie. Ta umowa została jednak zmieniona po śmierci hojnych fundatorów, gdy dziedzicem został ich syn Józef. Młody Brzostowski oddał bernardynom 3 włóki i 4 morgi ziemi, wypłacił za jednym razem 10 tys. złotych i więcej nie interesował się przyszłością zakonników. Drewniany klasztor i kościół powstał przy wsparciu innych rodzin. Po kilkudziesięciu latach rozpoczęto budowę kościoła murowanego Zakończono ją w roku 1790. To piękna budowla w stylu barokowym wykonana z kamienia polnego i cegły oraz z biało tynkowanymi wieżami, kontrastującymi z dolną częścią fasady. Do kościoła przylegają zabudowania klasztorne, w których obecnie mają siedzibę Bracia Mniejsi Kapucyni Prowincji Krakowskiej. Ciekawe jest nie tylko wyposażenie kościoła (przeniesiono do niego 5 starych ołtarzy, pochodzących jeszcze z drewnianego kościółka), ale także osoby, które opiekowały się nim. Jedną z takich postaci był ksiądz Antoni Dauksza, gwardian konwentu bernardynów w Datnowie, a jednocześnie były żołnierz cesarza Napoleona i przywódca powstania z 1831 roku na tym terenie. Za swoje czyny wojenne ks. Dauksza został skazany na 4 miesiące rekolekcji w zakonie karmelitów, stracił też stanowisko przełożonego bernardynów. Te powstańcze tradycje podtrzymywał ksiądz Fortunat Prokopowicz, gwardian w 1863 roku. Słynął on z ukrywania styczniowych powstańców, a jednocześnie z traktowania na dystans rosyjskich urzędników, którzy próbowali dociec, kto może przebywać za klasztornym murem. Za brak współpracy z gubernatorem Rosjanie zlikwidowali klasztor, a jego bohaterski gwardian trafił na zesłanie do guberni tomskiej, w której zmarł w 1870 roku. Dziś bernardyński klasztor jest chętnie odwiedzany przez turystów. Mogą oni obejrzeć zakonne cele i zwiedzić stojący obok kościół. Warto zajrzeć do podziemi kościoła. Jest tu między innymi grób zmarłego w 1820 roku Waleriana Kierbedzia, ojca Stanisława Kierbedzia, znanego inżyniera i konstruktora stalowych mostów. Stanisław Kierbedź urodził się w 1810 roku, w nieodległym Wysokim Dworze. Uczył się w Poniewieżu, Wilnie i Petersburgu, potem również we Francji i w Anglii. Był konstruktorem stalowego mostu na Newie (kierował również jego budową), zbudował także most kratowy na Wiśle, nazwany przed II wojną światową jego imieniem. Na tablicach w podziemiach przeczytamy także inne polskie nazwiska – spoczywa tu między innymi Józef Syruć, prezes Izby Cywilnej Wileńskiej (zmarł w 1841 r.), a na przykościelnym cmentarzu pochowano ks. Franciszka Zawkiewicza, z zakonu pijarów, jak również ks. Hipolita Barona, zmarłego w 1912 r.
Krakinowo – Krekenava Miasteczko słynie z odpustów. 15 sierpnia w czasie uroczystości Wniebowzięcia NMP gromadzą się tu setki pielgrzymów z całej Litwy. W miejscowym kościele z 1901 roku znajduje się obraz Matki Bożej, uznawany przez wiernych za cudowny. Zgodnie z legendą, wizerunek Madonny przywiózł z Krakowa pewien pobożny rycerz i podarował misjonarzowi głoszącemu Ewangelię nad brzegami Niewiaży. Na starym cmentarzu, przy wjeździe od Poniewieża, zobaczymy mnóstwo polskich napisów nagrobnych. Cmentarne wrota wykonane są z kamieni. Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia był tutejszy rzemieślnik, Jonas Zileviciuis (Jan Żylewicz). Na przedmieściu miasteczka rozciąga się cmentarz żydowski. Napisy na resztkach mogił są mocno zatarte, jedynie napis na ogrodzeniu informuje: „tu był cmentarz żydowski”. Na jego terenie ustawiono również granitowy pomnik, na którym napisano: „Skostniały kamień może być bardziej wymowny aniżeli księga”. Na pobliskim cmentarzu znajdują się mogiły dwóch księży – krakinowskiego proboszcza, ks. Kunigasa Boleslovasa Baronasa (zmarłego w 1941 roku) i drugiego proboszcza, ks. Franciszka Żukowskiego (zmarł w roku 1901).
