Z

Z Tomaszem Smorgowiczem rozmawiamy o różnicach pomiędzy CSR a ESG oraz o nowych przepisach Unii Europejskiej, które już niebawem wejdą w życie. O korzyściach wynikających z nich, ale także o trudnościach, które szczególnie na początku mogą dotknąć przedsiębiorców.

Czym różni się CSR (Corporate Social Responsibility) od ESG (Environmental, Social and Corporate Governance)?

Patrząc przez pryzmat rozwoju, to można powiedzieć, że ESG jest rozwinięciem CSR. Podwaliny i filozofia jest tożsama. Organizacje powinny zastanowić się nad oddziaływaniem społecznym oraz środowiskowym. Natomiast ESG jest podejściem linearnym, ustrukturyzowanym. Lepiej, pełniej podchodzi do kwestii prowadzenia działalności. Daje narzędzia oraz wskazuje obszary, które firmy powinny dostrzegać. Zrównoważony rozwój biznesu wskazał kierunek, uwypuklił relacje między producentami a konsumentami. Stał się pewną filozofią myślenia oraz nową definicją popytu, czy podaży. Osobiście traktuję ten temat filozoficznie, a z drugiej strony jako audytor staram się podchodzić do tego w zaplanowany sposób. Z perspektywy badawczej, piszę doktorat, postrzegam to jako element nowej filozofii podejścia biznesowego, która bazuje na powrocie do XIX-wiecznego zdrowego kapitalizmu, gdzie przedsiębiorca reprezentuje określoną postawę życiową, a nie jedynie skupia się na zarabianiu pieniędzy.

Czyli ESG daje konkretne narzędzia i odpowiedzi na pytania np. jak prowadzić biznes?

Nie ma twardej granicy, gdzie kończy się CSR, a zaczyna ESG. To drugie jest nowym podejściem, które jest opomiarowane. To słowo klucz. Mówi o tym, że o ile w przypadku CSR każdy z przedsiębiorców zachowywał dużą dowolność, to w ESG są twarde wskaźniki. Trzeba zweryfikować konkretne obszary firmy, żeby w ogóle mówić, że idzie się w kierunku zrównoważonego biznesu. To kluczowa różnica. Jednak i to nie wyklucza dyskusji na poziomie eksperckim, gdzie są części wspólne. Dla mnie istotnym elementem w przypadku ESG jest możliwość wykazania twardych korzyści, które wynikają z nowego modelu podejścia do prowadzenia działalności. Łańcucha wartości, w konkretnych obszarach, które przedsiębiorca musi weryfikować lub sprawdzać. Nigdy nie jest tak, że dwa podmioty są wobec siebie równe względem sytuacji rynkowej i zasobów, które posiadają. Choć każdy z nich może postawić równą miarkę, która pokaże, kto bardziej się stara. To jest fajne w ESG, że nie będziemy promować tylko tych, którzy mają łatwiej. Nie chodzi o wyrównywanie dwóch podmiotów i patrzenie, który jest lepszy. Tylko dostosowanie takiej miary, które pokażą, kto bardziej się stara. W każdej branży są lepsze i gorsze firmy. Są tacy, którzy nic nie robią, a mają łatwiej, ponieważ sprzyja im sytuacja rynkowa. Są też tacy, którzy realizują projekty z dużym zacięciem oraz determinacją. Potem okaże się, że warto w nich inwestować na różnym poziomie.

To jakie są twarde korzyści?

Korzyści to bardzo szeroki obszar. Będziemy je definiować indywidualnie dla każdego tzw. interesariusza, którym w rozumieniu tematu jest każda grupa, czy osoba w kontekście organizacji, która jest z nią powiązana. Żeby wykreować jasne korzyści trzeba podzielić interesariuszy na sektory. Pierwszym obszarem budowania korzyści są kwestie pracownicze, ludzie, którzy zaangażują się własną pracą w tworzenie wartości organizacyjnej. Dzięki temu, że firma rozumie ich potrzeby, są beneficjentami. Kolejną grupą są konsumenci, którzy jasno deklarują, że oczekują od przedsiębiorstw zaangażowania społecznego i zmniejszania negatywnego wpływu na środowisko. Dzięki temu dostają produkty, usługi, które tego wpływu, chociażby na poziomie śladu węglowego dostarczają coraz mniej. Kolejną grupą są inwestorzy, którzy od dziesiątków lat jasno wykazują, że firmy, które rozumieją ideę społecznej odpowiedzialności, są zdecydowanie bardziej stabilne. Obecnie wszystkie rankingi inwestycyjne, które promują przedsiębiorstwa zielone, czy zrównoważone, nie skupiają się tylko na ocenie finansowej. Twarde wskaźniki nie dają właściwego obrazu statusu organizacji, bo ten jest skorelowany bezpośrednio z oceną wskaźników miękkich.

