Zgodnie z potwierdzoną zasadą po kryzysie następuje na ogół hossa i wzrost koniunktury gospodarczej. Jednak należy zadać sobie pytanie czy polskie firmy z sektora MŚP na tym zyskają w takim samym stopniu jak duże podmioty, którym ze względu na swoje zasoby wypracowane od lat łatwiej przetrwać trudne czasy zachowując przy tym płynność finansową. Bez naszego wsparcia jako społeczeństwa odbudowa […]
Tomasz Limon
2022-01-05
4 minuty czytania
Zgodnie z potwierdzoną zasadą po kryzysie następuje na ogół hossa i wzrost koniunktury gospodarczej. Jednak należy zadać sobie pytanie czy polskie firmy z sektora MŚP na tym zyskają w takim samym stopniu jak duże podmioty, którym ze względu na swoje zasoby wypracowane od lat łatwiej przetrwać trudne czasy zachowując przy tym płynność finansową.
Bez naszego wsparcia jako społeczeństwa odbudowa polskiej gospodarki po kryzysie będzie bardzo trudna. Potrzebna jest pełna solidarność z polskim biznesem, szczególnie z tym lokalnym, który od wielu lat jest wypierany przez globalne koncerny. Aby zmienić panujący trend należy oczekiwać uruchomienia nie tylko ogólnopolskiej, ale regionalnej i lokalnej kampanii społecznej, która mogłaby wspierać rodzime firmy w obliczu silnej konkurencji z zagranicy. Takie działania mogłyby pomóc, ale na pewno nie spowodują, że nagle przyzwyczajenia polskiego społeczeństwa się zmienią i ludzie zaczną nabywać produkty i usługi u lokalnych producentów i sprzedawców. Należy jednak zastanowić się co można zrobić więcej, aby lokalna przedsiębiorczość nie była wypierana przez globalne sieci. Tego zjawiska nie da się zatrzymać, ale przynajmniej powinniśmy ją ograniczyć przy pomocy decyzji organów władzy centralnej i samorządowej zgodnie z obowiązującym prawem krajowym jak i europejskim.
W ostatnich latach dostrzegane są różnego typu inicjatywy promujące polskich przedsiębiorców. Wielokrotnie każdy z nas spotkał się z zachętą robienia zakupów u lokalnego sprzedawcy czy producenta. Uruchamiane są różnego typu narzędzia umożliwiające zbadanie specyfikacji danego produktu, nie tylko pod względem zawartości, co ważne jest dla tych co dbają o zdrowie np.: aplikacja na smartphony „zdrowe zakupy”, jak i dla ludzi, którzy interesują się pochodzeniem danego produktu co umożliwia aplikacja „pola”. Są to narzędzia, które pomagają nam w podejmowaniu decyzji, ale czy nasze decyzje są rozsądne? Trudno się z tą retoryką zgodzić, gdyż w większości przypadków wyznacznikiem, który decyduje o naszych preferencjach nabywczych jest przede wszystkim cena, która zdławia inne atrybuty sprzedawanych towarów takich jak pochodzenie, jak i skład produktów. Szczególnie teraz w okresie galopującej w kraju inflacji jest to widoczne, co jednoznacznie określa nasze preferencje. Dla większości polskich konsumentów cena odgrywa kluczową rolę przy podejmowaniu decyzji zakupowych a dla wielu z nich ta decyzja jest „racjonalna” patrząc na ich rodzinny budżet. Widać to w handlu, gdzie w większości wypadków bitwa cenowa pomiędzy dużymi sieciami a lokalną przedsiębiorczością z góry stawia tych drugich na przegraną. Może warto się zastanowić nad pewną finansową formą wsparcia zgodną z obowiązującymi przepisami dedykowaną mniejszym podmiotom i wdrożoną przez obniżenie świadczeń podatkowych.
Należy zauważyć, że podobny kontekst na rzecz lokalnej współpracy występuje wśród innych przedsiębiorców z branż niekoniecznie handlowej. Dużą rolę na rzecz promocji budowania relacji biznesowych pełnią różne organizacje gospodarcze w tym związki pracodawców, które na ogół statutowo mają obowiązek promować i polecać firmy do nich należące. Gwarantem takich działań są relacje biznesowe budowane często przez długi okres, choć i tu cena finalna produktów i usług ma również duży wpływ na wynik końcowy transakcji.
Podobnie wygląda sytuacja, kiedy lokalny przedsiębiorca buduje swoje relacje z lokalną społecznością. Wielokrotnie odczuwamy pozytywne nastawienie do lokalnego biznesu, często reprezentowanego przez firmy rodzinne. Kiedyś mówiło się „reklama dźwigną handlu”, teraz można ten slogan zmienić budując narrację, że „relacje wspierają biznes”. Wydaje się, że bitwa o przetrwanie lokalnego biznesu jest nierozstrzygnięta choć bez zaangażowania nas wszystkich, w tym konsumentów, władzy centralnej i samorządowej lokalna przedsiębiorczość w świecie zglobalizowanej gospodarki może mieć dużo problemów w niedalekiej przyszłości.