Wiłkomierz – Ukmergė Najstarszym zabytkiem tego miasta są pozostałości grodziska, broniącego w XIII wieku całej okolicy przed wypadami, z niedalekich ziem łotewskich, kawalerów mieczowych. Pozostałości grodziska znajdują się u zbiegu rzek Świętej (Šventoji) i Wiłkomierki (Ukmergėlė). W 1387 roku, po chrzcie Litwy, Władysław Jagiełło założył w Wiłkomierzu jedną z pierwszych parafii na Litwie. Miasto zachowało swój historyczny układ ulic. Jego piękną panoramę można obejrzeć ze szczytu dawnej wieży strażackiej. Warto też wstąpić do neoklasycystycznego kościoła św. św. Piotra i Pawła z cennym wyposażeniem ołtarzy i ozdobnymi konfesjonałami. W popijarskim kościele Świętej Trójcy (obecnie Marianów), zachowały się charakterystyczne dla stylu bizantyjskiego zdobienia ołtarza.
Siesiki – Siesikai Zachował się tu renesansowy XVI – wieczny zamek. Od siedemnastego wieku była to rezydencja rodu Dowgiałłów. Stoi tu też zabytkowy kościół ufundowany przez pierwszych właścicieli majątku − książąt Dowmuntów – Siesickich. Miejscowość jednak bardziej znana jest z jedynej na Litwie hodowli żubrów. Działa ona dziesięć kilometrów od Via Baltiki, w Parku Regionalnym Krekenava (Krekenavos regioninis parkas). Zwierzęta z tej hodowli otrzymują imiona zaczynające się na sylabę „Gi”. Obecnie mieszka tu około dwudziestu żubrów w zagrodzie pokazowej oraz ponad czterdzieści na wolności.
Kiejdany – Kçdainiai To trzydziestotysięczne miasto leży nad rzeką Niewiażą (Nevçžis), niecałe sześćdziesiąt kilometrów na północ od Kowna. Jedzie się tu bardzo wygodnie, Via Balticą w kierunku na Poniewież. Miasto od XVI do XIX wieku było jedną z głównych siedzib Radziwiłłów. Jego opis znajdujemy na łamach sienkiewiczowskiego „Potopu”. Pierwsze informacje o Kiejdanach pochodzą z czternastego wieku. Prawa miejskie otrzymały one w roku 1590. W czasie reformacji, korzystając z opieki kalwińskich Radziwiłłów, osiedlali się tu masowo protestanci z zachodniej Europy. W Kiejdanach działało nawet gimnazjum kalwińskie. Była też drukarnia, gdzie wydawano książki w języku litewskim. Najważniejsze zabytki Kiejdan stoją przy Wielkim Rynku. Jest tu miedzy innymi zabytkowy XVII-wieczny ratusz (Didžioji gatve 1) – jeden z trzech zachowanych na Litwie (pozostałe w Wilnie i Kownie). Stoi tu również XVII – wieczny tak zwany dom burmistrza. Bo mieszkał tu onegdaj włodarz Kiejdan, Szkot Jerzy Anderson. Tuż obok pysznią się swoimi klasycystycznymi kształtami tak zwane domy rektorskie – mieszkali w nich kierownicy miejscowego gimnazjum- oraz stare kamienice cechowe. Naprzeciw ratusza stoi pomnik Janusza Radziwiłła (1612–1655) – tego opisanego w „Potopie”. W okresie inwazji szwedzkiej na Rzeczypospolitą, jedyny ratunek dla Litwy Radziwiłł widział w zerwaniu unii z Polską i stworzeniu księstwa litewskiego, rządzonego przez Radziwiłłów pod protekcją Szwecji. Dla wielu Polaków to dowód zdrady stanu, a dla wielu Litwinów to wyraz umiłowania ojczyzny – Litwy. Po drugiej stronie Niewiaży wznosi się gotycki kościół świętego Jerzego z połowy XV wieku. W roku 1862 w świątyni tej odbył się ślub Apolonii Dylewskiej z Zygmuntem Sierakowskim, później jednym z przywódców powstania styczniowego na Litwie. W renesansowym