Partnerzy

Wyszukiwarka

Felietony
Strach się bać

Atmosfera przedwyborcza narasta i gęstnieje.  W mediach dyskusje, wymiany myśli, zdań i inwektyw słyszymy już od dawna. Teraz na płotach pojawiły się banery wyborcze, prezentujące kandydatów. Kto to będzie potem sprzątał? Tyle papieru, tyle plastiku, ale takie są prawa kampanii, a i firmy reklamowe muszą mieć przerób.

Dorota Sobieniecka - Kańska
2023-10-10
3 minuty czytania

Atmosfera przedwyborcza narasta i gęstnieje.  W mediach dyskusje, wymiany myśli, zdań i inwektyw słyszymy już od dawna. Teraz na płotach pojawiły się banery wyborcze, prezentujące kandydatów. Kto to będzie potem sprzątał? Tyle papieru, tyle plastiku, ale takie są prawa kampanii, a i firmy reklamowe muszą mieć przerób.

Wciąż atakują nas nowe sondaże i straszą. Cała ta atmosfera wyborcza budowana jest na straszeniu.  Czekaj, jak przyjdą – to dopiero zobaczysz… Na trzeźwo rzecz biorąc, jest się czego bać. Aż strach pomyśleć. Z pragmatycznego punktu widzenia – trudno się dziwić. „To lęk pierwszy stworzył bogów na świecie” – powszechnie wiadomo. Psychologia, socjologia dużo na ten temat wiedzą. Napoleon mawiał „niech nienawidzą, byleby się bali”.

Kapłani i czarownicy oraz różnego rodzaju wiedźmy wykorzystywali (i do dziś wykorzystują) zwykłe zjawiska przyrodnicze, fizyczne i po prostu życiowe, przewidywalne sytuacje do  trzymania w ryzach swoich wyznawców, po prostu biednych niedouczonych ludzi, którym serce i wiara silniej mówią niż eksperci.

Łatwiejsze czasy do straszenia

Teraz narzędzi jest o wiele więcej i dużo lepszych. Nie trzeba czekać na zaćmienie słońca. Wystarczy kilka wpisów w „fejsie” czy na innych twitterach… Wiara zwykłego człowieka w słowo drukowane, obojętnie gdzie i na czym, jest zadziwiającą. Nieważne źródło, autor. Byle „było napisane”. Potem już można swobodnie cytować i powoływać się na „źródło”.

Tymczasem manipulanci kręcą swoje marketingowe lody. Jedni finansowe, inni dla „fanu”, a jeszcze inni ci najgroźniejsi – polityczne. Przy nich oszust „na wnuczka” czy „CBŚ” wydaje się naiwnym idiotą. W dzisiejszych czasach, gdy półki księgarń uginają się od podręczników i poradników z dziedziny szeroko pojętej manipulacji w obie strony, czyli jak się nie dać zmanipulować oraz jak za to zmanipulować innych, prymitywne sposoby naszych  polityków wydają się po prostu żenujące. Ale jakże skuteczne. To jest właśnie najbardziej zadziwiające.

Nie śpij, bo cię przegłosują

Dlatego wyprzedając autobusy z hasłem „Nie śpij bo cię przegłosują”, doceniam wyrafinowanie i elegancję takiej agitacji. Nie ma co się oszukiwać. Od lat żyjemy w zamkniętych bańkach ideologicznych. To bardzo smutne zjawisko, ale wymiana myśli nie ma tu racji bytu. Można się trochę obrzucić argumentami dla spokoju sumienia. Nie rekomenduję. Gdyż jest to działanie bezskuteczne. Jedyne co warto robić, to namawiać i skłaniać do wysiłku umysłowego. Żeby przeczytać programy oferentów politycznych. I to nie tylko hasła ani pierwsze zdania. Przeczytać co konkretnie oferują, a nie tylko obiecanki. W kluczowych kwestiach gospodarczych i ideologicznych. Czytać programy, pytać i sprawdzać. A na koniec – pójść do wyborów. Nie przespać. Dać szansę sobie i nam wszystkim.

Dorota Sobieniecka

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl