Każdy pogrom, fala nienawiści, czy przemoc zaczynała się od słów. Od wyrażania słowem określonych poglądów, oskarżeń. Było „bić Żyda”, były nagonki na gejów czy oskarżenia chrześcijan o podpalenie Rzymu
Każdy pogrom, fala nienawiści, czy przemoc zaczynała się od słów. Od wyrażania słowem określonych poglądów, oskarżeń. Było „bić Żyda”, były nagonki na gejów czy oskarżenia chrześcijan o podpalenie Rzymu
Każdy pogrom, fala nienawiści, czy przemoc zaczynała się od słów. Od wyrażania słowem określonych poglądów, oskarżeń. Było „bić Żyda”, były nagonki na gejów czy oskarżenia chrześcijan o podpalenie Rzymu
Słowa kreowały wydarzenia, które doprowadziły do zniesienia własności prywatnej, pogromów grup społecznych, a nawet narodów. Zaczyna się od wskazywania winnych. Często, aby odsunąć uwagę od właściwego problemu.
Nasza historia dowodzi, że słowa mogą być groźne, a konsekwencje nieprzewidywalne. Używając określonego języka, można pewne prawa przywrócić, ale też je odebrać. Język może wzbudzić ogromne emocje. Warto zwracać uwagę na konsekwencje i siłę słów.
Od pewnego czasu obserwuję, jak często w negatywnym znaczeniu używa się słowa „prywatne”. „Prywatne” jako złe, jako obszar, w którym lęgnie się patologia. Stosowane jest uproszczenie, które może stać się zalążkiem myśli, że „prywatne” jest „be”. Co będzie dalej? Co mają o tym negatywnym skojarzeniu myśleć przedsiębiorcy? Prywatni przedsiębiorcy.
Prywatny może być dom, telewizor, ciuchy, samochód, książki, firma. To coś, co w naszym przekonaniu jest chronione przez państwo, co jest bezpieczne i coś, czego nikt nam nie odbierze. Mieć coś prywatnie – to dążenie każdego z nas. To dążenie napędza naszymi pieniędzmi kasę państwa zwaną budżetem. Napełniany przez podatki, płacone od tych prywatnych dóbr, budżet finansuje wynagrodzenia w instytucjach, budowę dróg, edukację, ochronę zdrowia.
Płatnikami podatków są m.in. małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP). To są często prywatne, jednoosobowe działalności. MŚP to 99,8% polskich firm. Ich udział w polskim PKB to 49,6%. Zatrudniają 6,8 mln osób – to 67,8% zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. Wśród dużych firm mamy również „prywatne” z ogromnym wpływem na budżet i zatrudnienie (dane 2020rok, na podstawie GUS działalność przedsiębiorstw niefinansowych zalata 2011-2020). „Prywatnych” jest dużo więcej poprzez fundacje, ochronę zdrowia i mnóstwo inicjatyw obywatelskich. „Prywatne”, „niepubliczne” są również uczelnie, które kształcą około 30% studentów. W czasach wyżu odciążały system i wprowadzały nowe kierunki kształcenia.
„Prywatne” dotyczy każdego z nas. To rodzeństwo demokracji i jej praw. Na „prywatne” czekały pokolenia wychowane w komunizmie. O tym nadal marzy wielu Polaków. Dlatego nie wolno, używając w bezmyślny sposób słów, budować narracji demontującej dążenia ludzi i ich ciężką pracę. Nie ma złych prywatnych, tak jak nie ma złych publicznych, ale w każdym obszarze życia czy grupie społecznej zdarzają się krętacze. Jest łamanie prawa i jego przestrzeganie. Jest dobro i zło. Dbajmy o precyzję słów.