Pomorska kolej prężnie się rozwija. To miliony pasażerów i rozwijająca się sieć połączeń. Wszystko po to, żeby poprawić komfort podróży i jakość życia mieszkańców. O tych kwestiach opowiada wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna, który odpowiada m.in. za transport na terenie naszego regionu.
Redakcja
2024-10-28
4 minuty czytania
Pomorska kolej prężnie się rozwija. To miliony pasażerów i rozwijająca się sieć połączeń. Wszystko po to, żeby poprawić komfort podróży i jakość życia mieszkańców. O tych kwestiach opowiadawicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna, który odpowiada m.in. za transport na terenie naszego regionu.
Zacznijmy liczb. Jak często w ciągu roku jeździmy pociągami?
W przeliczeniu na jednego mieszkańca liczba podróży koleją na Pomorzu jest najwyższa w Polsce. W 2023 r. tzw. wskaźnik wykorzystania kolei wyniósł 30,1 i z roku na rok jego wartość rośnie. Dla porównania drugi wynik w Polsce jest o prawie połowę niższy i osiągnęło go województwo mazowieckie. W całym 2023 r. z usług kolei na Pomorzu skorzystało ponad 71 mln podróżnych. To o ok. 7 mln więcej niż rok wcześniej.
Te miliony pasażerów trzeba przewozić.
Dlatego kupujemy kolejne pociągi. Kilka lat temu kupowaliśmy pociągi spalinowe do obsługi linii regionalnych oraz Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Potem przyszedł czas na inwestycje w pociągi elektryczne i zdecydowaliśmy się na zakup Impulsów produkowanych przez Newag. Naszą listę kończą cztery pociągi hybrydowe zakupione dzięki dofinansowaniu z KPO, Funduszy Europejskich dla Pomorza i budżetu województwa. Ostatecznie do 2026 r. po pomorskich torach będzie jeździć 45 Impulsów, a kontrakty zawarte z nowosądeckim Newagiem opiewają na ok. 1,6 mld zł.
Są też zupełnie nowe składy.
Tak, samorząd województwa kupił cztery tzw. hybrydy, czyli składy o napędzie elektrycznym i spalinowym. To bardzo ekologiczne rozwiązanie. A zmiana systemu zasilania trwa kilka minut. Wszystkie obsługują kursy z Kartuz do Trójmiasta linią PKM, która jest już zelektryfikowana.
No właśnie, linia PKM jest zelektryfikowana, ale sieć trakcyjna kończy się w przysłowiowym polu. Czy to nie jest niegospodarność?
W żadnym wypadku. Linia PKM od początku projektowana była jako linia zelektryfikowana. To, że sieć trakcyjna kończy się za stacją Gdańsk Rębiechowo, wynika z zaniedbań poprzednich zarządów Polskich Linii Kolejowych. Zgodnie z harmonogramem w 2024 r. mieliśmy jeździć zmodernizowaną i zelektryfikowaną linią z Gdyni do Kościerzyny. Na szczęście rysuje się perspektywa rozpoczęcia prac. Pod koniec lipca PLK wybrały wykonawcę robót na odcinku Gdańsk Osowa – Somonino. Dosłownie kilka dni temu rozstrzygnięty został przetarg na modernizację linii pomiędzy Somoninem a Kościerzyną.
Jesteśmy do tego przygotowani?
Tak. Jest bajpas kartuski, czyli trasa z gdańskich Kokoszek przez Leźno i Starą Piłę – planowany w ramach modernizacji linii 201. To połączenie daje dodatkowy dojazd z Kartuz do Trójmiasta, zbliża też kolej do nowych miejscowości, do których nie kursowały pociągi. Jednak, nie oglądając się na działania PLK, uruchomiliśmy tam kursy pociągów.
Kolejne, wielkie zadanie kolejowe to budowa PKM Południe.
Zgadza się. PKM Południe całkowicie odmieni komunikacje w południowych dzielnicach Gdańska. Przypomnę, że mieszka tam ponad 100 tysięcy osób. Projektowana linia będzie przedłużeniem trasy SKM ze Śródmieścia Gdańska do Kowal.
W czerwcu zostały otwarte oferty na zaprojektowanie linii. Najkorzystniejszą ofertę złożyło konsorcjum polsko-hiszpańskich firm. Cały czas trwają procedury przetargowe.
Ale to nie jedyna wielka kolejowa inwestycja?
Tak. Co prawda nie jest to inwestycja samorządu województwa, ale jest bardzo ważna dla mieszkańców regionu. Trwają prace na stacji Słupsk oraz na odcinku linii kolejowej nr. 202 Słupsk – Lębork. To jedna z największych inwestycji realizowanych przez Polskie Linie Kolejowe w województwie pomorskim. Powstaje tam m.in. drugi tor, dzięki czemu pociągi będą mogły jeździć częściej i szybciej. Inwestycja jest finansowana ze środków unijnych w ramach programu FEnIKS na lata 2021-2027.