zborze kalwińskim, ufundowanym przez Krzysztofa Radziwiłła (1585–1640) można obejrzeć sześć sarkofagów, w których spoczywa kilka pokoleń książąt z rodziny Radziwiłłów. To między innymi bohater wojen inflanckich Krzysztof Radziwiłł „Piorun” (1547 – 1603), jego wnuk Janusz Radziwiłł (ten z „Potopu”) oraz zmarli we wczesnym dzieciństwie trzej bracia i siostra Janusza. W drewnianym, barokowym, kościele karmelitów pod wezwaniem świętego Józefa, zachowały się XVIII-wieczne ołtarze i obrazy. W murowanym zaś budynku dawnego klasztoru obecnie mieści się ciekawe Muzeum Krajoznawcze. W dziale historycznym zgromadzono zbiory przedstawiające historię miasta i rodu Radziwiłłów. Jest tu między innymi komplet mebli wykonanych z poroży, sprowadzony z pałacu Zabiełłów w pobliskich Opitołokach. Meble kupiono na wystawie światowej w Paryżu, w1900 roku. Na uwagę zasługuje również kolekcja drewnianych krzyży wykonanych przez artystę ludowego Vincasa Svirskisa. Warto też zajrzeć do odrestaurowanego budynku gimnazjum zbudowanego przez Janusza Radziwiłła, z pięknie zagospodarowanym dziedzińcem wewnętrznym, przypominającym wileński alumnat. Od czasów Potopu na tym samym miejscu stoi w Kiejdanach zbór luterański. Dzisiaj ta część miasta nazywana jest Januszewo, od imienia Radziwiłła. W zborze pochowany został miedzy innymi inżynier wojskowy i lekarz osobisty Janusza Radziwiłła, Adam Freytag z Torunia. W Kiejdanach można obejrzeć też meczet, wzniesiony w drugiej połowie XIX wieku tuż koło dworca kolejowego. Budowlę ufundował, po przejściu na islam, rosyjski generał Todleben, uczestnik wypraw przeciw Turkom. Region Kiejdan to także rodzinne strony Czesława Miłosza. Poeta przyszedł na świat w dworku swoich dziadków ze strony matki w Szetejniach (Šeteniai). Sam dwór nie zachował się. W nowym budynku, wzniesionym w dawnym obejściu, w miejscu dawnego spichrza, mieści się obecnie Centrum Kultury im. Czesława Miłosza. Z jego okien widać park dworski z alejami lipowymi i dolinę rzeki Niewiaży, której Miłosz nadał literacką nazwę Dolina Issy. W kościele parafialnym we wsi Świętobrość (Šventybrastis), w 1909 roku, wzięli ślub rodzice poety, Aleksander Miłosz i Weronika z Kunatów. Tutaj też Czesław Miłosz został ochrzczony. Na przykościelnym cmentarzu znajdują się groby pradziada poety, Szymona Syrucia, oraz dziadka, Zygmunta Kunata. W pobliżu kościoła znajduje się też mogiła powstańców z 1863 roku.
Taurogi – Taurage Jedna z kluczowych miejscowości na sienkiewiczowskim szlaku „Potopu”. Dojeżdża się tu najlepiej autostradą z Kowna w kierunku na Kłajpedę, potem odbijamy w drogę na Taurogi. Obecnie to tylko prowincjonalne litewskie miasto, z trzydziestoma tysiącami mieszkańców. W początkach XVI wieku wieś Taurogi była własnością Bartosza, fundatora pierwszej szkoły na Żmudzi. Potem przez dwieście lat miasto było własnością Radziwiłłów. Od 1795 roku Taurogi znalazły się w zaborze rosyjskim. 21 czerwca 1807 właśnie w Taurogach cesarz Aleksander I podpisał zawieszenie broni poprzedzające pokój tylżycki. Od 1919 roku miasto należy do Litwy. Najważniejsze tutejsze zabytki to: zamek Radziwiłłów, kościół ewangelicki Martynasa Mažvydasa oraz kościół katolicki św. Trójcy.