Jakie jest podejście polskich firm do tego zjawiska?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Po pierwsze jest grono firm, które zostają obarczone obowiązkiem z powodów dyrektyw Unii Europejskiej, które zaczynają wchodzić w życie, a które wymuszają od przedsiębiorców konkretnego działania. Część firm traktuje to jako kolejny obowiązek. Choć są wśród nich i takie organizacje, które rozumieją to i traktują jako szansę na pewnego rodzaju zrestrukturyzowanie się po wielu latach marazmu. Spojrzenie na biznes, tak aby przeformować go, aby nie miał negatywnego wpływu, na przykład, na środowisko. A to już trudniejsza droga. Są w końcu i takie firmy, które ze zrozumieniem i nadzieją podchodzą do tego zagadnienia. Wiedzą, że kapitalizm, który wypracowaliśmy przez ostatnie 50 i więcej lat, już się wyczerpał i nie chcą wpaść w pułapkę złotej klatki.

Co byś powiedział właścicielom i prezesom firm, którzy są nastawieni negatywnie do tego zjawiska?

To trudne pytanie. Kiedy za każdym razem staję przed taką koniecznością, to próbuję się odwołać do konkretnej wiedzy. Rozumiem, że przedsiębiorców niepokoi wzrost kosztów prowadzenia działalności z powodu konieczności wprowadzenia różnych rozwiązań. Ale na prowadzenie biznesu trzeba w dzisiejszym świecie spojrzeć szerzej. Niezbędne jest coś, co nazywam ideą społecznego modelu zarządzania. Takiego podejmowania decyzji biznesowych, które nie zmienią głównej idei, czyli zarabiania pieniędzy, tylko dołączą do niego element społeczny oraz środowiskowy. Bo inaczej za jakiś czas, wcale już nie tak długi, może się okazać, że zostaną najbogatszym człowiekiem w wyludnionym świecie.

Styczeń 2024 oraz 2025 roku, to czas wprowadzenia istotnych zmian w przepisach. Co czeka przedsiębiorców?

Mówisz o dyrektywie CSRD – Corporate Sustainability Reporting Directive, która będzie nakładała na coraz większą liczbę przedsiębiorstw konieczność formalnego rozliczania się z polityki społecznej oraz środowiskowego zaangażowania. Coś, co do tej pory było obowiązkiem największych, teraz będzie dotyczyło coraz mniejszych przedsiębiorstw. To nie jest rewolucja, bo poprzednia dyrektywa z 2017 roku zobowiązywała już największe firmy do rozliczania się ze wspomnianej polityki. Proces, który dzisiaj wydaje się enigmatyczny i przerażający dla większości przedsiębiorców, docelowo będzie uzupełnieniem raportu finansowego, który każda firma musi wysłać raz w roku do Urzędu Skarbowego, żeby rozliczyć się z własnych dokonań finansowych.

Czy mógłbyś wskazać trzy najistotniejsze elementy, które będą brane pod uwagę w tych audytach?

Warto będzie zastanowić się nad dwoma kwestiami. Po pierwsze z jakimi interesariuszami styka się moja organizacja, na jakie wpływa grupy osób w budowaniu polityki zależności. Po drugie, coś, co do tej pory było elementem wcale takim nieoczywistym, a jest elementem różnicującym, czyli analiza istotności. Proces polegający na tym, że jako firma musimy się zastanowić, jakie są kluczowe obszary wpływu danego przedsiębiorstwa. W CSR było często tak, że firmy wybierały sobie elementy, które były wygodne dla nich pt. produkujemy buty, ale w ramach działań pro środowiskowych zalesimy łąkę i powiemy, że jesteśmy super ekologiczni. Oczywiście takie projekty nie są bez sensu, ale mają niewielki wpływ na wewnętrzną działalność firmy, a głównie ten aspekt będzie kontrolowany podczas audytów w ramach raportowania niefinansowego.


TOMEK SMORGOWICZ
Doświadczony ekspert ds. CSR/ESG, strategii komunikacyjnych oraz tworzenia zrównoważonych idei biznesowych. Wykładowca akademicki, szkoleniowiec, doradca zarządów firm oraz auditor raportów pozafinansowych dla międzynarodowych jednostek certyfikujących. Doktorant wydział ekonomii i zarządzania Sannio University, Benevento we Włoszech oraz wykładowca i ekspert Uniwersytetu WSB Merito. W 2015r. nominowany, a 2021 uhonorowany nagrodą “Ludzie, którzy zmieniają biznes” Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Pełnomocnik Zarządu ds. ESG Pracodawców Pomorza. Prywatnie tata Igi, Karola i Janki, a także zapalony biegacz. W wolnym czasie zagorzały historyk oraz DJ-ej. www.tomeksmorgowicz.pl

 

 

Rozmawiał Marcin Dybuk