Kamper to dla nich sposób na życie. Dla rozmówców Express Biznesu to mieszkanie na kółkach, biuro czy odskocznia od szarej codzienności. To także transport podczas podróży zawodowych. Dzięki temu zwiedzili kraje, o których w innych okolicznościach mogliby tylko marzyć.

Według badań sondażowych wykonanych przez Maison & Partners na zlecenie firmy Campiri ok. 66% Polaków marzy o odbyciu podróży kamperem. Dla wielu, którym udało się wyjechać tym środkiem transportu, sama taka wyprawa ma różne znaczenie oraz wymiar. Dla nich kamper ma szerokie znaczenie i postrzeganie.

– Najbardziej w podróżowaniu kamperem lubimy wolność oraz decyzyjność. To stwarza  możliwość zmiany planów w dowolnym momencie, np. gdy zmieni się pogoda, wystarczy przejechać czasem kilkadziesiąt kilometrów. Ważna jest też kompaktowość, 3 w1  – połączenie domu, auta i w naszym przypadku biura naszej firmy – mówią Aldona i Daniel,  twórcy bloga Kampermaniak, którzy podróżują kamperem od sześciu lat, a od czterech mieszkają w nim na stałe.

– Najbardziej lubię wolność w podróży kamperem. To, co przydarza mi się na trasie, jest najpiękniejsze. Było już tyle niesamowitych wrażeń, ale chyba wyróżniłbym przypadkowe trafienie do Muzeum Lotnictwa w Finlandii podczas podróży do Norwegii. Nie przypuszczałem, że tam się zatrzymam, a finalnie spędziłem tam pół dnia – przyznaje Krzysztof Kalata, coach biznesu.

– My z kolei najbardziej doceniamy możliwości, którym przyświeca trochę już wyświechtane słowo „wolność”. Mieszkając na pełen etat w domu na kółkach, możemy sprawdzać, jak żyje nam się w różnych krajach. Sami możemy wybierać sobie sąsiadów, zmieniać otoczenie, jeśli tego potrzebujemy. Lubimy zmiany, a odkąd mieszkamy w vanie, jeszcze mocniej identyfikujemy się ze stwierdzeniem, że jedyna stała to zmiana – przyznają Kasia i Łukasz, którzy tworzą bloga PodróżoVanie, a podróżują kamperem od pięciu lat i na pełny etat mieszkają w domu na kółkach.

Możliwość połączenia z pracą

Podróżowanie kamperem otwiera też wiele możliwości np. z łączeniem obowiązków zawodowych. Na taki tryb życia i pracy wielokrotnie decydował się m.in.: Krzysztof Kalata, coach biznesu, a wcześniej m.in.: dyrektor Gdańskiego Makroregionu Detalicznego Kredyt Banku.

– Jeśli mam jakieś zadania zawodowe, to wybieram kamper zamiast auta osobowego. To daje mi możliwość łączenia podróżowania z pracą i to jest piękne – powiedział Krzysztof Kalata, który podróżuje kamperem od 16 lat.

Przedsiębiorczy punkt widzenia

Nie da się ukryć, że podróże za pomocą kamperem daje korzyści natury finansowej, ponieważ pozwala na ograniczenie kosztów noclegów, czy wyżywienia itd. Przy tym w wielu przypadkach można łączyć z innymi pasjami.

– Podróżuję z żoną i nas najbardziej cieszy to, że mamy spakowany samochód w każdej chwili do podróży. Ważną rzeczą jest też ograniczenie kosztów noclegów i jedzenia dzięki takiej formy podróżowania. Powiedziałbym, że za najmniejsze pieniądze widzimy najwięcej. Planując podróż, szukamy miejsc na dziko i nie korzystamy z campingów. To sprzyja też mojej drugiej pasji, czyli fotografowaniu – mówi Pan Rafał, który na co dzień zajmuje się marketingiem, PR oraz reklamą.

Okazja do zwiedzania świata

Kolejną dużą korzyścią podróżowania kamperem jest możliwość pokonywania ogromnych odległości i zwiedzanie wielu krajów, zachowując w pewnym stopniu domową atmosferę w środku transportu, jakim jest kamper.

– Musiałbym długo wymieniać kraje, gdzie byłem kamperem, ale nie było mnie jeszcze na Bałkanach, Rosji, w Ukrainie i Białorusi. Najdłuższą podróż odbyłem do Portugalii i Hiszpanii, łącznie 10 tys. kilometrów w ciągu miesiąca. Choć to kierunek skandynawski staje się moim ulubionym kierunkiem wypraw, ponieważ tamtejsze kraje są najbardziej otwarte na użytkowników kamperów  – przyznaje Krzysztof Kalata.

– Najdłuższą wyprawę kamperem odbyliśmy do Chorwacji, trwała trzy tygodnie, ale szykujemy teraz dwumiesięczną, dlatego pobijemy ten rekord. Celem głównym będzie delta Dunaju (Bułgaria, Albania, Grecja, Rumunia) – mówi Pan Rafał.

– Do tej pory odwiedziliśmy 37 państw, objeżdżając wzdłuż i wszerz Europę, kawałek Azji (Turcja) i Afryki (Maroko) – wyliczają Kasia i Łukasz, którzy tworzą bloga PodróżoVanie.

– Odwiedziliśmy 32 kraje: licząc od końca: Indie, Pakistan, Iran, Turcja, Gruzja, Bułgaria, Serbia, Węgry, Słowacja, Czechy, Polska, Grecja, Albania, Kosowo, Macedonia Północna, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Czarnogóra, Rumunia, Ukraina, Litwa, Łotwa, Mołdawia, Białoruś, Rosja, Wielka Brytania, Belgia, Holandia, Francja, Niemcy, Hiszpania, Portugalia, oraz wyspy takie jak Korfu w Grecji czy Olhon na Syberii, wyspy Zatoki Perskiej: Hormuz, Hengam, Qeshm, Naz. Choć nie skupiamy się na ich ilości, ale jakości. Ważniejsze jest dla nas poznanie danego kraju, ludzi, kultury, ich zwyczajów i zwykłej codzienności niż zaliczenie cyferek – tłumaczą Aldona i Daniel,  twórcy bloga Kampermaniak.