Z Piotrem Brzezińskim rozmawia Zdzisława Mochnacz. Polacy coraz częściej rezygnują z lokat bankowych, rośnie za to ich zainteresowanie obligacjami, które wcześniej nie były zbyt popularne. Z czego wynika ta zmiana? Powód jest dość oczywisty. Oprocentowanie lokat od kilku lat maleje i obecnie jest zupełnie nieatrakcyjne, zaś kupując obligacje otrzymujemy wyższe odsetki niż w banku. Mówiąc […]
Redakcja
2017-12-08
3 minuty czytania
Z Piotrem Brzezińskim rozmawia Zdzisława Mochnacz.
Polacy coraz częściej rezygnują z lokat bankowych, rośnie za to ich zainteresowanie obligacjami, które wcześniej nie były zbyt popularne. Z czego wynika ta zmiana?
Powód jest dość oczywisty. Oprocentowanie lokat od kilku lat maleje i obecnie jest zupełnie nieatrakcyjne, zaś kupując obligacje otrzymujemy wyższe odsetki niż w banku. Mówiąc konkretnie, średnie oprocentowanie lokat na okres do dwóch lat sięga obecnie zaledwie 1,4 proc., a odsetki od dwuletnich obligacji skarbowych wynoszą 2,1 proc. w skali rocznej.
Z tego wynika, że obligacje są rzeczywiście lepsze od lokat, ale 2,1 proc. to tyle co inflacja, która przekracza 2 proc. i w przyszłości będzie rosła, więc z tą atrakcyjnością nie jest chyba najlepiej?
Trzeba jednak pamiętać, że nasz przykład dotyczy tylko jednego z wielu rodzajów obligacji, w tym przypadku obligacji skarbowych o stałym oprocentowaniu. Oprócz nich ministerstwo finansów sprzedaje papiery, których oprocentowanie jest zmienne i jego wysokość zależy właśnie od inflacji, a więc chroni nasz kapitał przed jej działaniem. Co prawda nadwyżka odsetek nad inflacją jest niewielka, a dodatkowo zmniejsza ją podatek, ale to wystarczyło, by skłonić oszczędzających do kupna obligacji za prawie 5,5 mld zł w ciągu dziesięciu miesięcy i wszystko wskazuje na to, że w tym roku pobity zostanie rekord z 2008 r, gdy Polacy wydali na nie ponad 6 mld zł.
A co z obligacjami firm? Mówi się o nich coraz więcej jako o zyskownej alternatywie dla obligacji skarbowych, a nawet dla inwestycji giełdowych, ale jednocześnie Rzecznik Finansowy zwrócił niedawno uwagę na ryzyko, jakie się wiąże z ich zakupem.
Należy mieć świadomość, że kupując obligacje udzielamy ich emitentowi pożyczki, licząc na zwrot wyłożonego kapitału i zapłatę odsetek w określonym terminie. Jest więc oczywiste, że ryzyko w przypadku obligacji skarbowych jest niewielkie, a oprocentowania adekwatne do tego ryzyka, czyli niskie. Kupując obligacje firm trzeba zdawać sobie sprawę, że ryzyko niewypłacalności jest większe, ale i wynagrodzenie z tego tytułu w postaci odsetek także jest znacznie wyższe, bo sięgać może od 4-5 do nawet 8-10 proc. rocznie. Choć zdarzają się przypadki niewypłacalności, to nie są one częste i można się przed nimi ustrzec dokonując odpowiedniej selekcji emitentów oraz kupując obligacje posiadające mocne zabezpieczenia, umożliwiające odzyskanie kapitału w przypadku gdy emitent wpadnie w kłopoty.