Pasja, miłość do kwiatów i otwartość na ludzi – to są fundamenty tworzenia dobrej kwiaciarni, które wskazał Ilya Sadovskiy, współwłaściciel Fjoł Flower Shop.

Jest Pan współwłaścicielem Fjoł Flower Shop, który ma jedną kwiaciarnię: w Gdyni. Skąd wziął się u Pana pomysł akurat na taki biznes?

Razem z moim wspólnikiem zajmujemy się florystyką od wielu lat. Jestem w tym biznesie od 12 lat. To wiąże się bezpośrednio z moim zawodem, bo jestem architektem krajobrazu. Choć chciałem przenieść się na stałe do florystyki i to mi się udaje od siedmiu lat.

Paweł Biełajczuk

Co jest najważniejsze w prowadzeniu kwiaciarni?

Pasja jest fundamentem w prowadzeniu takiego biznesu. Ważna jest miłość do kwiatów i otwartość do ludzi. Bez tego nie da się prowadzić dobrej kwiaciarni.

Skąd czerpią Państwo pomysły i inspiracje na kompozycje kwiatowe?

Czerpię inspirację z najbliższego otoczenia. Obserwuję to, co się dzieje dookoła i potem pomysły przychodzą do głowy. W tym przypadku przyroda stanowi główne źródło inspiracji do tworzenia nowych i ciekawych kompozycji kwiatowych. Oczywiście we florystyce istnieją pewne trendy jak w każdym biznesie.

Ilya Sadovskiy

Jakie to są trendy?

Zazwyczaj trendy ulegają zmianom w przypadku pojawienia się nowych materiałów technicznych lub kwiatów. Florystyka zmienia się pod wpływem aktualnych wymogów klienta.

Jakie ma Pan plany rozwojowe względem Fjoł Flower Shop?

Na razie trudno kreślić takie plany, bo samo otwarcie sklepu w Gdyni było absolutnym przypadkiem. Kiedy mój kolega przejeżdżał w Gdyni Orłowo, to zauważył ładny lokal i stwierdził, że nadawałby się na kwiaciarnię. Dlatego na razie skupiamy się na działalności tego jednego punktu. Dla nas ważna jest jakość produkowanego przez nas produktu, a nie ilość naszych kwiaciarni. Nie interesuje nas tworzenie masówki.

Rozmawiał: Przemysław Schenk

fot. Fjoł Flower Shop