Wygląd także ma znaczenie
Cytując klasyka – „Największym złudzeniem optycznym jest wygląd”. I o ile myśl ta odnosi się do wizerunku człowieka, o tyle w przypadku aut stylistyka odgrywa coraz większą, żeby nie powiedzieć – kluczową rolę.
Złudzeniem jest także trop myślowy skupiający się na stylistyce współczesnych pojazdów, która ma na celu wyłącznie cieszenie oka. W praktyce design auta wpływa również na bezpieczeństwo, komfort, a także osiągi. Świadomość wpływu designu pojazdu na te czynniki przyświecała konstruktorom samochodów już 1936 roku. Wtedy to francuski konstruktor – Pierre Boulanger ze stajni Citroena rzucił swoim współpracownikom sławetne zdanie – „Cztery koła pod parasolem. Chcę, aby w aucie mogły wygodnie pomieścić się cztery osoby wraz z koszykiem zawierającym 60 jaj i by podczas jazdy z prędkością 50 km/h nie zrobiła się jajecznica”. Dwa lata później huczną premierę obchodził Citroen 2CV, który w opinii ekspertów był nieformalnym zaczątkiem dla późniejszej klasy miejskiej.
Anegdotka ta, choć barwna, stanowi przede wszystkim dobry wstęp do teorii projektowania samochodów osobowych. Każdy konspekt tejże teorii powinien rozpoczynać się od ważnego pytania – do jakich celów służyć ma auto? W takich przypadkach fundamenty pozostają niezmienne. Zaliczamy do nich założenia funkcjonalne projektu, które w późniejszych etapach konfrontowane jest z rozpiętością budżetu, charakterystyką grupy odbiorców, klimatem oraz warunkami w jakich auto będzie eksploatowane. W praktyce paleta elementów z którymi musi zmierzyć się producent jest wyjątkowo obszerna.
W przededniu II wojny światowej wszelkie idee związane z konstruowaniem aut sprzedawały się niczym na pniu. Obecnie nowy wariant danej marki jest najczęściej następcą poprzedniego, bądź reaktywacją udanych projektów z przeszłości. Doskonałym przykładem jest jedna z najciekawszych reaktywacji ostatnich kilkunastu lat, a mianowicie powrót do kultowego Fiata 500. W takich przypadkach linia stylistyczna nadwozia nawiązuje do pierwowzoru, jednak proces jej wykonania zakłada zupełnie odmienne etapy produkcyjne niż dawniej. Pierwszy z nich opiewa w wyeliminowanie błędów produkcyjnych z przeszłości poprzez akcje stricte serwisowe. W kolejnym etapie dochodzi do tzw. restylingu, czyli odmłodzenia stylizacja nadwozia za sprawą przemodelowania poszczególnych elementów. Następnym krokiem jest nośny dziś „face lifting” oznaczający kosmetyczne zmiany w kształcie nadwozia i wnętrza. Zakres obu tych operacji nie jest wyraźnie sprecyzowany. Wielokroć modernizacja dotyczy palety silników, zaś zmiany kosmetyczne to najczęściej ingerencja w kształt klamek, czy reflektorów. Całkowity zakres w następcy poprzedniego modelu uwarunkowany jest analizą ekonomiczną, amortyzacją linii technologicznej, a także zainteresowaniem nabywców. Ważnym ogniwem współczesnej produkcji jest również odzew względem marketingowej ofensywy rynkowych konkurentów.
Ciekawostką, a zarazem paradoksem jest fakt, że pierwszy etap produkcyjny nadwozia przewiduje prace artystyczne, nie zaś typowo konstruktorskie i technologiczne. Pierwotna koncepcja nadwozia jest niejako bazą względem dalszej pracy założeń funkcjonalnych. Określenie stylistyki bryły ma związek z konkretnymi aspektami. W opinii ekspertów zajmujących się projektowaniem kluczowym ogniwem pozostaje wyodrębnienie i uwypuklenie nadwozia, bowiem to ono nadaje charakter marce i wyróżnia model na tle konkurencji. Bynajmniej nie chodzi tu o wpasowanie się we współczesny trend, ale wyprzedzenie go przynajmniej o 5 lat. Do innych – ważnych aspektów zaliczamy wizualną harmonizację nadwozia z otoczeniem oraz komfort związany z użytkowaniem.
Nadwozie auta jest najdroższym i najbardziej skomplikowanym pod względem technologicznym elementem pojazdu. To właśnie dzięki temu elementowi samochód stanowi jedną – spójną całość. W konsekwencji nadwozie musi spełniać szereg odpowiednich norm o zasięgu międzynarodowym. Zaliczamy do nich wymiary zewnętrzne i wewnętrzne, ergonomię, poziom bezpieczeństwa, wytrzymałość, a także coraz bardziej palący aspekt ekologii. Karoseria jest dziełem konstruktorów w ekipie których nie brakuje aerodynamików i obliczeniowców. Finalny kształt blach jest wypadkową opartej o kompromisy wiedzy oraz pracy wielu specjalistów z różnych dziedzin. I choć stylizacja auta z punktu widzenia konstruktorskiego ma drugorzędne znaczenie, o tyle w kwestii marketingu jest kluczowa dla sprzedaży danego modelu.
Zgodnie z badaniami statystycznymi żywotność danego modelu wynosi od 5-7 lat. Po tym okresie nadchodzi nowa generacja, a kwestia strategii marketingowej oparta jest o sukces, bądź porażkę poprzedniej. Współczesne badania wskazują także na fakt, iż przedział czasowy pomiędzy poszczególnymi modelami ulega skróceniu. Powodem nie są kwestie eksploatacyjne, a właśnie złudzenia optyczne. Cóż… Optymiści mówią, że wygląd nie ma znaczenia – realiści po prostu jeżdżą.
Karolina Łukaszewska-Kempa
Marketing & PR Manager
Porsche Centrum Sopot
Nowa już ósma generacja modelu Porsche 911 proponuje swoim użytkownikom szereg zmian zarówno w designie samego auta jak i w parametrach technicznych. Najnowsze 911 nadal wyznacza standardy, jeśli chodzi o ekskluzywny sportowy charakter. Jednoznaczne przywiązanie do DNA designu Porsche, znacznie bardziej muskularny wygląd oraz 10,9-calowy ekran dotykowy w kabinie sprawiają, że jest ponadczasowa i nowoczesna zarazem. Inteligentne elementy sterowania oraz podwozia, a także innowacyjne systemy wspomagające łączą mistrzowską, bezkompromisową dynamikę, z której słynie ten klasyczny, tylnosilnikowy samochód sportowy, z wymogami cyfrowego świata. Design ten nieprzerwalnie modyfikowany jest od 1963 roku, kiedy to pierwszy egzemplarz modelu 911 wyjechał na światowe drogi. Każda kolejna generacja ulepszana jest w celu poprawny nie tylko samej stylistyki auta, ale przede wszystkim marka Porsche skupia się na bezpieczeństwie i jakości jazdy.