Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej województwo pomorskie niezwykle się rozwinęło. O tych zmianach opowiada Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej województwo pomorskie niezwykle się rozwinęło. O tych zmianach opowiada Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej województwo pomorskie niezwykle się rozwinęło. O tych zmianach opowiada Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Czy pamięta Pan dzień, w którym Polska wstąpiła do Unii Europejskiej?
Nie bardzo, choć byłem już radnym sejmiku pomorskiego. Na pewno spędziłem go w rodzinnej Jastarni a nie w stolicy województwa. Bardziej pamiętam czas przedakcesyjny, ponieważ jako burmistrz Jastarni musiałem już się zmierzyć z procedurami wykorzystywania funduszy unijnych przez samorząd oraz organizacją referendum, podczas którego należało przekonać społeczeństwo o sensowności wstąpienia do Unii.
Udało się przekonać?
Myślę że tak, skoro w referendum ponad 80 proc. Pomorzan opowiedziało się za Unią.
Gdzie było najwięcej eurosceptyków?
Nie było problemów z przekonaniem mieszkańców Trójmiasta; z Gdańskiem, który od wieków był esencją Unii Europejskiej w czasach, gdy na zachodzie Europy jeszcze nikt o czymś takim nie pomyślał. Z Gdynią, będącą w dwudziestoleciu międzywojennym polskim oknem na świat, z Sopotem, który zrodził się jako kurort z pasji francuskiego medyka Jerzego Haffnera, który u nas się zakotwiczył, wracając z Rosji z wojskami napoleońskimi. Natomiast w części powiatów ludzie faktycznie byli ostrożni.
Pan oczywiście od początku był za Unią…
Tak, ale zdawałem sobie sprawę, że to będzie niełatwa rewolucja. Cieszyłem się, że mamy szansę przestać być krajem drugiej kategorii w Europie, ale wiedziałem, że trzeba będzie stawić czoła trudnym wyzwaniom. W skali kraju konieczne będzie dostosowanie polskiego prawa do unijnego. Nastąpi nie tylko zerwanie bliskich związków ze wschodnimi sojuszami militarnymi, ale i z RWPG, czyli gospodarczymi. Jednak się opłaciło. Fundusze unijne wzmocniły naszą gospodarkę, szczególnie fundusze spójności – dedykowane najbiedniejszym krajom, a za taki wtedy uchodziliśmy, z bezrobociem sięgającym w niektórych powiatach 40%. Uzyskaliśmy swobodę poruszania się po Europie. Do tego polskie firmy mogły zacząć eksportować własne wyroby bez uzyskiwania zezwoleń partyjnych, ludzie, szczególnie młodzi, zaczęli chętnie wyjeżdżać do innych krajów i tam się uczyć czy zatrudniać. Jednak minęło trochę czasu, zanim nasi obywatele pozbyli się niepewności, czy sobie poradzimy w nowej rzeczywistości otwartego rynku europejskiego. Mimo wszystko przeważała ciekawość i nadzieja, że będzie lepiej.
Sprawdziło się?
Jeśli chodzi o województwo pomorskie, nastąpił skok ekonomiczny. W 2004 roku w naszym województwie PKB wynosiło 53 mld zł, a w 2022 – 192 mld zł. Ten 3,5 -krotny wzrost (to trzecia dynamika w kraju) jest świadectwem prężnego rozwoju gospodarczego. Zrealizowaliśmy z dofinansowaniem unijnym 40 tys. projektów o wartości 59 mld złotych. Nastąpił wzrost eksportu wyrobów naszych przedsiębiorstw. Okazało się, że swobodnie radzą sobie na światowych rynkach. Wartość eksportu w latach 2004 – 2022 wzrosła prawie czterokrotnie – do 83, 3 mld zł, (a w 2004 wynosiła 22,2 mld zł). Ponad 3-krotnie wzrósł PKB na mieszkańca. W 2004 roku wynosił niespełna 24 tys. zł, a w 2022 było to już 81,1 tys. zł. To 4-te miejsce w kraju. Wykorzystali szansę młodzi, mamy dziesiątki tysięcy studentów na zagranicznych uczelniach.
Z jakimi wyzwaniami musieli zmierzyć się samorządowcy?
