Partnerzy

Wyszukiwarka

Lifestyle
Pasja przekuta w fotograficzny projekt

Ponad 200 osób doświadczyło umiejętnego zacierania granic między fantazją a światem realnym w Dworze Uphagena. Efektom foto-projektu „Wiedźmin” towarzyszyła masa atrakcji z tego fantastycznego świata.

Redakcja
2024-04-12
4 minuty czytania

Ponad 200 osób doświadczyło umiejętnego zacierania granic między fantazją a światem realnym w Dworze Uphagena. Efektom foto-projektu „Wiedźmin” towarzyszyła masa atrakcji z tego fantastycznego świata.

Dla każdej osoby zaangażowanej w tę inicjatywę autorstwa małżeństwa fotografów Sylwii Ragan i Andrzeja Surowicza znaczył zupełnie coś innego i każdy wziął w niej udział z zupełnie innych powodów. Jednak dla wszystkich rezultat był taki sam, czyli świetna zabawa, nowe relacje oraz mnóstwo pięknych zdjęć.

– Przed projektem Wiedźmin realizowaliśmy z mężem warsztaty dla fotografów i plenery, zawsze w tematyce stylizowanej, baśniowej. Pierwszym projektem fantasy były „Słowiańskie żywioły” z udziałem modelek i sokolnika. Mimo tego chcieliśmy zrealizować coś znacznie większego i rozpoznawalnego. Sam pomysł na serię zdjęć, która zapoczątkowała imprezę,  powstał zaraz po premierze pierwszego sezonu serialu Netflix. Zaczęłam intensywnie szukać odtwórców ról i plenerów pasujących do Wiedźmina. Nawet wielkość konia miała znaczenie.  Tak trafiłam na bohaterów naszych ujęć – opowiada Sylwia Ragan, współautorka foto-projektu.

Różne powody udziału w projekcie

Prace rozpoczęły się na miesiąc przed pandemią i kontynuowane były przez 4 lata. Przez ten czas autorzy całej inicjatywy poznali fantastycznych pasjonatów, znawców Universum i jego postaci. Każdy z nich kocha Wiedźmina i cosplay z innego powodu.

– Yen to dla mnie coś więcej niż postać fikcyjna, jest to dla mnie przede wszystkim historia, z którą się identyfikuję. Intelekt, spryt i odwaga – z tego uczyniła siłę. Uroda była tylko dodatkiem. Postrzegana jako wyrachowana i zarozumiała, ale kochała bliskich całym sercem i oddałaby za nich wszystko. Właśnie dlatego jestem z nią tak bardzo związana – przyznaje Amanda, najlepsza w Polsce Yennefer.

Wielu z cosplayerów nie „gra” postaci, a stają się nimi. Świetnym przykładem jest Mateusz, który wraz z żoną Jagodą od lat są organizatorami małych eventów wiedźmińskich, a do tego od 2019 reprezentują Polskę na eventach w całej Europie.

– Z jednej strony Jaskier to lekkoduch i kobieciarz, a z drugiej filozof, artysta i arystokrata. Ten strój ma w sobie pewną magię. Po założeniu go człowiek przestaje się przejmować tym, co powiedzą inni i po prostu staje się Jaskrem – przyznaje Mateusz, który wciela się w Jaskra.

– Anarietta jest inspirująca, miła, zdecydowana, a czasami surowa i zmienna jak pogoda w górach. Do tego dba poddanych i dlatego jest kochana przez nich. Dla mnie szczególnie możliwość cosplayowania wraz z ukochaną osobą sprawia, że ta pasja jest jeszcze fajniejszą przygodą – dodaje Jagoda wcielająca się w Jaśnie Oświeconą.

Pasja przerodzona w fizyczny projekt

To właśnie pasja i hobby sprawiły, że do ARCHE Dworu Uphagena zjechało się ponad 200 osób, pasjonatów i fanów Wiedźmina. Animatorkami wydarzenia ze strony hotelu były Magdalena Zdybel i Sonia Żarska-Wereszko, z działu sprzedaży i marketingu.

 

– Tworząc Wiedźminalia 2024, wiedziałyśmy, że nasz obiekt to miejsce wprost stworzone do organizowania wydarzeń Fantastycznych. Wszechobecna cegła, belki, zabytki sztuki użytkowej i wyczuwalna obecność historii – wszystko to tworzy niesamowity klimat, który doskonale wpasowuje się w stylistykę cyklu o Wiedźminie. Kiedy zobaczyłyśmy pierwsze prace Sylwii i Andrzeja, zrozumiałyśmy, że jest to wystawa, która wprost prosi się o zorganizowanie dookoła niej innych atrakcji. Dlatego bardzo miło było nam zaprosić do współpracy Partnerów – opowiada Magdalena Zdybel.

Mnóstwo wiedźmińskich atrakcji

Podczas samego wydarzenia nie brakowało konkursów, quizu wiedzy o książkach, filmach i grze. Była też muzyka na żywo i wspólne ballady. Cosplayerzy, bohaterzy wernisażu, nie mogli opędzić się od rzeszy fanów, którzy w kolejce ustawiali się do zdjęć z ulubionymi postaciami.

– Z kameralnej wystawy zdjęć z pomocą fantastycznej ekipy Hotelu, udało się nam stworzyć niebanalny event, który przyciągnął rzesze fanów. Niesamowicie ucieszyła nas ich duża frekwencja, zaangażowanie w grę terenową „Polowanie na potwory”, udział w Quizie oraz sama obecność – z wiedźmińskimi medalionami, elementami strojów, a nawet w pełnych przebraniach. To dowód na to, że „Historia trwa. Opowieść nie kończy się nigdy”. Zatem nie pozostaje nam nic innego jak spotkać się ponownie w przyszłym roku – mówi Andrzej Surowicz, jeden z dwójki pomysłodawców projektu.

Patronat medialny nad wydarzeniem sprawował Express Biznesu.

fot. Sylwia Ragan i Andrzej Surowicz

Reklama na portalu expressbiznesu.plReklama na portalu expressbiznesu.pl