Rząd chce przeznaczyć ćwierć miliarda na realizację projektu Izera

By zrealizować plany budowy polskiego samochodu napędzanego błękitną energią, Skarb Państwa kupi nowe akcje spółki Electro Mobility Poland za 250 mln zł, stając się głównym udziałowcem EMP. Dotychczasowi właściciele i udziałowcy spółki będą posiadać pakiety mniejszościowe.
To dopiero początek wydatków – jeśli wszystko pójdzie dobrze, zaprojektowanie samochodu, zakup technologii i postawienie fabryki kosztować będzie kolejne 5 mld zł.
Przypomnijmy, Izera to nowa marka polskich aut elektrycznych, której fabryka ma powstać, według zapewnień głównego udziałowca, jeszcze w tym roku
Spółka ElectroMobility Poland mająca zaprojektować i wyprodukować samochód elektryczny powstała w 2016 r., finansowana początkowo przez 4 spółki energetyczne. Efekty 5 lat pracy nie są imponujące – widać wyraźnie, że Polacy stąpają po obcym dla siebie terytorium. Mamy więc profesjonalnie zaprojektowaną bryłę nadwozia i wnętrze samochodu, a także jeżdżącą makietę. Nie należy jednak jeżdżącej makiety mylić z jeżdżącym prototypem – o tym wciąż nie ma mowy.
Po pięciu latach prac wiadomo, że najważniejszy element samochodu – tzw. platformę – trzeba kupić u konkurencji, co samo w sobie, nie jest niczym nagannym. Tak przecież robią nawet najwięksi przedstawiciele branży motoryzacyjnej. Zaprojektowanie platformy samochodu elektrycznego wymaga tak dużych środków, że koncerny samochodowe chętnie dzielą się kosztami takich przedsięwzięć.
Platformę można więc po prostu kupić. Kupić można też akumulatory i napęd, a także usługę koordynacji, połączenia w całość przedsięwzięcia (w przypadku Izery zajmuje się tym firma EDAG Engineering). Kupić można też (choć sytuacja związana z dostępnością produktów tego rodzaju jest zmienna) gotowy „wsad” fabryki samochodów – trzeba jedynie mieć gdzie to wstawić.
Budowa fabryki ma rozpocząć się jeszcze w tym roku na działce pod Jaworznem po przekształceniu terenów leśnych w inwestycyjne. I jest tylko (można obecnie powiedzieć, że był) zasadniczy problem: mając na kontach kilkanaście milionów zł, nie sposób ani ubiegać się o udostępnienie platformy, ani o rozpoczęcie budowy fabryki, ani o kontynuowanie poważnych prac projektowych.
Piotr Zaremba, prezes Electro Mobility Poland nie ukrywa, że zaangażowanie państwa jest kluczowe dla kontynuowania projektu. 250 mln zł pozwoli na finalizowanie rozmów biznesowych, w tym tych, które związane są z dostawą platformy – bez tego Izera pozostaje makietą; dopiero mając platformę, można projektować docelowy prototyp samochodu. 250 mln zł ma wystarczyć na etap przygotowawczy, który ma trwać kolejne 8 miesięcy.
Źródło: Auto-świat