Mogę oprzeć się na osobistych doświadczeniach i obserwacjach. Dobrze się stało, że jako samorządowiec w 2004 roku nie byłem „zielony”. Byłem radnym sejmiku pomorskiego, a przedtem przez 12 lat burmistrzem Jastarni. Już wkrótce, bo w 2005 roku, zostałem wicemarszałkiem odpowiedzialnym za koordynację wielu nowatorskich zadań. Trzeba było nauczyć się nowych procedur np. każde euro z funduszy unijnych musi zostać rozliczone, założone cele osiągnięte, a projekty skończone w określonym z góry czasie.
Czy udało się opanować wysokie bezrobocie?
Tak, mimo wystąpienia poważnych, niezależnych od nas, wydarzeń na arenie międzynarodowej, takich jak kryzys gospodarczy lat 2008 – 2011, pandemia covidu, wojna w Ukrainie. Wzrosła liczba pracujących o 68% (czyli do 1 mln 143 tys.), a zmniejszyła się liczba bezrobotnych ze 172 tys. do 20 tys. w 2023 (czyli o 88%), co oznacza spadek stopy bezrobocia z 21% do 4,6 % w skali województwa.
To niechybnie przełożyło się na poziom zamożności mieszkańców i ich jakość życia.
Dochód rozporządzalny wzrósł z 753 zł do ponad 2 tys. zł na mieszkańca w 2022 r. (dochód rozporządzalny to suma bieżących dochodów gospodarstwa domowego ze wszystkich źródeł – w tym także dofinansowań społecznych, po odjęciu zaliczki na podatki i składki ZUS-u). W badaniu społecznym, przeprowadzonym w 2022 r wyszło, że 90% Pomorzan jest zadowolonych ze swej aktualnej sytuacji życiowej i warunków życia w naszym regionie. 55% uważa, że jakość życia na Pomorzu jest wyższa niż w innych częściach kraju. Zresztą wystarczy pojeździć po terenie, aby zobaczyć, jak wypiękniały nasze wsie i miasteczka. Dodatkowo kryzys demograficzny w Polsce najmniej nas dotyka. Przyrost demograficzny od lat pomorskie ma najwyższy w kraju, bo u nas rodzi się najwięcej dzieci, w czym największy udział mają mieszkanki tradycyjnie kaszubskich powiatów.
Co z kolei wymagało zainwestowania w ochronę zdrowia.
Oczywiście. Dzięki inwestycjom poprawia się systematycznie jakość i dostępność usług medycznych w regionie, w tym wysokospecjalistycznych w zakresie diagnostyki, leczenia oraz rehabilitacji. Cieszy mnie, że mamy medyków chętnie realizujących innowacyjne zabiegi lub operacje z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu.
Jako człowiek z Półwyspu Helskiego jest Pan pewnie bardzo zainteresowany turystycznym, w tym wodnym, potencjałem województwa.
Zdecydowanie. Panuje mniemanie, że dzieci z Jastarni wcześniej uczą się pływać niż chodzić. Pochodzę z rodu rybaków. Mam patent kapitana jachtowego i kapitana jednostek motorowych. Turyści na Półwyspie byli od zawsze. Jako zarządzający województwem widzę jego ogromny potencjał turystyczny, który jest jednocześnie źródłem dochodu dla wielu mieszkańców. Więc staram się, z całym zarządem, aby atrakcyjność turystyczna naszej pomorskiej ojczyzny wciąż rosła. Fundusze unijne też nam w tym pomagają.
Budzi Pan sensację, kiedy w środku lata pilotuje Pan pomerankę wyładowaną rybami, którą wraz z rybakami przypływacie z Helu i cumujecie przy Targu Rybnym w Gdańsku, ubrani w tradycyjne stroje, a Pan obowiązkowo w czapce Kaszubów nordowych. Czy nie wywołuje to zazdrości mieszkańców innych regionów?
Przecież ja wraz z całym samorządem województwa mam na uwadze wszystkie powiaty, a szczególnie te bardziej odległe od centrum, a że wybieram kaszubskie tradycje, no cóż, ja nie przestałem być tym chłopakiem z Jastarni, który tylko trochę bardziej urósł.
Rozmawiała: Anna Kłos
fot. Renata Dąbrowska