No i przyszło nam żyć, w prawdziwie ciekawych czasach… Boomerskie pokolenie było, według niektórych źródeł, pierwszym, które dożywa licznie sędziwej starości… Było autorami ruchów hippisowskich, całej kontrkultury, rewolucji seksualnej i zapoczątkowało rewolucje technologiczną.

Dziś jest oskarżane o dramatyczne skutki globalnego ocieplenia, opór wobec ekologii, konserwatyzm, konsumpcjonizm, krótkowzroczność polityczną i generalnie uporczywe trzymanie się własnych poglądów, które mają determinować cudze życie…  Boomersi nie są podobno elastyczni, siedzą wygodnie w swoich bańkach komfortu i za żadne skarby nie dają się z nich wywlec.

Jedyne co pewne to zmiana

A przecież i tak są dobrzy w gonieniu nowych technologii i nawet sztucznej inteligencji. Już nawet przyzwyczaili się do teorii VUCA, wymyślonej przez amerykańskich wojskowych teoretyków przywództwa, jeszcze w poprzednim stuleciu.  Akronim angielskich słów oznaczających „zmienność”, „niepewność”, „złożoność” i „niejednoznaczność” definiował naszą rzeczywistość po zamachu na WTC. Wtedy dobitnie przekonano się, że taki właśnie będzie świat i już nie wróci do poprzednich paradygmatów.  Jeszcze teraz tłumaczymy „Zetkom” i „Ygrekom”, że jedyne co pewne to zmiana. Nieprzewidywalna. Zaskakująca o nieznanych i trudnych do określenia skutkach. Czarne łabędzie nadciągają stadami.  Nie wystarczy już wyciągać wniosków z przeszłości. Trzeba projektować wszystko na nowo, bez wzorów i matryc.

Wróżki nie będzie

Ledwo się przyzwyczajamy do świata VUCA, a już okazuje się, że to nieaktualne! Nie oznacza to, że będzie znów tak jak kiedyś.  Nie pojawi się bajkowa wróżka rodem z twórczości Andersena i  nie zarządzi: „Wszystko na swoje miejsca!”. Wręcz przeciwnie. Będzie jeszcze gorzej. Do zmienności, niepewności, złożoności i niejednoznaczności (które nie znikną dochodzi jeszcze dodatkowy chaos: „nieliniowość”, „kruchość”, „niepokój” i „niezrozumiałość”.

Sposób poznawania świata

BANI to akronim, który powstał po pandemii. Jamais Cascio stwierdził, że VUCA nie określa precyzyjne dzisiejszego, pocovidowego i polockdownowego świata, w którym prawdziwa wojna wybuchła w środku Europy, a sztuczna inteligencja oszukuje nas na każdym kroku. W dodatku szybko się uczy.  Warto zwrócić uwagę na wieloznaczność określenia „nielinearny”. Dla generacji „Zet” i „Ygrek” to między innymi sposób poznawania świata, czytania. Tradycyjna książka prowadzi nas liniowo, zgodnie z nurtem myśli autora od początku do końca. Od A do Z. To zajmuje trochę czasu, ale pozwala poznać tok myślenia, znaleźć w nim jakiś logiczny sens. Dzieci ekranowe przeskakują z informacji na informację na słowo, na ikonę, na cokolwiek. Nudzą się i nie mają powodu do utrzymywania na siłę uwagi przez dłuższą chwilę… Co innego Boomers! Ok Boomers!
P.S. Zaprzyjaźniony „Zet” zwrócił mi uwagę, że „Boomers” to nie generacja – to stan umysłu, a pesel może mieć z tym niewiele wspólnego.

Autorami śródtytułów jest redakcja

BIO
Dorota Sobieniecka-Kańska – dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations, media relations, etyki biznesu  i CSR. Absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego.
Członkini Rad Konsultacyjnych przy Hevelianum, wydziałach Ekonomii i Zarządzania oraz Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej Politechniki Gdańskiej, Rzecznika MŚP,   Fundacji Hospicyjnej Pomorze Dzieciom. Członkini Rady Programowej Konferencji „Solidarni w rozwoju” Open Eyes Economy Summit.   Doradca public relations w wielu firmach i instytucjach. Redaktorka i tłumaczka wydawnictw książkowych. Członkini Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości i Pomorskiego Zespołu ds. Kobiet