Partnerzy

Wyszukiwarka

Nieruchomości
Najlepszy początek roku w historii

Deweloperzy nadrabiają zaległości z ubiegłego roku. Do tego mamy spory popyt na nowe mieszkania. W efekcie styczeń pod względem liczby rozpoczynanych inwestycji był najbardziej pracowitym początkiem roku w historii polskiej deweloperki. W samym tylko styczniu deweloperzy rozpoczęli budowę 12,4 tys. mieszkań. To o prawie 24% więcej niż rok wcześniej, ale też o ponad 5% więcej […]

Redakcja
2021-02-26
3 minuty czytania

Deweloperzy nadrabiają zaległości z ubiegłego roku. Do tego mamy spory popyt na nowe mieszkania. W efekcie styczeń pod względem liczby rozpoczynanych inwestycji był najbardziej pracowitym początkiem roku w historii polskiej deweloperki.

W samym tylko styczniu deweloperzy rozpoczęli budowę 12,4 tys. mieszkań. To o prawie 24% więcej niż rok wcześniej, ale też o ponad 5% więcej niż miesiąc wcześniej.

– Aby jednak oddać wyjątkowość pierwszego miesiąca bieżącego roku, trzeba podkreślić, że był to pod względem liczby rozpoczynanych przez deweloperów inwestycji najlepszy styczeń w historii – wyjaśnia Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. – Udało się to pomimo faktu, że w styczniu br. było tylko 19 dni pracujących, a rok wcześniej było ich 21.

Skąd tak dobry wynik? Wszystko wskazuje na to, że deweloperzy mają ciągle spore zaległości do nadrobienia. Jeśli spojrzymy na dane z ubiegłego roku, to liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, była w sumie o około 12 tys. niższa niż w 2019 roku. Był to efekt wyrwy, którą spowodował wiosenny lockdown. Przypomnijmy, że w kwietniu i maju deweloperzy przenieśli akcent z rozpoczynania nowych inwestycji na kończenie prowadzonych projektów. W efekcie przez te dwa miesiące zaczynano budowę o połowę mniejszej liczby mieszkań niż w analogicznym okresie 2019 roku.

Szybko te akcenty należało jednak znowu zmienić. Wszystko dlatego, że Polacy wrócili do biur sprzedaży deweloperów i wymusili odświeżanie i poszerzanie oferty w nich dostępnych. W efekcie kolejne miesiące przyniosły już wyraźną poprawę statystyk, a we wrześniu padł nawet historyczny rekord liczby rozpoczynanych inwestycji przez deweloperów. Wciąż jednak było to za mało, aby wspomniane zaległości nadrobić.

To jednak niejedyny powód, dla którego dziś możemy obserwować tak dobre dane. Początek roku przyniósł też duże zainteresowanie rynkiem mieszkaniowym.

W styczniu bardzo dobre dane napłynęły też na temat wydawanych deweloperom pozwoleń na budowę. Wzrost o 30% względem sytuacji sprzed roku sygnalizuje, że firmy bardzo aktywnie przygotowują nowe projekty. Przy czym trzeba mieć świadomość, że tak wysoki wynik jest po części efektem niskiej bazy – po prostu w styczniu rok temu wydano mniej pozwoleń. Ponadto w ogóle dane o pozwoleniach, które publikuje GUS są obarczone dużą zmiennością. Trzeba mieć też świadomość że spora część wydanych pozwoleń nie przekłada się potem na rozpoczynane inwestycje. Dlatego należy na te dane patrzeć z większą rezerwą.

Najtwardszymi danymi, które publikuje urząd, są te na temat liczny mieszkań oddanych do użytkowania. Ta liczba pokazuje ile nieruchomości w Polsce faktycznie powstało. Tu deweloperzy nie bardzo mają się czym pochwalić. Liczba mieszkań oddanych do użytkowania była w styczniu o prawie 13% niższa niż rok wcześniej. Nie powinno to jednak martwić z dwóch prostych przyczyn. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, w styczniu mieliśmy mniej dni pracujących (19 zamiast 21 jak w styczniu 2020 roku), a więc wyniki mają prawo być trochę gorsze. Ponadto w 2020 roku oddawano do użytkowania bardzo najwięcej domów i mieszkań od 4 dekad.

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl