Michał Bąk, organizator Targów Polboat oraz prezes Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – Polskie Jachty opowiada o tegorocznej edycji imprezy. Nie brakowało wątku aktualnych trendów w branży jachtowej.
Michał Bąk, organizator Targów Polboat oraz prezes Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – Polskie Jachty opowiada o tegorocznej edycji imprezy. Nie brakowało wątku aktualnych trendów w branży jachtowej.
Michał Bąk, organizator Targów Polboat oraz prezes Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – Polskie Jachty opowiada o tegorocznej edycji imprezy. Nie brakowało wątku aktualnych trendów w branży jachtowej.
To już piąta edycja Polboat Yachting Festival, największej imprezy branży jachtowej w Polsce. Jakim zainteresowaniem branży cieszyła się w tym roku?
To jest wyjątkowa odsłona festiwalu, ponieważ jeszcze nie było tak dużego zainteresowania tymi targami. Już w lutym mieliśmy 100% obłożenia na wodzie oraz lądzie, mimo tego, że przygotowaliśmy więcej miejsc dla wystawców. To pierwsza taka sytuacja w historii Polboat, co niezmiernie nas cieszy i motywuje do dalszego rozwoju tego wydarzenia. Do tego przybywa coraz więcej zagranicznych marek. To pokazuje, że najważniejsi ludzie tej branży na świecie dostrzegają naszą imprezę i chcą w niej uczestniczyć. Za tym przemawiają też liczby. Mamy rekord, jeśli chodzi o wystawców: 90, liczbę premier: 23 oraz prezentowanych jednostek: 110.
O sukcesie tego wydarzenia świadczy też fakt, że w tym roku zaprezentowane zostały 23 premiery. Jaki był przekrój premierowych jednostek i które były najbardziej wyczekiwane?
Najbardziej oczekiwaną premierą był bez wątpienia Dracan 42. Choć mieliśmy nowe jednostki w każdym segmencie: od skuterów, pontonów po jachty motorowe czy luksusowe. Nie brakowało premier od Parkera, Super Yachts, Galeon Yachts czy Balt Yacht. Każdy miłośnik jachtów mógł znaleźć coś dla siebie.
Z każdą edycją popularność tego wydarzenia stale rośnie. W czym tkwi sukces Polboat Yachting Festival?
Warto przypomnieć, że zaczynaliśmy w 2020 roku i musieliśmy przestrzegać obostrzeń covidowych. Wówczas nie wiedzieliśmy, co wyjdzie z organizacji tego wydarzenia, tym bardziej że nie jesteśmy organizatorem eventów, a zrzeszeniem, które skupia w sobie producentów jachtów. To właśnie członkowie stowarzyszenia zaczęli dzwonić z prośbą, żebyśmy coś wymyślili, bo wtedy zostały odwołane targi, które odbywały się w Gdyni przez 15 lat. Myślę, że właśnie tutaj tkwi klucz do sukcesów, że to jest impreza stworzona przez ludzi związanymi z tą branżą, którą traktują jako pasję. Nie jesteśmy organizatorem wydarzeń, który żyje z tego. Wszyscy stanowią jedną rodzinę, która sukcesywnie się powiększa.
Co jest najtrudniejsze w organizacji takich wydarzeń jak Polboat Yachting Festival?
Staramy się, aby ta impreza nie ograniczyła się jedynie do wystawienia jachtów i innych jednostek. Chcemy, aby całe wydarzenie dawało impuls społeczeństwu, żeby spróbować się zainteresować tą branżą oraz yachtingiem. Dlatego przez dwa dni organizowaliśmy darmowe rejsy dla osób początkujących, które nie miały okazji przebywania na pokładzie łodzi. Impreza nie jest biletowana, więc wszyscy mogą swobodnie wejść na teren wydarzenia. Do tego w programie mieliśmy wiele pokazów sportów wodnych, czy ratownictwa wodnego. Ponadto w tym roku dodaliśmy trochę dawki merytorycznej w postaci paneli dyskusyjnych.
Ważną częścią Festivalu były też panele tematyczne, m.in.: Forum Eco Polboat. Czy przyszłością branży jachtowej jest zrównoważony rozwój oraz ekologiczne rozwiązania?
Tak, musimy przygotować się do tego oraz rozmawiać o tych kwestiach. To jest przyszłość tej branży w najbliższych latach. W związku z tym są realizowane różne projekty m.in.: TEcoNaut, który realizujemy jako Polboat razem z Politechniką Gdańską. Polska jest jednym z siedmiu krajów należących do tego międzynarodowego projektu. W założeniu ma on promować wykorzystanie materiałów ekologicznych w przemyśle żeglarskim, które zostały opracowane przy użyciu najnowocześniejszych technologii.
Na jakim etapie wdrażania tych ekologicznych rozwiązań jest polska branża jachtowa?
Każda firma przejawia zainteresowanie tym trendem i stara się to wdrożyć w strategiach działania. Mamy wielu producentów, którzy już stosują napędy elektryczne, czy panele solarne. Są firmy eksperymentujące z naturalnymi włóknami oraz żywicami, aby zastępować włókna szklane. Jako branża musimy wymyślić bezpieczne oraz ekologiczne rozwiązania.
Jaka jest obecnie pozycja polskiego rynku jachtowego na arenie międzynarodowej?
Polska jest jednym z najważniejszych graczy w przemyśle jachtowym na świecie. W aspekcie ilościowych zajmujemy drugie miejsce, ustępując jedynie USA. Rocznie produkujemy 20 000 jednostek. To pokazuje, że możemy być z tego dumni, zwłaszcza że mówimy o luksusowych produktach. Kolejnym czynnikiem, który nas wyróżnia, to pasja, która jest fundamentem tej branży w Polsce. Ci fantastyczni ludzie chcą być razem, a przy tym pasję przekuwać w biznes, w oparciu o współpracę. Dlatego Polska jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się krajów pod względem przemysłu jachtowego.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
fot. Sylwia Ragan