C

Coraz więcej Ukraińców przyjeżdża do Polski w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Władze w Kijowie, nie mogąc zapewnić wszystkim swoim obywatelom pracy, zgadzają się de factona emigrację. Widać jednoznacznie, że zdecydowanie lepiej jest tu widziana emigracja do Polski niźli do Rosji. To już pokłosie ostatnich wydarzeń i konfliktu zbrojnego Rosji z Ukrainą. O tych sprawach rozmawiamy z Sergeyem Taranem, znanym ukraińskim politologiem, członkiem zespołu doradczego prezydenta Poroszenki, doktorantem Akademii Humanistycznej w Pułtusku.

Jak więc w Kijowie ocenia się emigrację obywateli Ukrainy do Polski?

– Polityka migracyjna Kijowa jest elementem kontaktów z Polską. W roku 2015 parlament Ukrainy przyjął ustawę o emigracji ekonomicznej w poszukiwaniu pracy. Był to fragment zobowiązań ukraińskich, związanych z wdrożeniem ruchu bezwizowego, z krajami Unii Europejskiej. Na mocy ustawy, emigranci czasowo wyjeżdżający do pracy za granicę nie tracą uprawnień emerytalnych na Ukrainie. Mają też oni nadal prawo do bezpłatnej opieki medycznej w Ukrainie. Jednocześnie nadal znajdują się pod opieką ukraińskich placówek dyplomatycznych. Emigranci płacą podatki tylko w krajach aktualnego zamieszkania. Pozwala to uniknąć sytuacji podwójnego opodatkowania.

Ukraińska siła robocza w Polsce to nie tylko robotnicy. Coraz więcej jest u nas absolwentów wyższych uczelni.

– Ukraińskie dyplomy szkół wyższych nie są obecnie uznawane w krajach Unii Europejskiej. Władze ukraińskie chciałyby jednak zmiany tej sytuacji. Stąd gotowość Kijowa do implementacja zasad wykształcenia w Unii Europejskiej. Rozmowy w tej sprawie już trwają. Ponadto preferowana jest polityka wyjazdów ukraińskich studentów do krajów Unii, na ostatnie lata studiów. To pozwala młodym Ukraińcom otrzymywać podwójny dyplom – licencjat ukraiński oraz magisterium państwa, gdzie odbywa się ostatni etap studiów. Potem oczywiście część absolwentów pozostaje w krajach gdzie studiowali – głównie w Polsce – ale spora część też wraca, zasilając wysoko kwalifikowane kadry rodzimej gospodarki.

Jednym z ważnych elementów polskiej gospodarki są transfery finansowe od polskich migrantów.

– Także na Ukrainie istotnym elementem systemu finansowego stają się transfery dewizowe zza granicy. W roku 2016 było to 5.4 miliarda dolarów – prawie 6% PKB Ukrainy. 18% przekazów finansowych pochodzi od emigracji z Rosji. Ta liczba z każdym rokiem jednak maleje. Rośnie natomiast lawinowo wielkość transferów z Polski. To jednoznacznie pokazuje, że rośnie też ważność tego kierunku ukraińskich migracji.

Jak duża jest zsumowana emigracja z Ukrainy?

– Specjaliści wyliczają, że za granicami kraju przebywa obecnie nawet do 7 milionów osób, z ukraińskim paszportem. Najczęstszym kierunkiem emigracji stają się unijne kraje Europy Wschodniej. Przede wszystkim Polska. Jednocześnie w Rosji liczba pracujących tam Ukraińców zmniejszyła się do maksimum 1.5 miliona osób.

Jak na wielkość i kierunki emigracji wpłynie wprowadzony przed kilkoma tygodniami ruch bezwizowy z krajami Unii Europejskiej?

– Władze ukraińskie nie przewidują jakiegoś znacznego wzrostu liczby emigrantów dzięki ruchowi bezwizowemu. To raczej będzie ułatwienie do legalnego poszukiwania pracy. Głównie w Polsce, Czechach, Węgrzech, Słowacji. Bo te kraje wprowadziły znaczne ułatwienia przy pozwoleniach na pracę. Jednocześnie jednak widać, że wielu rekruterów rozpoczęło też poszukiwania pracowników do Niemiec czy Szwecji. Rezultaty tych działań pewnie będą widoczne jeszcze w tym roku. Jednocześnie przewiduje się, że ruch bezwizowy nie doprowadzi do zmniejszenia się emigracji do Polski. Skutkiem ułatwień wizowych winno być natomiast dalsze zmniejszanie się ilości Ukraińców pracujących w Rosji. Jednocześnie wszelkie dane wykazują, że Ukraińcy nie szukają pracy przez agencje zatrudnienia. W 2016 za pośrednictwem agentów wyjechało do pracy za granicę tylko niecałe 80 tysięcy osób. Z tego do Polski niepełne 10 tysięcy. Wykazuje to wielką mobilność i zaradność Ukraińców, którzy nie oglądają się na agencje tylko sami szukają sobie zatrudnienia w Polsce czy innych krajach europejskich. Do migracyjnych wyjazdów Ukraińców dostosowały się także tutejsze sieci telefonii komórkowej. Praktycznie każda z nich ma w swoich pakietach rozmów obniżki cen na rozmowy z krajami największej ukraińskiej emigracji. W tym także dotyczy to Polski. Ukraińskie władze chciałyby także powiększenia ilości przejść granicznych na zachodniej granicy. To by pozwoliło także na zmniejszenie kolejek na istniejących przejściach. Ułatwieniem dla wielu emigrantów jest także rozrastająca się sieć połączeń komunikacyjnych. Autobusy ze Lwowa czy Kijowa jeżdżą już do większości dużych polskich miast. Uruchomione zostało także połączenie szybkim pociągiem Kijowa z Przemyślem. Stamtąd można skomunikowanym transportem kolejowym dotrzeć czy to do Krakowa czy Warszawy. Coraz więcej jest także połączeń lotniczych. Gdańsk ma bezpośrednie loty z Kijowem i Iwano – Frankowskiem (dawny Stanisławów).

Władze w Polsce nieco się obawiają, że ruch bezwizowy Ukrainy z Unią Europejską zmniejszy strumień emigrantów do Polski.

– Całkiem bezzasadnie. O popularności polskiego kierunku emigracji świadczy rozrastająca się sieć nauczania języka polskiego w Kijowie i innych miastach centralnej Ukrainy. Takie kursy dosłownie pękają w szwach. Kres tej tendencji pewnie położy dopiero zdecydowane polepszenie się sytuacji ekonomicznej na samej Ukrainie i związany z tym wzrost dochodów osobistych. Jak przewidują specjaliści, nie będzie to szybciej jak w perspektywie około 10 lat.